Reklama

W szkole radości...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"...Wśród wielu charakterystycznych cech, które wyróżniają chrześcijanina z pośród innych ludzi, należy wymienić przede wszystkim radość i pogodę ducha. Uczeń ze szkoły Chrystusa promieniuje radością życia, wnosząc do środowiska, w którym przebywa, miłość i nadzieję na lepsze jutro. Dotyczy to szczególnie tych, którzy wychowują się i kształcą w szkołach noszących imię Piotra naszych czasów, Papieża Jana Pawła II..." - powiedział bp Jan Chrapek w Częstochowskiej Bazylice, u stóp Jasnogórskiej Królowej Polski.

To właśnie na Jasnej Górze 9 października br. odbyło się ogólnopolskie spotkanie Rodziny Szkół im. Papieża Jana Pawła II, zorganizowane przez szkoły o tym zaszczytnym imieniu, tym razem z diecezji radomskiej. Na spotkanie bardzo licznie przybyli uczniowie wraz ze swoimi opiekunami i wychowawcami. Spośród wielu transparentów, można było zauważyć całą plejadę miast Polski, m.in.: Radom, Białystok, Gdańsk, Toruń, Kraków, Siedlce i oczywiście Łomżę.

Szkołę Podstawową nr 10 im. Papieża Jana Pawła II z Łomży reprezentowało spore grono nauczycieli, wychowawców, katechetów i uczniów w liczbie ponad 80 osób, na czele z dyrektor Hanną Gałązką. Uroczystości rozpoczęły się wspólną Eucharystią pod przewodnictwem bp. Jana Chrapka, który skierował do wszystkich zebranych okolicznościowe słowo Boże.

Celebrans podkreślił, że szkoły noszące to "wielkie papieskie imię" mają być przede wszystkim szkołami radości: "Drodzy uczniowie szkół im. Papieża Jana Pawła II, pamiętajcie, że jesteście w szkole radości. Macie odpowiedzialne zadanie wskazywania innym uczniom właściwej drogi życia, macie być Heroldami niosącymi te wartości, które przekazuje światu Ojciec Święty. Można go określić mianem współczesnego Proroka Jonasza. Tak jak Jonasz był znakiem ostrzeżenia dla Niniwy, tak dla nas jest obecny Papież. Pamiętajcie, że imię to jest powodem do dumy, ale ono też zobowiązuje".

Druga część spotkania to konferencja poświęcona problemom edukacyjnym i wychowawczym, zakończona wspólnymi rozmowami i śpiewami na wałach jasnogórskich. Ostatnim punktem było przesłanie telegramu do Ojca Świętego z serdecznym podziękowaniem za jego wielkie serce i życzeniami długich lat pasterzowania dla Kościoła powszechnego.

Czas spędzony wspólnie, uczniów z nauczycielami, w miejscu tak bliskim sercu każdego Polaka, zwłaszcza wierzącego: na rozmowie, modlitwie, zwiedzaniu skarbca kultury narodowej, wzajemnym poznawaniu się, na pewno zaowocuje w przyszłości. Miejmy tylko nadzieję, że ziarno wyda plon stokrotny.

Myślę, że tego typu spotkania będą przynosić pożytek nie tylko samym uczniom, ale również ich wychowawcom. Ojciec Święty często nawołuje: "Bóg jest Miłością", to właśnie my swoim życiem i postępowaniem mamy o tym zaświadczać. To m.in. na nas - wychowawcach spoczywa odpowiedzialność za kształtowanie sumienia i charakteru młodego człowieka. To, jak go wychowamy, będzie zależało od tego, jak sami będziemy żyć. Niech więc osoba Jana Pawła II, patrona tak wielu szkół, będzie dla każdego przykładem prawdziwej miłości i zatroskania o innych. Miarą bowiem człowieczeństwa nie jest to, co się posiada, ale to, kim się jest - hojne, otwarte i wrażliwe serce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspomnienie męczeństwa Pierwszych Męczenników Polskich

Niedziela szczecińsko-kamieńska 24/2003

[ TEMATY ]

święty

męczennicy

Albertus teolog/pl.wikipedia.org

W 1001 r. przebywał w Pereum cesarski krewny Bruno z Kwerfurtu. Pełen zapału, żył Bruno myślą o pracy misyjnej w Polsce i jej krajach ościennych, o czym musiała być mowa w czasie niedawnej wizyty cesarza u Bolesława Chrobrego. Niewątpliwie Bruno skłonił św. Romualda, który myśl misyjną podejmował kilkakrotnie w życiu, do wysłania na północ małej ekipy misjonarskiej. Wybrani zostali do niej Benedykt i Jan, cesarz zaś wyposażył ich w księgi i naczynia liturgiczne, może także w inne środki na drogę. Gdy w początkach 1002 r. przybyli do Polski, na dworze Bolesława Chrobrego zdziwienia nie wywołali, bo rzecz omówiona musiała być już wcześniej, być może w czasie zjazdu gnieźnieńskiego. Jakkolwiek by było, książę dał im miejsce na erem, a zapewne i środki utrzymania oraz jakieś świadczenia w naturze. Spierano się później, gdzie to miejsce było, ale dziś przyjmuje się powszechnie, iż osiedlili się na terenie obecnego Wojciechowa pod Międzyrzeczem. Na to wskazywałaby analiza nielicznych źródeł pisanych. Tam to nowo przybyli mnisi-pustelnicy podjęli swój zwyczajny tryb życia, dzielony pomiędzy pracę, modlitwę i studium. Ponieważ przybyli do Polski w celach misyjnych, rozpoczęli także przygotowania do tej akcji, przede wszystkim zaś zaczęli przyjmować do swego nielicznego grona młodzieńców z kraju, do którego przybyli. Na początku zjawiło się kilku: Izaak, Mateusz i Barnaba. Dwaj pierwsi byli rodzonymi braćmi, a pochodzić musieli z rodziny dobrze już schrystianizowanej, skoro także dwie ich siostry zostały mniszkami. Niektórzy przypuszczają, że wywodzili się z jakiegoś możnego rodu, albo nawet ze środowiska dworskiego, nic jednak dokładniejszego na ten temat nie wiemy. W obejściu klasztornym była również jakaś służba dodana im przez księcia, zapewne jakiś włodarz, samą jednak społeczność eremicką uzupełniał młody chłopiec Krystyn (Chrystian), pochodzący z tej okolicy. Pełnił obowiązki kucharza, może nawet był bratem-laikiem, w każdym razie był serdecznie oddany sprawie, której służył. W świecie tymczasem dokonały się niemałe zmiany. Ze śmiercią Ottona III (1002 r.) inny obrót przybrały nie tylko sprawy polityczne; zahamowaniu ulec musiała także realizacja planów misyjnych. Bruno, którego eremici spodziewali się w związku z tymi planami, nie przybywał, Bolesław Chrobry wyprawił się do Pragi, między nim a nowym cesarzem narastał konflikt. W takim stanie rzeczy Benedykt postanowił pojechać po instrukcje do Rzymu, ale w Pradze Chrobry zawrócił go z drogi i zezwolił tylko na to, aby do Włoch wysłać Barnabę. Wrócił wtedy Benedykt do eremu, a pieniądze (10 funtów srebra), które książę wręczył mu uprzednio, chcąc go użyć do spełnienia misji politycznej, oddał do książęcej kasy. Z początkiem listopada 1003 r. eremici spodziewali się powrotu Barnaby, a wraz z nim wieści, a może nawet decyzji co do podjęcia zamierzonych prac misyjnych. Tymczasem wysłannik nie wracał i oczekiwania się przeciągały. 10 listopada 1003 r., przed północą, podchmieleni chłopi, bodaj z samym włodarzem książęcym na czele, dokonali na nich rabunkowego napadu, spodziewając się znaleźć u ubogich eremitów darowane im przez księcia srebro. Jan, Benedykt, Izaak, Mateusz i Krystyn zginęli od miecza 11 listopada 1003 r. Papież Jan XVIII, któremu ocalały Barnaba w jakiś czas później zdał sprawę z wszystkiego, kanonizował ich niejako viva voce: "bez wahania kazał ich zaliczyć w poczet świętych męczenników i cześć im oddawać".
CZYTAJ DALEJ

Franciszek: Uczmy się od Maryi uległości wobec natchnień Ducha Świętego

2024-11-13 09:35

[ TEMATY ]

Duch Święty

Maryja

papież Franciszek

audiencja ogólna

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Do uczenia się od Maryi „uległości wobec natchnień Ducha, zwłaszcza gdy sugeruje On, abyśmy «poszli z pośpiechem» i wyruszyli z pomocą komuś w potrzebie, jak to uczyniła zaraz po tym, gdy odszedł od niej anioł” zachęcił papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Tematem jego katechezy była relacja między Maryją a Duchem Świętym.

Na wstępie Ojciec Święty zaznaczył, że pobożność maryjna jest jednym ze środków uświęcenia w Kościele, za pomocą których Duch Święty prowadzi nas do Jezusa. Jest ona listem napisanym Duchem Boga żywego, który mogą czytać także ludzie prości. Jej „tak” reprezentuje „szczyt wszelkiej postawy religijnej wobec Boga.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś do kleryków: pokora będzie wam dużo bardziej potrzebna po święceniach niż dzisiaj!

2024-11-13 18:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

- Pokora będzie wam dużo bardziej potrzebna po święceniach niż dzisiaj! Jak z tego uniżenia, którym jest seminarium, nie wyniknie, że będziecie pokornymi księżmi, to ja już dzisiaj proszę rektora, by mnie nie prosili o udzielanie wam święceń. Nie ma nic gorszego niż ksiądz pyszałek, nie ma nic gorszego niż ksiądz, który się stawia nad ludźmi – mówił kard. Ryś.

Klerycy z czterech seminariów duchownych Łodzi uczestniczyli w dorocznym odpuście ku czci św. Stanisława Kostki – patrona Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi. Uroczystej Mszy św. celebrowanej w kaplicy p.w. Jezusa Chrystusa Dobrego Pasterza przewodniczył kard. Grzegorz Ryś, metropolita łódzki.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję