W wywiadzie dla Radia Watykańskiego wskazał między innymi na konkretne czynniki wpływające na polepszenie sytuacji wyznawców mniejszości religijnych w Pakistanie.
- Jeżeli weźmiemy pod uwagę ostatnie 10 lat, to moim zdaniem obecnie widać znaczną poprawę. Nie przeprowadzono co prawda żadnych szczególnych reform w tej materii, ale to co da się zauważyć, to na przykład dużo mniejsza liczba ataków terrorystycznych, uwolnienie z więzienia Asi Bibi, polepszyło się też bezpieczeństwo. Oprócz tego stopniowo eliminuje się grupy ekstremistyczne. Zamknięto wiele szkół, gdzie wychowywano w duchu ekstremizmu muzułmańskiego – podkreślił Paul Bhatti. - Widać również małe kroki robione przez rząd, które w relacjach międzyreligijnych dają nadzieję. Wspierają one pokojowe współżycie wyznawców różnych religii. Oczywiście, że kraj, który doświadczył wielu aktów przemocy, ataków terrorystycznych potrzebuje czasu, aby wszystko uregulować. Do tego dochodzi oczywiście brak stabilności politycznej i ekonomicznej. Ponadto bardzo wysoki jest stopień analfabetyzmu. Ale i te problemy powinny stopniowo być rozwiązywane.
Paul Bhatti zwrócił także uwagę na bardzo delikatną i złożoną sytuację w Kaszmirze, o który spierają się rządy Pakistanu i Indii. Podkreślił, że oba te kraje posiadają broń atomową i ewentualny wybuch wojny między nimi mógłby doprowadzić do bardzo negatywnych skutków o zasięgu międzynarodowym. Stąd w rozwiązanie tego problemu konieczne jest zaangażowanie wspólnoty międzynarodowej. Podstawową kwestią pozostaje bowiem ogromna bieda dotykająca tamtejszych mieszkańców. Człowiek ubogi nie ma bowiem nic do stracenia i łatwo go wciągnąć w działania grup ekstremistycznych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu