Reklama

Europa

Białoruś: abp T. Kondrusiewicz z wdzięcznością wspominał metropolitę Nikodema

Od prawosławnego metropolity Nikodema dowiedziałem się, że odbywa się Sobór Watykański II – powiedział katolicki metropolita mińsko-mohylowski abp Tadeusz Kondrusiewicz. 15 października przemawiał on na dwudniowej sesji „Metropolita Nikodem: droga służby Kościołowi”, która odbyła się w ratuszu miejskim w stolicy Białorusi. Okazją do jej przeprowadzenia była przypadająca w tym czasie 90. rocznica urodzin tego hierarchy prawosławnego oraz fakt, że przed objęciem stolicy biskupiej w Leningradzie przez kilka miesięcy w 1963 był on metropolitą mińskim i białoruskim.

[ TEMATY ]

Białoruś

ANNA CICHOBŁAZIŃSKA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wspomnienia abp. Kondrusiewicza dotyczyły wigilii Bożego Narodzenia 1965, gdy jako student II roku politechniki leningradzkiej odwiedził on jedyny czynny w mieście nad Newą kościół katolicki pw. Matki Bożej z Lourdes. Po Mszy miejscowy proboszcz powiedział wiernym, że pragnie ich pozdrowić prawosławny metropolita leningradzki i ładoski Nikodem. Mówca przyznał, że było to dla niego wielkim zaskoczeniem, że w śwąt6yni katolickiej przemawia hierarcha prawosławny. „Dziś jest już normą obecność duchowieństwa katolickiego na nabożeństwach prawosławnych i odwrotnie, ale w tamtych czasach trudno było czegoś takiego oczekiwać” – powiedział abp Kondrusiewicz.

Wspomniał następnie, że przywitawszy zebranych metropolita Nikodem złożył im życzenia świąteczne, „życząc im błogosławieństwa Bożego Dzieciątka”. A potem zaczął opowiadać o Soborze Watykańskim, o jego pracach na rzecz odnowy Kościoła zgodnie ze znakami czasów i jego otwarcia się na świat, w tym także na inne wyznania i religie – mówił dalej katolicki metropolita mińsko-mohylowski. Podkreślił, że właśnie od hierarchy prawosławnego po raz pierwszy usłyszał o tym wielkim wydarzeniu kościelnym i dodał: „No bo gdzie mogłem się o tym dowiedzieć, skoro radio i telewizja sowieckie milczały na ten temat?”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Słowa Nikodema wywarły wielkie wrażenie na przyszłym arcybiskupie katolickim i mocno wpłynęły na jego życie. Po kryjomu zaczął interesować się Vaticanum II, chociaż dostęp do literatury religijnej w ówczesnym Związku Sowieckim był bardzo ograniczony. Później, już jako słuchacz seminarium duchownego w Kownie poświęcił wiele czasu poznawaniu materiałów soborowych, wybierając tę tematykę za przedmiot swych prac licencjackiej i doktorskiej.

A wszystko to zawdzięczał tamtemu, przypadkowemu spotkaniu z metropolitą Nikodemem w kościele katolickim; na znak uznania i pamięci o nim już jako arcybiskup w Moskwie, gdy tylko przebywał w Sankt-Petersburgu, zawsze odwiedzał grób metropolity na Mogiłach Nikolskich Ławry św. Aleksandra Newskiego, aby pomodlić się o spokój jego duszy.

Reklama

Abp Kondrusiewicz przypomniał, że metropolita Nikodem wielokrotnie spotykał się z przedstawicielami Watykanu, w 1963, tuż przed rozpoczęciem drugiej sesji Soboru, przyjął go Paweł VI; brał też udział w wielu spotkaniach międzywyznaniowych, a zmarł 5 września 1978, podczas audiencji u nowo wybranego papieża Jana Pawła I, który odmówił nad nim modlitwę za zmarłych. Hierarchę prawosławnego pożegnano w rzymskim kościele św. Anny, a jego pogrzeb odbył się we wspomnianej Ławrze św. Aleksandra Newskiego w Leningradzie.

Metropolita mińsko-mohylowski podkreślił, że już na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku Nikodem odznaczał się wielką, proroczą dalekowzrocznością, gdy chodzi o stosunki prawosławno-katolickie. W czasach silnych prześladowań religijnych w ówczesnym ZSRR troszczył się o to, jak zachować wiarę i uzyskać więcej swobody wyznania. Było to możliwe jedynie dzięki wspólnym wysiłkom wiernych różnych wyznań, w tym także katolików i prawosławnych – zaznaczył mówca.

Wskazał, że Nikodemowe przemyślenia dotyczące współpracy Kościołów zachowują aktualność także dzisiaj. „Żyjemy obecnie w czasach wolności wiary, ale dobrowolnie popadamy w niewolę ideologii antyreligijnych, a coraz więcej ludzi żyje tak, jakby Bóg nie istniał” – dodał abp Kondrusiewicz.

Jego zdaniem „w takiej bardzo niebezpiecznej sytuacji konieczne jest wspólne działanie, co potwierdziło historyczne spotkanie papieża Franciszka i patriarchy Cyryla w 2016 w Hawanie”. „Nie jesteśmy rywalami, ale braćmi w Chrystusie i współpracownikami na niwie Pańskiej i Opatrzność Boża powierzyła nam obowiązek obrony wartości chrześcijańskich i głoszenia ich” – zakończył swą wypowiedź metropolita mińsko-mohylowski.

Reklama

W sesji wzięli udział m.in. prawosławny egzarcha patriarszy Białorusi, metropolita miński i zasławski Paweł, przedstawiciele władz państwowych i korpusu dyplomatycznego, w tym nuncjatury apostolskiej.

Metropolita leningradzki i ładoski Nikodem (Boris Rotow) urodził się 15 października 1929 we wsi Frołowo w obwodzie riazańskim w rodzinie niewierzącej. Mając 18 lat, w tajemnicy przed bliskimi złożył wieczyste śluby mnisze, a w 2 lata później – 20 listopada 1949 – również potajemnie przyjął święcenia kapłańskie i rozpoczął służbę w eparchii jarosławskiej i rostowskiej. Po wojnie szybko zrobił karierę w hierarchii Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. W latach 1956-59 był namiestnikem Rosyjskiej Misji Prawosławnej w Jerozolimie.

10 lipca 1960 został wyświęcony na biskupa podolskiego, wikariusza eparchii (diecezji) moskiewskiej, obejmując jednocześnie stanowisko przewodniczącego Wydziału Zewnętrznych Stosunków Kościelnych (OWCS Patriarchatu Moskiewskiego. Aktywnie działał na rzecz ożywienia kontaktów między Kościołami prawosławnymi oraz w ruchu ekumenicznym, będąc zwłaszcza rzecznikiem zbliżenia i dialogu z Kościołem katolickim, którego zjednoczenie z prawosławiem uważał za bliskie i naturalne.

W okresie od 3 maja do 9 października 1963 był metropolitą mińskim i białoruskim, po czym stanął na czele eparchii leningradzkiej i nowogrodzkiej, co w połączeniu ze wspomnianym przewodniczeniem OWCS prowadzoną działalnością międzynarodową uczyniło go jednym z najbardziej wpływowych hierarchów Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. W 1971 był jednym z głównych kandydatów na patriarchę Moskwy i całej Rusi, ale do jego wyboru nie dopuściło KGB. Zmarł na zawał serca 5 września 1978 w Watykanie, gdy wraz z delegacjami innych Kościołów składał życzenia nowo wybranemu papieżowi Janowi Pawłowi I. W 1974 został doktorem honoris causa warszawskiej Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej.

Na początku lat dziewięćdziesiątych ujawniono, że Nikodem był agentem KGB o pseudonimie Adamant.

2019-10-18 06:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowe sanktuarium na Białorusi

Niedziela Ogólnopolska 31/2018, str. 6

[ TEMATY ]

sanktuarium

Białoruś

Magdalena Kowalewska

Relikwiarze z relikwiami nazaretanek beatyfikowanych w 2000 r. przez Jana Pawła II

Relikwiarze z relikwiami nazaretanek beatyfikowanych w 2000 r.
przez Jana Pawła II

W Nowogródku kościół pw. Przemienienia Pańskiego ogłoszono diecezjalnym sanktuarium błogosławionych Marii Stelli i jej dziesięciu Towarzyszek – Męczennic

Uroczystej Mszy św. przewodniczył nuncjusz apostolski na Białorusi abp Gábor Pintér.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Boże dzieło na dwóch kołach

2024-04-29 23:47

Mateusz Góra

    W niedzielę 28 kwietnia przy Ołtarzu Papieskim w Starym Sączu motocykliści z rejonu nowosądeckiego i nie tylko rozpoczęli sezon.

Pasjonaci podróży jednośladami rozpoczęli sezon na wyprawy. Motocykliści wyruszyli w trasę z Zawady do Starego Sącza, gdzie na Ołtarzu Papieskim została odprawiona Msza św. w ich intencji. Po niej poświęcono pojazdy uczestników.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję