Reklama

„Proszę o wylanie Ducha Świętego na każdego z nas...”

W uroczystość Zesłania Ducha Świętego, 4 czerwca br. w kościele św. Michała w Zamościu miały miejsce prymicje ks. Pawła Zawady.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prymicje to pierwsza Msza św. sprawowana uroczyście przez nowo wyświęconego kapłana z udziałem społeczności parafialnej. Jest zwyczaj, aby tę pierwszą w życiu Mszę św. kapłan odprawił w parafii, z której się wywodzi lub w kościele, z którym w sposób szczególny jest związany.
Ksiądz Paweł przybył do świątyni w gronie rodziny, księży, kleryków, ministrantów i przyjaciół, którzy towarzyszyli mu w procesji z domu rodzinnego. Neoprezbiter szedł wraz z rodzicami, w uplecionym na tę okazję zielonym wieńcu. Przed kościołem powitali prymicjanta proboszcz parafii ks. Waldemar Kostrubiec, ks. prał. Eugeniusz Goliński, grupa ministrantów oraz wierni. Po powitaniach przez dzieci pierwszokomunijne, ministrantów, młodzież z Ruchu Światło-Życie, wspólnotę RUAH, która przybyła na prymicje wprost z Lednicy i parafian, rozpoczęła się Msza św. We wprowadzeniu Ksiądz Paweł nawiązał do przypadającej uroczystości Zesłania Ducha Świętego: „Stając dzisiaj (...) w Zamojskim Wieczerniku chcę Bogu dziękować podczas tej Eucharystii za dar i tajemnicę mojego powołania. Chcę dziękować za dar rodziców i brata. Za dar tych wszystkich, których Pan postawił na mojej drodze ku kapłaństwu Chrystusowemu. Chcę również prosić, jednocząc się z Maryją i Apostołami zgromadzonymi w Wieczerniku, o wylanie Ducha Świętego na każdego z nas...”.
Homilię ks. prał. Eugeniusz Derdziuk rozpoczął od zacytowania wiersza ks. Jana Twardowskiego o kapłaństwie. Nawiązując do wystąpienia Ojca Świętego Benedykta XVI skierowanego do kapłanów w archikatedrze św. Jana w Warszawie, mówił o wielkości Chrystusowego kapłaństwa: „Może ono przerażać, bo z trudem przychodzi uwierzyć, że to nas - słabych i grzesznych Chrystus powołał. To właśnie na każdego kapłana padło pełne miłości spojrzenie Chrystusa, który w chwili święceń każdego ukrył w Swoich dłoniach i sercu”. Patrząc na Księdza Pawła mówił: „Wczoraj poczęła się w Tobie, Księże Pawle «jakaś moc»... Co to jest za moc...?” Jest to moc przyjętego sakramentu. Odtąd, gdy kapłan wypowiada słowa „Ja ci odpuszczam...”, czy „To jest bowiem ciało moje...”, nie mówi w swoim imieniu, lecz w imieniu Chrystusa. I na tym polega moc Chrystusowego kapłaństwa, „... a Ty, księże Pawle nie przestawaj zdumiewać się tym darem i jego tajemnicą...”. Ten dar także zobowiązuje. Chrystus oczekuje od swoich kapłanów, aby byli dojrzali, męscy i zdolni do praktykowania duchowego ojcostwa. Aby to miało miejsce konieczna jest rzetelność wobec siebie, otwartość wobec kierownika duchowego i ufność w Boże miłosierdzie. A czego wierni oczekują od kapłanów? Tego, aby byli pośrednikami i specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem, ekspertami w dziedzinie życia duchowego, świadkami mądrości płynącej z Bożego Słowa. Taką dojrzałość osiąga się dzięki przylgnięciu do Bożego serca, a ta droga wiedzie przez wierność osobistej modlitwie i dobrą formację. Zwracając się do wiernych o modlitwę w intencji kapłanów, Ksiądz Prałat przywołał słowa św. Katarzyny Sieneńskiej: „(...) Winniście więc otaczać wielką czcią tych synów wybranych (...). Są moimi Chrystusami i należy kochać, i czcić w nich władzę, którą dałem (...). Winniście więc ich szanować, jakiekolwiek byłyby ich błędy, przez miłość dla Mnie, Boga wiecznego...”.
Podziękowania prymicyjne Ksiądz Paweł rozpoczął od słów „Wielbi dusza moja Pana i raduje się Duch mój w Bogu moim Zbawcy”, czyniąc je w tym uroczystym momencie swoimi. Dziękował za dar życia, powołania i sakramentu święceń kapłańskich. Kontemplując oblicze Chrystusa, który pozostał z nami w Słowie, a nade wszystko w Eucharystii, uwielbił Boga za słowa, które stanowią imię patrona naszej parafii „Któż jak Bóg”. Kiedyś słowa te odczytał bardzo osobiście i to one utwierdziły go w przekonaniu o wyborze drogi życiowej. Jego powołanie kształtowało się w cieniu oblicza Matki Bożej Nieustającej Pomocy, której wizerunek z parafialnego kościoła towarzyszył młodemu księdzu. Z dużym wzruszeniem dziękował rodzicom, bratu Sławkowi - klerykowi i pozostałej rodzinie, bo tam, w atmosferze domu rodzinnego rodziło się jego powołanie. Ciepłe słowa podziękowania skierował do zgromadzonych na uroczystości księży: obecnego proboszcza ks. W. Kostrubca za wszelkie dobre rady i modlitwę oraz „otwarte drzwi plebani”, do ks. prał. E. Golińskiego za przykład kapłańskiego życia i ojcowską życzliwość, do ks. prał. E. Derdziuka, byłego proboszcza, za otwarte serce, rodzinny klimat w parafii, duchowe ojcostwo i opiekę, do księży wikariuszów, wychowawców seminaryjnych, kolegów seminarzystów, nauczycieli i katechetów, ministrantów, koleżanek i kolegów oraz całej wspólnoty parafialnej. Wszystkich zapewnił o swojej modlitwie i prosił o modlitwę w swojej intencji.
Uroczystość zakończyło błogosławieństwo prymicyjne. Ksiądz Paweł kolejno nakładał ręce na zgromadzonych księży, diakonów, rodziców, brata, alumnów, osoby zakonne i ministrantów, oraz wszystkich zgromadzonych na Mszy św. wiernych. Prymicje uświetniała muzyka i śpiew osób z zespołu parafialnego i zespołu muzycznego z Wyższego Seminarium Duchownego. To była bardzo radosna i wzruszająca uroczystość. Radość emanowała przede wszystkim od Księdza Pawła, a wzruszenie przedłużające podziękowania prymicjanta udzieliło się zebranym.
Msza św. prymicyjna ks. Pawła Zawady była dwudziestą z kolei odprawioną w kościele św. Michała. Pierwsza miała miejsce 8 czerwca 1975 r. (ks. Marcin Harczuk). Trzynaście Mszy prymicyjnych sprawowali księża wywodzący się z parafii, pozostałe księża związani z parafią poprzez duszpasterstwo. Ostania Msza prymicyjna parafianina miała miejsce w 1998 r. (o. Wojciech Chmielowiec OFM). W 2001 r. były prymicje ks. Leona Salamona z Ukrainy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

George Weigel: Polacy muszą przestać patrzeć na Jana Pawła II "wstecz" i zacząć patrzeć jego oczami w przyszłość

2024-05-14 14:40

[ TEMATY ]

George Weigel

św. Jan Paweł II

Monika Książek/Niedziela

George Weigel

George Weigel

Polscy katolicy powinni przestać patrzeć wstecz na tego wielkiego człowieka, jakim był Jan Paweł II, i zacząć patrzeć jego oczami w przyszłość. Trzeba poważnie przyjąć wezwanie Jana Pawła II do nowej ewangelizacji, w której każdy postrzega siebie jako ucznia-misjonarza - powiedział we wtorek goszczący w Polsce George Weigel. Amerykański teolog i pisarz, autor bestsellerowej biografii o życiu i pontyfikacie Jana Pawła II, uczestniczył w spotkaniu zorganizowanym w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie.

George`a Weigela, autora bestsellerów o życiu i pontyfikacie św. Jana Pawła II, gości w Polsce dominikańskie Wydawnictwo "W drodze". Do 17 maja zaplanowano cykl spotkań autorskich, ponadto liczne debaty i wywiady, a także wręczenie amerykańskiemu gościowi Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Współorganizatorem debaty w Warszawie i spotkania autorskiego w Krakowie jest Instytut Tertio Millennio.

CZYTAJ DALEJ

Oleśnickie uwielbienie [Zaproszenie]

2024-05-15 11:37

mat. pras

Dla wielu osób długi weekend pozwala aktywnie spędzić czas. A skoro tym razem mamy wolne od pracy, bo przypada Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pana Jezusa, to dlaczego nie spędzić tego czasu przy dobrej chrześcijańskiej muzyce?

Boże Ciało to czas, kiedy możemy poświęcić więcej czasu rodzinie, a bardzo często odwiedzają nas w tym czasie krewni. Tym bardziej jest to zaproszenie, aby pokazać piękno wiary katolickiej.  -Z ogromnym entuzjazmem już po raz jedenasty zabrzmi uwielbienie Jezusa w Oleśnickim parku nam stawami. W uroczystość Bożego Ciała 30.05.2024r. chcemy oddać Bogu Chwałę i podziękować, że zawsze jest z nami. Chór "Iunctus" wraz ze wspólnotą Miłość Pańska i przyjaciółmi zaprasza na koncert ewangelizacyjny "Wiara czyni cuda". Pragniemy w jedności wyśpiewać Bogu, że jest dobry i pełen pokoju. - zaprasza ks. Wojciech Bujak, duchowy opiekun wydarzenia oraz wspólnoty "Miłość Pańska" i dodaje: - Podczas koncertu odbędzie się premiera płyty chóru "Iunctus", z czego ogromnie się radujemy, bo pracowaliśmy cierpliwie czekając na ten dzień. Cieszymy się, że możemy zgromadzić mieszkańców Oleśnicy na wspólnej modlitwie i śpiewie dzieląc się muzyką, która jest naszą pasją. Rozpoczynamy w czwartek 30 maja o 19:30 w amfiteatrze nad oleśnicki stawami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję