Reklama

Nasza rozmowa

Nie byłem maskotką w koloratce

Niedziela warszawska 27/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Remigiusz Malinowski: - Czy istnieje duchowość sportu?

Ks. Mariusz Zapolski: - Tam gdzie jest człowiek, tam zawsze istnieje duchowość. Każdy z nas jest psychofizyczną jednością. To człowiek tworzy sport. Człowiek, którego stanowią nie tylko mięśnie i kondycja fizyczna, ale również ludzka dusza. Można więc spokojnie mówić o duchowości sportu, tak samo zresztą jak każdego innego zawodu. Odrębną sprawą jest to, na ile poszczególne osoby mają świadomość tej duchowości. Jedni uważają, że wystarczy tylko siła ich mięśni i to jest jedyny element sportowego działania. Specjaliści podają, że siła mięśni to zaledwie 20 % sukcesu sportowca. Pozostałe 80 % to psychika.

- Czy dzisiejszy sport, który znamy głównie z mediów, nadal wychowuje? Bo przecież chyba powinien wychowywać...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Na pewno sport powinien wychowywać. Przecież w swoich ideałach zakłada formowanie i wzmacnianie człowieka. Dzisiaj nie jestem przekonany czy sport zawodowy wychowuje. Sport dzisiaj to przede wszystkim maszyna do zarabiania ogromnych pieniędzy. Wszelkie afery korupcyjne, dopingowe, niejedną osobę skutecznie odpychają od sportu. Z drugiej strony zdarzają się sytuacje zaskakujące, jak chociażby ta sprzed czterech lat, kiedy to Brazylijczycy po wygranym finałowym meczu stanęli wszyscy w kręgu, wzięli się za ręce i uklęknąwszy modlili się z rękoma w górze dziękując Panu Bogu za wygraną. Pamiętam, jak nawet komentujący ten mecz Dariusz Szpakowski był tak zaskoczony, że nie umiał nazwać tego, co się dzieje.

- Czy możliwe jest, żeby w polskim sporcie oddawać chwałę Bogu w tak spontaniczny sposób jak robią to Brazylijczycy?

- Tak było w Legii Warszawa w latach 90., kiedy byłem kapelanem tej drużyny. Przed każdym meczem stawaliśmy w kręgu w szatni, podawaliśmy sobie ręce i odmawialiśmy Ojcze nasz. Potem udzielałem błogosławieństwa na czas meczu. Przede wszystkim modliliśmy się o zdrowie i opiekę Boga. Kiedy jest zdrowie i błogosławieństwo Boże, wtedy jest krótsza droga do sukcesu. Nigdy nie była to modlitwa wprost o zwycięstwo, tylko o to, żeby Pan Bóg był ze mną w tych chwilach, kiedy jestem na boisku jako sportowiec, piłkarz i wypełniam swoje powołanie.
Brazylijczycy są ludźmi, którzy pokazują to w sposób spontaniczny i piękny. My, Europejczycy jesteśmy bardziej zamknięci w sobie, chociaż niejeden Włoch, Hiszpan wznosi ręce do nieba po strzeleniu bramki. Wielu zawodników czyni znak krzyża na początku meczu, kiedy wchodzi na boisko. Kiedyś pytałem trenera Trapatoniego, jednego z bardziej znanych trenerów piłkarskich w świecie, który chyba najwięcej osiągnął w klubowej piłce, czy to jest jakaś magia, ten znak krzyża czyniony przez jego piłkarzy. Trener odpowiedział, że jest to króciutka modlitwa, jaką piłkarz może odmówić przed meczem prosząc, żeby Pan Bóg w tych chwilach był razem z nim na boisku.

Reklama

- Wspominał Ksiądz, że był kapelanem Legii Warszawa. Jak piłkarze traktowali Księdza?

- Miałem o tyle łatwo, że kiedy pojawiłem się w Legii, to piłkarze, którzy wtedy grali byli moimi rówieśnikami. Byłem dla nich kapłanem, ale również kolegą, przyjacielem, kimś, kto ich rozumie, kto wychował się w tych samych czasach i warunkach. Tak naprawdę wszystko zależy od trenera i zarządu klubu. Dobrze, kiedy trener widzi potrzebę takich kontaktów i prosi o to, żeby ksiądz był z zawodnikami. Gorzej jest, kiedy sytuacja jest odwrotna i ani zarząd, ani tym bardziej trener nie widzą potrzeby wsparcia przez kapłana swoich podopiecznych. Taka sytuacja miała miejsce swego czasu i w Legii. Wtedy nawet wyproszono mnie z szatni przed meczem mówiąc, że mogę spotykać się z zawodnikami w kościele, ale nie tutaj. Obecność kapłana to jest też zobowiązanie do pewnego zachowania. Ja nigdy nie chciałem być maskotką w koloratce.

- Czy są w Polsce kluby, w których kapłan ma swoje stałe miejsce w drużynie?

- Wiele klubów ligowych w Polsce od lat 90. ma swoich kapelanów. Tak jest na Śląsku, w Łodzi, Białymstoku, Poznaniu, Krakowie. Problem jest jednak w tym, że wiele klubów chciałoby ograniczyć rolę kapłana do obecności w czasie świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Istotą funkcji kapelana w drużynie czy klubie jest to, żeby współpracować w tworzeniu dobrej atmosfery, w trwaniu z drużyną w sytuacjach trudnych, kiedy zawodnicy mają np. kontuzje lub przychodzą nowi piłkarze.

- Czy sport potrzebuje nawrócenia?

- Tak jak każdy człowiek. Sport tworzą ludzie, a każdy z nas jest człowiekiem grzesznym. Każdy błądzi. Dlatego obecność kapłana jest podporą.

- Jakie są Księdza wrażenia po występie polskiej reprezentacji na Mundialu?

- Byłem zdziwiony wielkim smutkiem, który zauważyłem wśród piłkarzy. Niektórzy wyglądali tak, jakby ktoś spuścił z nich powietrze. Myślę, że dużo negatywnego zrobiła decyzja trenera o powołaniu takich, a nie innych zawodników, a właściwie o skreśleniu z reprezentacji piłkarzy, którzy wywalczyli ten awans. Ci, którzy zostali, zupełnie się tego nie spodziewali. Nikt im niczego nie wyjaśnił i poczuli się tak jak żołnierze bez wodza.

- Czego nasza drużyna piłkarska potrzebuje dzisiaj od nas, kibiców?

- Nasza reprezentacja na pewno potrzebuje wsparcia. Polska drużyna na tle innych drużyn jest po prostu słaba. To taka trzecia liga światowa. Taka jest rzeczywistość. Wiele osób twierdzi, że nasi piłkarze nie dali z siebie wszystkiego, bo nawet jak się nie ma siły, to się próbuje walczyć. Ja jednak twierdzę, że próbowali. To było widać. Nie dziwmy się, że nasza drużyna jest jaka jest. Wystarczy popatrzeć na ligę europejską i polską. Człowiek zastanawia się, czy to jest ten sam sport. Kultura fizyczna w naszym kraju leży na łopatkach.

- Dlaczego sport w naszym kraju niemal we wszystkich dziedzinach dogorywa?

- Jest kilka powodów. Jeden z nich to chciwość pieniędzy. Ginie w ten sposób prawdziwe współzawodnictwo. Dalej problemem jest przekupstwo. To domena pewnej grupy działaczy albo lepiej powiedzieć krętaczy, którzy są pozbawieni jakiegokolwiek poziomu moralności i etyki. Zakłamanie - język piłkarskich urzędników, to w wielu sytuacjach informacyjny bełkot, kamuflujący prawdziwy obraz rzeczywistości. Natomiast „spółdzielczość” dotyczy wchodzenia graczy drużyny w przeróżne spółki, grupy koleżeńskie, które na boisku mogą powodować rozbicie jedności zespołu. Jest jeszcze tzw. wewnętrzna niemoc - przez lata zaniedbywano w szkoleniu polskich sportowców przygotowanie wewnętrzne zawodnika. Jeden z piłkarzy grający za granicą opowiadał: „Atmosfera jaka panuje w drużynie przed meczem nie da się porównać z tą, która była w moim polskim klubie. Panuje zupełny luz. Oni wierzą, że są najlepsi i z takim przekonaniem wychodzą na boisko. Szkoda że my, Polacy, jesteśmy inni. Brakuje nam na boisku tupetu i tej pewności siebie”.
Polski sport wymaga gruntownej reformy, ale żeby tego dokonać, zmiana musi nastąpić wewnątrz człowieka. Musi najpierw nastąpić uzdrowienie ludzkiego serca. Przecież człowiek może zawsze powrócić do dobra. Musi tylko chcieć, a czasem po prostu spotkać kogoś, kto powie co jest dobre, a co złe. Taka jest rola kapelana wśród sportowców.

Ks. Mariusz Zapolski jest kapłanem archidiecezji warszawskiej. Od lat interesuje się sportem, szczególnie piłką nożną. Był kapitanem Piłkarskiej Reprezentacji Księży i kapelanem piłkarzy Legii Warszawa. Urodził się 20 sierpnia 1962 r. w Krośnie nad Wisłokiem. Święcenia kapłańskie przyjął 28 maja 1988 r. z rąk kard. Józefa Glempa. Jako wikariusz pracował m.in. w Tłuszczu, Jaktorowie, Warce, Pyrach, Komorowie i w parafii św. Karola na Powązkach.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Lekarz odpuszczał grzechy

2024-06-14 07:30

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Czy kiedykolwiek słyszałeś o lekarzu, który potajemnie odprawiał sakramenty w najciemniejszych czasach stalinowskich represji? Poznaj niesamowitą historię doktora Henryka Mosinga – wybitnego epidemiologa, który poświęcił swoje życie walce z tyfusem plamistym, a jednocześnie tajnym kapłanem, odpuszczającym grzechy w ukryciu.

Metafora ziarnka gorczycy jest bardzo podobna do koncepcji efektu motyla. Wspólnie ilustrują one, jak małe działania mogą prowadzić do dużych i często nieprzewidywalnych skutków. W tej perspektywie zauważmy wartość nawet najdrobniejszych aktów wiary, odwagi i determinacji, które mogą przekształcić się w coś wielkiego i wpływowego.

CZYTAJ DALEJ

Wadowice: 25-lecie koronacji obrazu Matki Bożej Nieustającej Pomocy

2024-06-16 23:24

[ TEMATY ]

Matka Boża Nieustającej Pomocy

Archidiecezja Krakowska

Byśmy zawsze trzymali się - jak Dzieciątko Jezus - dłoni Maryi i żeby to trzymanie się Jej dłoni było centrum naszego życia, najważniejszym motywem naszego codziennego postępowania - niezależnie co się stanie, wracać do Matki i trzymać się Jej rąk ciągle na nowo - mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. w bazylice Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w Wadowicach z okazji 25-lecia koronacji obrazu Matki Bożej Nieustającej Pomocy, której dokonał papież Jan Paweł II.

- Wierzę, że św. Jan Paweł II jest dzisiaj wśród nas i woła wraz z nami: totus Tuus, Maryja - mówił na początku Mszy św. proboszcz ks. Jarosław Żmija. Zaznaczył, że parafia przygotowywała się do jubileuszu przez szereg wydarzeń. Zwrócił uwagę, że dzieci przyniosą do ołtarza własnoręcznie wykonane różańce, a każdy paciorek oznacza dziesiątkę odmówioną w rodzinie. Jako dar ofiarny złożone zostaną także księgi pamiątkowe, które towarzyszyły peregrynacji obrazu Matki Bożej. - Wpisy w tych księgach to wyraz szczerej miłości parafian do Jezusa i Maryi - mówił ks. Jarosław Żmija.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Parolin po konferencji w Szwajcarii: Stolica Apostolska pragnie wpierać pokój

2024-06-17 17:51

[ TEMATY ]

Stolica Apostolska

Włodzimierz Rędzioch/Niedziela

Kard. Pietro Parolin

Kard. Pietro Parolin

Stolica Apostolska, zgodnie ze swą naturą i statusem obserwatora wstrzymała się od podpisania końcowego oświadczenia, chociaż wyraziła poparcie dla konkluzji szczytu wysokiego szczebla w sprawie pokoju dla Ukrainy, który odbywał się w Szwajcarii 15-16 czerwca 2024 r. - czytamy w oświadczeniu wydanym przez Sekretarza Stanu kard. Pietro Parolina.

Oto tekst dokumentu w tłumaczeniu na język polski:

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję