Paweł Siciński: - W Piśmie Świętym znajdujemy wiele przykładów rodzin: rodzina Abrahama czy Święta Rodzina. Czy rzeczywiście jest to tak ważny element życia ludzkiego?
Ks. dr Janusz Czarny: - Ważny to jest mało powiedziane - jest nie do przecenienia. Rodzina, zresztą, nie jest tylko elementem życia ludzkiego, to ludzkie życie. Stąd też kształt rodziny i jej struktura jest niezwykle ważna. Niezależnie do tego, czy zakładamy rodzinę, czy nie zakładamy, to przecież każdy z nas w jakiejś rodzinie się rodzi i wychowuje.
- Słuchając wypowiedzi z różnych stron, można odnieść wrażenie, że proponuje się model czegoś, co ciężko nazwać rodziną, ale model życia na kocią łapę czy też wręcz antyrodziny - kobiety z kobietą czy mężczyzny z mężczyzną...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- I stąd tak wielka jest ranga tego zagrożenia. Zresztą kampania mająca na celu dokonanie erozji rodziny, przynajmniej w jej naturalnej formie, trwa już niestety dość długo. Powtórzmy, rodzina nie jest elementem ludzkiego życia, lecz właśnie ludzkim życiem. Zatem pokazywanie zagrożeń rodziny jest sprawą absolutnie najważniejszą, bowiem zakusy, które próbują zniszczyć rodzinę w jej naturalnej formie są wręcz działaniami antyludzkimi, przeciwko ludzkiemu życiu. I nie chodzi tutaj o poczęcie życia czy nie... tylko chodzi o ludzką twarz świata.
Reklama
- Elementem rodziny są dzieci. Spotkałem się z twierdzeniem, że rodzina z trójką dzieci to już jest patologia.
- No w istocie, słyszy się. Czasami się to nawet podaje w formie anegdotycznej, że taka rodzina pochodzi z marginesu społecznego. Swego czasu propaganda utożsamiała wielodzietność z marginesem społecznym. Na szczęście ten trend ulega odwróceniu i pokazuje się piękne rodziny wielodzietne, czy wręcz bardzo wielodzietne, które bynajmniej nie są rodzinami patologicznymi. Co więcej, wielodzietność jest elementem sprzyjającym wychowaniu, bo tworzą się bardziej trwałe więzi pomiędzy dziećmi. Im ta społeczność rodzinna jest większa, tym lepiej kształtują się uczucia, więzi, odpowiedzialność za siebie, po prostu miłość.
- Wspominaliśmy o kampanii antyrodzinnej i wielu przekazach promujących inny model rodziny niż naturalny. Ale muszę przyznać, że są przykłady, które mogą świadczyć słabej skuteczności owej kampanii w naszym społeczeństwie. Na kursach przedmałżeńskich u ks. Orzechowskiego w ostatnim czasie dwukrotnie wzrosła liczba chętnych, druga kwestia to fakt, że w jednej z wrocławskich klinik w jedną niedzielę urodziło się 8 dzieci.
Reklama
- To, co powiedział ks. Orzechowski mogę potwierdzić również z mojej praktyki duszpasterskiej. Tyle tylko, że byłbym ostrożny w ocenie przyczyn. Bo mogą się kryć za tym przyczyny np. demograficzne - wyż demograficzny wchodzący w dorosłe życie. Trzeba też powiedzieć, że wiele dzieci rodzi się w związkach zupełnie nieformalnych. I tutaj jest, niestety, duży wzrost. Tego typu związki są zagrożeniem dla rodziny. Nie mówię tutaj o małżeństwach niesakramentalnych, bo jakiś związek tam jest - choćby cywilny, ale jest - mówię o związkach zupełnie nieformalnych, a więc o stadłach, które nie są związane jakąkolwiek więzią formalną, ani sakramentalną, ani cywilną. To jest zjawisko niebezpieczne również dla dzieci rodzących się w takich związkach. Przecież tego typu związek wprost kwestionuje podstawową cechę małżeństwa i rodziny, a mianowicie stałość. Wręcz ucieka się od stałości: zobaczymy jak to będzie, pożyjemy kilka lat, wypróbujemy się, dopasujemy się lub nie... W każdym razie kwestionuje się podstawowy element małżeństwa, jakim jest stałość.
- Mimo wielu niepokojących zjawisk można chyba postawić tezę, że w Polsce rodzina ma w dalszym ciągu ogromną wartość?
- Bogu dzięki jeszcze tak. Stanowi wartość, stanowi punkt odniesienia, do którego się wraca i właśnie o to chodzi. Rodzina stanowi dla człowieka zupełnie naturalną niszę rozwoju. I Bogu dzięki to jeszcze u nas trwa. Natomiast dzietność wskazuje na coś innego, co jest wnioskiem też optymistycznym, że nie jest do końca tak, iż górę bierze egoizm społeczny, albo konsumizm. Zjawiska wzrostu dzietności szczęśliwie przeczą takim właśnie niepokojącym sygnałom.