Jesteśmy w ostatnich dniach Wielkiego Postu i przygotowujemy się do Świąt Wielkanocnych. Podstawą tych przygotowań są w każdej parafii rekolekcje wielkopostne, nabożeństwa pokutne, Droga Krzyżowa i Gorzkie Żale.
Bardzo chcielibyśmy, żeby wszyscy mieli możność uczestniczenia w tych ćwiczeniach duchowych, tak ważnych dla naszej religijności. Żeby Wielki Post był przeżyty w dużej świadomości wiary i wartości Ewangelii. Chrystus mówi, żeby nie przyjmować postaw faryzeuszów. Chodzi o to, że chrześcijanin, katolik powinien być szczery wobec Boga i bliźnich, a więc powinien się z Bogiem często spotykać na modlitwie i refleksji i wnioski z tych spotkań przenosić na życie.
Warto więc zastanowić się, jakim jestem chrześcijaninem, jakim jestem wyznawcą Chrystusa. Czy staram się o częsty kontakt z Nim? Czy umiem stanąć przed Nim w prawdzie o sobie? Czy umiem uświadomić sobie swój grzech i przepraszać Go prawdziwie?
Kwestia sumienia człowieka, kwestia jego moralności, to jedna z ważniejszych spraw we współczesnej kulturze, nie tylko religijnej. Kiedy spotykamy jakiegokolwiek człowieka, chcielibyśmy wiedzieć z kim mamy do czynienia, jaki jest nasz rozmówca naprawdę. Niestety, zbyt często zdarza się, że doznajemy życiowych zawodów i bolesnych rozczarowań. W rozmowach i deklaracjach nasi rozmówcy byli zupełnie kimś innym niż później okazywali się w życiu. Bo nawet, gdy sumienie człowieka jest prawe i gdy wie on, jak należy postępować, - musi za tym iść jeszcze trudna i konsekwentna praca nad sobą - wynik głębokiej refleksji i mocnych postanowień. Nie ułatwia to czasem, niestety, życia, ale na dalszą metę i w szerszej perspektywie przynosi plon obfity. Świat staje się bowiem Bożym królestwem, kierującym się prawdą i miłością, rodzącym zaufanie do drugiego człowieka i pewność ewentualnej pomocy z jego strony.
Wielki Post jest takim czasem, gdy powinniśmy pomyśleć o wszystkich tych sprawach i zapytać samego siebie: kim właściwie jestem, ile naturalności i szczerości jest w moim postępowaniu, czy umiem w imię tej szczerości i prawdy wybrać czasem drogę trudniejszą, ale uczciwą i prowadzącą do prawdy. Musimy wiedzieć, że w naszym nawróceniu nie jesteśmy sami, że wszelkie nasze dobre postanowienia będzie wspierał i nagradzał Pan Bóg. Warunkiem jest stanięcie w prawdzie...
Widzę, że tylu dziś, niestety, katolików, którzy głoszą swój katolicyzm, a tak wiele u nich nienawiści i siły skierowanej na niszczenie.
Brońmy się przed postawami niewłaściwymi dla chrześcijaństwa. Wielki Post jest po to, żeby uderzyć się w piersi i zaglądnąć we własne sumienie. Przypominam tu podstawową prawdę, związaną z rachunkiem sumienia: mea culpa - to jest moja wina, mój grzech, to ja za niego muszę przeprosić, to ja powinienem się zrehabilitować. Niech każdy z nas uczyni to za samego siebie - i wejdzie w życie odnowiony. To jest największa sprawa Wielkiego Postu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu