Ileż Kraków przeżył w swojej wielowiekowej historii, ileż doświadczył, ale również ileż otrzymał łask! Wspomnijmy dzisiaj tylko o dwóch łaskach.
Pierwsza łaska to Łagiewniki i wszystko, co się z tym pojęciem łączy. To w naszym mieście Bóg bogaty w miłosierdzie wybrał sobie miejsce i pokorną zakonnicę, by przypomnieć światu, że w swoim odniesieniu do człowieka kieruje się przede wszystkim logiką miłosierdzia. Naszym trudnym czasom, bardziej niż kiedykolwiek, potrzeba miłosierdzia. To Miłość miłosierna zbawiła świat i tylko ta Miłość może ocalić człowieka. Jakże nie dziękować Wszechmocnemu Panu, że niemal na naszych oczach Kraków stał się stolicą miłosierdzia Bożego. Czy dorastamy do tego przywileju i wyzwania? Czy kierujemy się wyobraźnią miłosierdzia w naszym życiu osobistym, rodzinnym i społecznym?
A druga łaska, jaka spotkała Kraków, ma na imię Jan Paweł II. Ta łaska ubogaciła życie całego Kościoła powszechnego, ale przecież w jakiś szczególny sposób naznaczyła teraźniejszość i przyszłość naszego miasta Krakowa. Sługa Boży odszedł do domu Ojca dwa lata temu, ale tak naprawdę my zaczynamy dopiero żyć jego dziedzictwem.
Nikomu Kraków nie zawdzięcza tyle, co Janowi Pawłowi II. To również dzięki niemu gościliśmy w naszym mieście Piotra naszych czasów - Benedykta XVI. Przypomnijmy jego piękne słowa, wypowiedziane na Błoniach 28 maja ubiegłego roku. Nawiązując do słów swojego Poprzednika, wypowiedzianych tu, u nas, w sierpniu 2002 roku, Ojciec Święty powiedział: „Dziękuję wam z całego serca za zaproszenie do mojego Krakowa i gościnę”. Kraków Karola Wojtyły i Kraków Jana Pawła II jest również moim Krakowem! Jest również drogim sercu Krakowem dla niezliczonej rzeszy chrześcijan na całym świecie, którzy wiedzą, że Jan Paweł II przybył na wzgórze Watykańskie z tego miasta, ze wzgórza Wawelskiego, z dalekiego kraju”, który dzięki niemu stał się dla wszystkich krajem drogim”.
Czy zdajemy sobie sprawę z doniosłości tych słów! Słów zaszczytnych, ale zobowiązujących. Jan Paweł II rozsławił nasze miasto. To jego dar dla nas. Musimy dorastać do tego daru. Musimy odwiedzającym nas przybyszom, turystom i pielgrzymom pokazywać nie tylko mury naszych domów i świątyń, choćby były najpiękniejsze. Musimy ukazywać ducha wiary i miłosiernej miłości. Oto wyzwanie, przed jakim stajemy, jeżeli chcemy odpowiedzieć darem na dar.
Z homilii w bazylice Mariackiej 19 marca 2007 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu