Reklama

wakacyjny cykl „niedzieli w Warszawie” (cz. 3)

Modlitwa oddechem

Warto codziennie wzbudzić ogólną intencję: aby każde ożywcze nabranie powietrza było uwielbieniem Stwórcy.

Niedziela warszawska 28/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Małgorzata, dziś już szczęśliwa młoda babcia, doskonale pamięta dramatyczne dwa tygodnie, które przeżyła po porodzie pierwszej córki. Gdy niemowlę przyszło na świat, lekarze zawyrokowali: „niewydolność oddechowa”. Małgorzata obolała po ciężkim porodzie, prawie nie śpiąc, wpatrywała się w wycieńczone ciałko Beatki i... modliła się. Dziś mówi, że tyle próśb, a potem podziękowań zaniosła do Boga, ile było tych oddechów. Chociaż wnuczęta, dzieci zdrowej dziś Beaty, znakomicie się rozwijają, to Małgorzata dziękuje za każdy ich oddech.

Paweł spadł z Orlej Perci

Ryszard jest teraz najostrożniejszym turystą górskim w Polsce, jeśli nie w świecie. A tej ostrożności nauczył się dokładnie trzy lata po maturze. Z trojgiem przyjaciół, tak jak i on studentów politechniki, pojechali w Tatry. Wtedy wcale nie byli ostrożni, a nawet z kolegą popisywali się „odwagą” przed dziewczynami. Orla Perć nie jest najwłaściwszym miejscem, aby takie tokowanie uprawiać. I Paweł spadł. Niewiele metrów, ale głową uderzył o kamień. Zeszli do niego, wiedzieli, że nic nie mogą pomóc, a wieki mijały, gdy czekali na ratowników. I z trwogą patrzyli na ciało nieprzytomnego Pawła, liczyli każdy jego oddech. Do dziś chyba wiedzą, ile razy nabrał powietrza, nim wzięto go na nosze. Sam Paweł mówi, że czasami wieczorem, gdy żona śpi spokojnie obok, dziękuje za każdy swój oddech.
Alicja od lat choruje na astmę. Podczas długiego spaceru po lesie pokłóciła się z mężem. Zaczerpnęła powietrza, aby przebić opinie Tadeusza przytłaczającymi argumentami - i odrobina śliny wpadła do tchawicy. Zaczęła kasłać, chwilę potem astma zaatakowała. Daleko od wczasowej miejscowości, nie ma jak wezwać pomocy, a na dodatek w torebce było puste pudełko po środkach rozkurczowych. Mąż z przerażeniem patrzył na zmieniający się kolor twarzy Alicji. Nie mogła oddychać, a on... zamienił się w modlitwę. Skończyło się dobrze. Tym lepiej, że od tego dnia się nie kłócą, wiedzą, że kłótnia może oznaczać śmierć i to zupełnie dosłownie.

Dziękować za każdy oddech

Siostra Tarsycja z niedowierzaniem, a nawet nieco sceptycznie słuchała słów rekolekcjonisty, który mówił, że można się modlić oddechem. Twierdził, że jeśli samemu odmawia się Różaniec, to można część Pozdrowienia Anielskiego mówić na wdechu, resztę na wydechu. Gdy któregoś wieczoru siostra była sama w kaplicy, postanowiła spróbować takiej modlitwy. Już przy czwartej dziesiątce z zachwytem zorientowała się, że modli się nie tylko sercem i wargami, ale także oddechem.
Według słów Księgi Rodzaju można oddech utożsamić z życiem: Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia (Rdz 2, 7). Daniel poucza Nabuchodonozora, że w mocy Boga jest Twój oddech i wszystkie twoje drogi (por. Dn 5, 23). Prorok Izajasz przypomina, że Pan Bóg [...] dał ludziom dech ożywczy i tchnienie tym, co po ziemi chodzą (por. Iz 42, 5).
Szczęśliwszy od innych jest człowiek, który umie Stwórcy dziękować za każdy oddech, za każde uderzenie serca. Nie trzeba czekać na wydarzenia, które szczególnie zwrócą na to uwagę, można samemu dokonać tego odkrycia i wtedy wielokrotnie podczas każdej minuty pojawi się okazja, aby uwielbiać Boga. Nie da się oczywiście trwać nieustannie myślą przy czynności oddychania. Można jednak wzbudzać codziennie ogólną intencję: aby każde ożywcze nabranie powietrza było uwielbianiem Stwórcy.
Modlitwa bywa nazywana oddechem duszy. Wielu ludzi doświadczyło też, że modlitwa może umacniać ciało znękane fizycznym cierpieniem i ciężkimi pokusami. Niekiedy przychodzi z trudem: jak trochę wymuszony oddech kogoś chorego, ale zawsze umacnia człowieka ożywiającym zaczerpnięciem Bożej Obecności.
Każdemu człowiekowi potrzebne jest w życiu oparcie, solidny fundament, coś, do czego może się zawsze odwołać. Nasze ciało tak jest skonstruowane, że przez sam fakt oddychania, miarowe bicie serca, możemy dostrzegać nieustanną, nieco ukrytą obecność kochającego Boga. Aby tylko to zauważyć, nie potrzeba wielkiej spostrzegawczości. Jeśli już ktoś to odkryje, to może umacniać tę świadomość przez wytrwałe dziękowanie. Może szczególnie łatwo taką wdzięczność wzbudzić, gdy odetchnie się chłodnym powiewem na górskiej grani albo mocnym wiatrem wiejącym od morza.

Widzieć świat jak Bóg

1 VII - widzieć światło (nadzieja)
8 VII - widzieć kwiat (piękno)
15 VII - widzieć oddech (życie)
22 VII - widzieć ciszę (głębia)
29 VII - widzieć Opatrzność (wiara)
5 VIII - widzieć witaminy (wsparcie)
12 VIII - widzieć siebie (prawda)
19 VIII - widzieć bliskich (miłość)
26 VIII - widzieć „obcych” (wspólnota)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 4.): Oddaj długopis

2024-05-03 20:00

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Czy w oczach Maryi istnieją lepsze i gorsze życiorysy? Dlaczego warto Ją zaprosić we własny rodowód? I do jakiej właściwie rodziny Maryja wprowadza Jezusa? Zapraszamy na czwarty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że przy Maryi każda historia może zakończyć się świętością.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję