Reklama

Duchowość

Szukasz modlitwy na czas kryzysu? Te słowa zmienią twoje życie

Błogosławiona matka Clelia, założycielka zakonu Apostołek Najświętszego Serca Jezusa poświęciła życie na kształtowanie młodych kobiet i troskę o ich powołania. Doświadczyła jednak dotkliwych prześladowań: przez wiele lat cierpiała, odrzucona przez swoją wspólnotę. Jak radziła sobie w momentach próby, samotności i odrzucenia? Gdzie szukała nadziei?

[ TEMATY ]

duchowość

modlitwa

Esprit

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ZOBACZ PIERWSZĄ W POLSCE BIOGRAFIĘ BŁ. CLELII - Zobacz

Clelia urodziła się we Włoszech. Jako mała dziewczyna stała się półsierotą – jej matka zmarła, a ojciec, chcąc zapewnić lepsze życie sobie i córce, wyjechał do innej miejscowości. Clelia została sama ze swoją babcią. Dopiero po kilku latach ojciec zabrał ją do siebie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ojciec Clelii ponownie się ożenił. Nową żoną stała się bardzo dobra, kochająca Boga kobieta – Maria Giovanna Boeri di Voltri.

Niestety, czas spokoju dla dziewczynki szybko się kończył – ojciec, pochłonięty pędem za bogactwem, osiągając coraz lepsze wyniki finansowe w swojej firmie, wybrał hulaszcze życie. Sprowadził do domu inną kobietę, z którą wdał się w burzliwy romans. Kochanka ojca, Bianka, realnie wszystkimi w domu rządziła, spełniając swoje chore zachcianki. To był moment, w którym w sercu Clelii zrodziło się pragnienie, radykalnej zmiany życia. Zdecydowała się wstąpić do zakonu.

Wierna, mimo wielu prób

Dziełem życia matki Clelii był zakon Apostołek Najświętszego Serca Jezusowego. Włożyła w jego powstanie całe swoje serce. Bardzo dbała o każdą podopieczną, pozyskiwała fundusze, tworzyła plany formacyjne dla młodych kobiet. Niektóre ze współsióstr zaczęły darzyć Clelię nienawiścią i zazdrością. Rozpuściły na jej temat okropne plotki, które dotyczyły rzekomego nadużywania alkoholu, sprowadzania mężczyzn na teren zakonu czy fałszerstw finansowych. Plotki dotarły do uszu biskupów, którzy nawet nie dając Clelii możliwości obrony własnej osoby, wydalili ją z zakonu, który sama założyła.

Chwila ta była dla Clelii dramatyczna, odebrano jej coś, nad czym pracowała całe życie, dodatkowo straciła swoje dobre imię, została odarta i ogołocona z ludzkiej godności. Samotna, udała się w podróż. W liście do swojego spowiednika, napisała:

„Żyję spokojnie i pogodnie, bo mimo goryczy napoju, który Jezus mi podsuwa, daje mi także siłę i odwagę, by go wypić. Im sroższe są cierpienia, im cięższe rozczarowania, tym bardziej czuję, że Jezus przychodzi mi z pomocą. Czcigodny ojcze, bądź spokojny, bo wypowiedziałam już z przekonaniem i szczerością to moje „fiat”, „niech się stanie”, które tak gorzko wychodzi mojej biednej naturze. Nie przeczę jednak, że przeżywam smutne chwile, czuję się przygnębiona, choć spokojna, pogodzona i zdana na Boga”.

Reklama

Modlitwa zawierzenia

Matka Clelia w obliczu poczucia wrogości w obrębie jej ukochanego zakonu, samotności i braku jakiejkolwiek osoby, której mogłaby zaufać, wiedziała, że polegać może naprawdę na Bogu. Tylko Bóg! - to było motto jej życia, jej modlitwa. W tych słowach zamykał się cały świat zaufania do Tego, Który wszystko może i nad wszystkim czuwa. Matka Clelia każdy list, każdą modlitwę rozpoczynała od tego krótkiego wezwania Tylko Bóg!

Clelia stała się kobietą oczekiwania – jak Matka Boża. Im bardziej wszystko wokół zdawało się sprzysięgać przeciw niej, a niepokój zaczynał brać górę w jej duszy, tym bardziej odnawiała swoją ofiarę całkowitego zawierzenia się Sercu Jezusa.

Niekiedy nie mogła zrozumieć, dlaczego była tak ciężko doświadczana i czemu Pan zdawał się być tak daleko od niej i jej żarliwych próśb. W swoim wnętrzu żywiła jednak głębokie przekonanie, że Jezus jest zawsze obok niej. Pewność ta podtrzymywała jej nadzieję aż do końca jej dni. Wszystko dla Boga i tylko dla Niego! Mając to na uwadze, zdołała przezwyciężyć wszelkie przeciwności i ciężkie krzyże, którymi wypełnione były jej dni.

Błogosławiona Clelia to odważna kobieta, ale to także kobieta nadziei, ponieważ nigdy nie przestała ufać w Bożą pomoc, nawet wtedy, gdy w pewnych sytuacjach, po ludzki, nie widziała drogi wyjścia. Dziś, kiedy również żyjemy w czasie pełnych niepokoju, strachu oraz niepewności, patrzmy na drogę matki Clelii i módlmy się tym krótkim zawołaniem Tylko Bóg!, w którym ukryta jest wielka ufność w Bożą Opatrzność.

Tekst powstał na podstawie książki „Bł. Clelia Merloni. Jak ziarno pszenicy” - Zobacz

Esprit

2020-04-03 15:55

Ocena: +5 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiara – sprawa osobista czy kościelna?

Nikt nie staje się wierzący sam z siebie. Nikt nie może też wytrwać w wierze o własnych siłach. Wiara, jeśli ma przenikać wszystkie dziedziny życia, potrzebuje spotkania – najpierw Boga z człowiekiem, potem człowieka z Bogiem.

Wielu ludzi wierzących uważa, że wiara jest jedynie osobistym aktem zaufania, ufnością pokładaną w Bogu. Gdy pytamy: czym jest dla ciebie wiara? – często słyszymy odpowiedzi w stylu: „wiara jest dla mnie czymś bardzo osobistym; każdy ma swoją wiarę, to jego prywatna sprawa”. Gdy jednak wiara zostaje wystawiona na próbę, wtedy dopiero następuje jej sprawdzian, pojawia się jej prawdziwe oblicze. To tak jak w tej zabawnej, trochę przerysowanej, choć bardzo wymownej historii, opisanej przez autorów popularnej Filozofii w żartach. Pewien mężczyzna wpadł do głębokiej jaskini i przeleciał przynajmniej kilkanaście metrów, zanim udało mu się złapać jakiś korzeń. Trzymając się go mocno, kiwając się na boki i czując, że zaczyna mu brakować sił, krzyczy: „czy jest tam kto?!”. Patrzy do góry, ale widzi tylko niebo. Woła rozpaczliwie, szukając ratunku: „pomocy, niech mi ktoś pomoże!”. A tu wciąż cisza. Nagle chmury się rozstępują i promień słońca spływa wprost do jaskini. I słychać potężny głos z nieba: „to ja, Bóg, puść korzeń, a ocalę cię”. Mężczyzna przerażony zastanawia się przez chwilę, a potem wrzeszczy: „czy jest tam ktoś jeszcze?!”. Kiedy nasze życie wisi na włosku – lub na korzeniu – zwykle mamy tendencję do odwoływania się do rozumu, własnych racji, własnego ja.

CZYTAJ DALEJ

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów – nas wszystkich

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mk 16, 15-20.

Czwartek, 25 kwietnia. Święto św. Marka, ewangelisty

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję