Reklama

Wspólnota wartości

Niedziela lubelska 5/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na przełomie roku tysiące młodych ludzi z całej Europy i z innych kontynentów zostały ugoszczone przez mieszkańców w Genewie i okolicach jeziora Lemańskiego oraz w pobliskich miejscowościach we Francji. Wspólna modlitwa oraz wymiana myśli i doświadczeń, do których okazją jest nowy etap „pielgrzymki zaufania przez ziemię”, są zaproszeniem do wyruszenia na poszukiwanie dróg pokoju i zaufania.
Pielgrzymi z Lublina trafili do różnych parafii. Mojej grupie przypadła malownicza miejscowość Rolle. Po przyjeździe do Genewy dostaliśmy adres parafii i mapę dojazdu. Na stacji kolejowej w Rolle już czekał na nas uśmiechnięty mężczyzna i wskazał drogę do domu parafialnego. Po wypełnieniu kilku formularzy trafiliśmy do pani Kristyny. Przez kilka dni korzystaliśmy z gościny starszej pani, która przez większość życia pracowała w Afryce jako chirurg. Była bardzo ciekawa zwyczajów, historii i stylu życia w Polsce. Była bardzo otwarta, wiele rozmawialiśmy o religii i naszych krajach. Gościnność przeżywana w wielkiej prostocie wzbudzała dobroć. Poruszyła serca tych, którzy przyjmowali, jak również tych, którzy byli przyjmowani. Doświadczenie komunii ponad granicami rodziło wielkie nadzieje.
Każdy dzień rozpoczynał się Mszą św., po której spotykaliśmy się w małych grupach międzynarodowych. W ten sposób możemy tworzyć cywilizację, w której będzie więcej zaufania, a mniej nieufności. Była to okazja do wzajemnego poznania, rozważaniami nad tekstami biblijnymi i podzielenia się własnymi refleksjami. Obiady i kolacje były wydawane na halach Palexpo. Mimo ogromnej rzeszy ludzi wydawanie posiłków przebiegało bardzo sprawnie. Wszystko dopięte na ostatni guzik; doskonała informacja, dograne środki komunikacji miejskiej. W Nowy Rok przed kościołem wszyscy otrzymali balony z przypiętymi karteczkami z przesłaniem Taizé. W jednym momencie te balony poszybowały w niebo, niosąc radosną nowinę o wspólnocie Taizé.
Europejskie Spotkania Młodych bracia z Taizé organizują od 1978 r. Miejscem tych zgromadzeń są wielkie miasta europejskie. Dwukrotnie młodzież Europy gościł Wrocław (1989 i 1995), raz Warszawa (1999). Nieoficjalnie mówi się, że bracia z Taizé ponownie rozważają przyjazd do Polski. Wówczas takie spotkanie odbyłoby się w Poznaniu, który jest rodzinnym miastem br. Marka, pierwszego Polaka w Taizé. Poznań ma odpowiednią infrastrukturę, hale targowe oraz bardzo dobrą komunikację kolejową, miejską i lotniczą. Corocznie wspólnota z Taizé organizuje modlitewne spotkania ekumeniczne, nazywane „Pielgrzymką Pokoju przez Ziemię”. Młodzież zostaje przyjęta przez parafie. Zakwaterowanie ma miejsce u rodzin lub w obiektach publicznych, jak szkoły czy sale gimnastyczne. Modlitwy, a także posiłki mają miejsce w wielkich halach wystawowych. Uczestnicy mają możliwość wyboru jednej z czterech grup: uczestnictwo w życiu parafii, uczestnictwo w życiu parafii połączone z pomocą w ekipie pracy, uczestnictwo w życiu parafii połączone ze śpiewaniem w chórze lub przeżywanie poranków w ciszy z wprowadzeniem biblijnym. W noc sylwestrową uczestnicy biorą udział we wspólnej modlitwie w parafiach o pokój; następnie odbywa się zabawa sylwestrowa. 1 stycznia głównym punktem dnia jest uroczysty obiad u rodzin goszczących, po którym uczestnicy rozjeżdżają się do swoich krajów.
Pielgrzymka zaufania nie skupia młodych wokół Taizé, lecz zachęca, by stawali się twórcami pokoju tam, gdzie żyją; by byli zwiastunami pojednania w Kościele i zaufania na ziemi przez angażowanie się w swych dzielnicach, miastach, wioskach, parafiach, wraz ze wszystkimi pokoleniami, od dzieci po osoby najstarsze. Jan Paweł II podczas wizyty w Taizé w 1986 r. przedstawił siebie jako pielgrzyma i powiedział: „Do Taizé przybywa się, jak się przybywa do źródła”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Gądecki: chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo

2024-04-24 20:12

[ TEMATY ]

abp Stanisław Gądecki

Karol Porwich / Niedziela

„Chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo i ze szczególnym szacunkiem odnosiło się do najwyższych jego postaci, czyli do bohaterstwa, heroizmu i męczeństwa za wiarę” - mówił abp Stanisław Gądecki podczas Mszy św. w kościele pw. św. Jerzego z okazji 25. rocznicy konsekracji poznańskiej świątyni.

W Eucharystii uczestniczyli m.in. gen. w stanie spoczynku Piotr Mąka, dowódca Oddziału Prewencji Policji insp. Jarosław Echaust, naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej Kinga Fechner-Wojciechowska i wicenaczelnik Paweł Mikołajczak oraz kompania honorowa Policji.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Lubojna. Wieczór z dobrą muzyką

2024-04-25 14:06

[ TEMATY ]

koncert

Lubojna

parafia NSPJ

Marcin Gawęda

Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Lubojnie zaprasza na koncert organowy z okazji rocznicy poświęcenia organów piszczałkowych w świątyni parafialnej.

To już siódma edycja tego wydarzenia. Wykonawcami koncertu będzie duet organowy: Miriam Wójciak oraz Krzysztof Bas, studenci Akademii Muzycznej im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję