Zulejka Mahmood-Michałowska: - Dlaczego wybrała Pani ten zawód?
Ewa Narowska: - Jestem pielęgniarką 26 lat. Zawsze chciałam pomagać ludziom. Już od dzieciństwa marzyłam o takiej pracy i był to w pełni świadomy wybór. Kiedy jest się samotnym i chorym, dobra opieka medyczna jest bardzo ważna. Ludzie boją się śmierci, a ja chcę w jakiś sposób ułatwić im ten trudny czas.
- Czym praca w hospicjum różni się od pracy w szpitalu?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Praca w hospicjum to szczególne zajęcie, ponieważ stan chorych jest bardzo ciężki. Pacjenci nie wstają z łóżek i opieka nad nimi nabiera wyjątkowego charakteru. Lekarz w hospicjum nie jest obecny przez całą dobę, więc na pielęgniarce spoczywa obowiązek podania odpowiedniego leku uśmierzającego ból.
- Jak wygląda ostatnia droga ludzi umierających w takim miejscu?
Reklama
- To zawsze jest szczególna chwila. Najczęściej choremu towarzyszy rodzina. Niestety, obecnie jest coraz więcej ludzi chorych i samotnych, dla nich hospicjum prowadzone przez Caritas jest jedynym miejscem, gdzie mogą umierać z godnością. Ludzie ci na pewno chcieliby mieć rodzinę, oparcie w kimś bliskim. Samotnym trudniej jest pogodzić się z losem. W takich wypadkach nieoceniona jest posługa księdza, który swoją obecnością i modlitwą wspiera na duchu umierającego, pomagając w przebyciu tej ostatniej drogi ku Bogu.
- Jak wygląda opieka duchowa nad pacjentami i czy personel świecki angażuje się w tego typu sprawy?
- Codziennie odprawiana jest Msza św. dla chorych, w której bardzo często uczestniczy personel. W obliczu nieustającej obecności śmierci, spowiedź i Komunia św. są w swojej istocie bezcenne, nabierają dla ludzi mistycznego znaczenia.
- Jakie cechy charakteru powinna mieć osoba pracująca w zawodzie związanym z opieką nad osobami śmiertelnie chorymi?
- Powinna odznaczać się cierpliwością i wrażliwością. Umiejętność dostrzegania potrzeb pacjentów jest priorytetem w postawie dobrej pielęgniarki. Profesjonalizm w tym zawodzie polega między innymi na traktowaniu pacjenta jak pełnowartościowego człowieka, którego natura wymaga również pomocy duchowej. Rozmowa z chorym jest bardzo ważna.
- Czy można pokusić się o stwierdzenie, że pielęgniarstwo to nie tylko zawód, ale przede wszystkim powołanie?
- Zdecydowanie tak. Jest to tak trudny i wyczerpujący zawód, że czasami tylko wiara w sens mojej pracy pozwala mi iść dalej, nie poddawać się. Kiedy wchodzę do sali pełnej chorych, którzy potrzebują mojej pomocy, przekonanie, iż jest ze mną Jezus Miłosierny, daje mi siłę do działania. W moim życiu wiara pełni ogromną rolę. W niej pokładam nadzieję na przyszłość i gdyby nie ona, zapewne nie byłabym pielęgniarką.