Reklama

Wielkopiątkowa Droga Krzyżowa na Tarnicę

Niedziela przemyska 11/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W bieżącym roku naszym duchowym wysiłkom przyświeca hasło: „Bądźmy uczniami Chrystusa”. Pobudza nas ono do starań, „abyśmy pełniej i głębiej stawali się wiernymi uczniami Pana, którzy myślą jak On, postępują jak On, żyją i umierają dla Niego, aby na wieki żyć z Nim w niebie” (List pasterski abp. Józefa Michalika na Adwent 2007 r.). Uczeń Chrystusa naśladuje swego Mistrza nie tylko w tym, co łatwe i przyjemne. Musi nauczyć się także nieść za Nim swój własny krzyż. Wymaganie Jezusa brzmi jednoznacznie: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mt 16, 24); oraz: „Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być Moim uczniem” (Mk 14, 27).
Wymaganie to mocniej nam uświadomił kończący się już okres Wielkiego Postu, w tym zwłaszcza nabożeństwa Drogi Krzyżowej. Droga Krzyżowa stawia nas bowiem oko w oko z Jezusem dźwigającym ciężki krzyż i zmusza do konfrontacji ścieżek naszego życia z Jego drogą. Tam uczymy się podążać za Chrystusem całkowicie oddanym Bogu Ojcu w miłości i posłuszeństwie aż do śmierci krzyżowej. On chce nas doprowadzić przez nawrócenie i pojednanie do radości Zmartwychwstania, gdzie pójście za Nim odnajdzie swój pełny sens.
Z powyższych względów Droga Krzyżowa jest u nas bardzo popularną praktyką religijną. Już nie mieści się w murach świątyni ani nie ogranicza do okresu Wielkiego Postu. Weszła na ruchliwe ulice miast, na miejsca męczeństwa i narodowej pamięci, na szlaki turystyczne, w tym także na grzbiety i szczyty gór. Wśród tych ostatnich w naszym regionie największą popularnością cieszy się wielkopiątkowa Droga Krzyżowa na najwyższy szczyt polskich Bieszczadów, tj. na Tarnicę (1346 m npm). Bierze w niej udział ok. półtora tysiąca osób, a niekiedy jeszcze więcej.
Oczywistą jest rzeczą, że im więcej jest uczestników Drogi Krzyżowej na Tarnicę, tym ściślejsza powinna być dyscyplina, więcej troski o zachowanie porządku, baczniejsze zwracanie uwagi na drugich, aby swoim zachowaniem nie utrudniać im skupienia i modlitwy. Wiadomo również, że przez umasowienie tego górskiego nabożeństwa, podobnie jak każdej innej dobrej inicjatywy, zagraża mu spłycenie, jeśli nie będzie czujności i ustawicznej troski o podnoszenie jego poziomu. Dlatego warto każdego roku przypominać elementarne wskazania dotyczące tej właśnie Drogi Krzyżowej.
Przede wszystkim trzeba oczyścić motywację. Jadę w góry nie po to, aby zdobyć o tej porze roku szczyt Tarnicy, a potem chełpić się tym w swoim środowisku. Wybieram się natomiast w góry dlatego, aby głębiej przeżyć Drogę Krzyżową naszego Zbawiciela, który mimo osłabienia okrutnym biczowaniem i cierniem ukoronowaniem, nie wzbraniał się przed wzięciem krzyża na ramiona i dźwiganiem go na górę Kalwarię. Dlatego chcę do modlitwy dołączyć trud wspinaczki na szczyt. Chcę w czasie tej Drogi Krzyżowej doświadczyć prawdy Jezusowych słów: „Jakże ciasna jest brama i wąska jest droga, która prowadzi do życia” (Mt 7, 13). Chcę zwłaszcza lepiej zrozumieć, że za Jezusem nie można iść tak sobie lekko, na luzie, ale trzeba zaprzeć się samego siebie i brać codziennie swój krzyż.
Należy pamiętać, że Tarnica znajduje się w obszarze Parku Narodowego, gdzie swoboda poruszania się jest ograniczona. Wyjść na szczyt wolno tylko oznakowanymi ścieżkami. Ścieżką idzie się w pojedynkę, a jeśli jest więcej osób, to idą jedna za drugą „gęsiego”; w żadnym wypadku nie może iść kilka osób obok siebie w jednej linii. Prowadziłoby to do zadeptania szerokiego pasa terenu i zniszczenia unikalnej górskiej roślinności. Wczesną wiosną zdarzają się dni, w których świeżo rozmarznięty grunt jest tak grząski, że w ogóle nie powinno się wchodzić na szlak. Gdyby taka sytuacja zaszła w tym roku i władze Parku zamknęły szlak na Tarnicę, kierując przybywających pielgrzymów na inną drogę - wówczas trzeba się podporządkować zarządzeniom. Pójście pod Krzyż na Tarnicę wbrew słusznym zakazom nie byłoby aktem czci Bożej, lecz obrażającą Boga przewrotnością.
Drogę Krzyżową w górach odprawia się w niewielkich, najwyżej 50-osobowych grupach. Każda grupa powinna mieć swojego duszpasterza lub inną osobę przygotowaną do przeprowadzenia tego nabożeństwa. Najlepiej byłoby, gdyby każdy uczestnik miał tekst Drogi Krzyżowej albo potrafił poprowadzić rozważania i modlitwy z pamięci. Wówczas można by całe nabożeństwo rozdzielić między wiele osób. A nawet w przypadku prowadzenia rozważań przez jedną osobę inni uczestnicy mogą się włączać w modlitwy, które następują po rozważeniu danej stacji, np. poddawać intencje, w jakich należałoby się pomodlić, wypowiadać wezwania modlitewne lub inicjować śpiew.
Jeśli warunki są odpowiednie i nie ma zakazu wchodzenia na szlaki, grupy wyruszają dwoma trasami: z Ustrzyk Górnych (szlak czerwony) i z Wołosatego (szlak niebieski). Przewidywany czas Drogi Krzyżowej z Ustrzyk ok. 4 godziny, a z Wołosatego - ok. 3 godziny. Osoba krocząca jako pierwsza niesie krzyż. Krzyż nie musi być duży, ale niech będzie z wizerunkiem Ukrzyżowanego (nie należy posługiwać się krzyżem prowizorycznym, z dwóch związanych sznurem patyków). Jeśli krzyż jest niewielki lub całkiem mały, należałoby go w czasie drogi unieść w górę. Po kilku lub kilkunastu minutach marszu, jeśli jest odpowiednie miejsce, tzn. podłoże nie jest rozmokłe: jeszcze leży śnieg lub już jest sucho - grupa się zatrzymuje i skupia w zwartym kręgu celem przeprowadzenia rozważania i modlitw kolejnej stacji Drogi Krzyżowej. Po zakończeniu modlitw wszyscy z powrotem wchodzą na ścieżkę i „gęsiego” ruszają w dalszą drogę. W czasie drogi między stacjami zaleca się wspólną modlitwę, np. śpiew pieśni wielkopostnych, odmawianie Różańca czy Koronki do Miłosierdzia Bożego, albo - zwłaszcza, gdy podejście jest ostre - cichą indywidualną modlitwę. Czymś nieodpowiednim byłoby w tym czasie rozmawianie.
Kolejne grupy tak w Ustrzykach, jak i w Wołosatym powinny wyruszać w odstępach około 10-minutowych, aby sobie wzajemnie nie przeszkadzać. Wszystkie grupy cały czas idą w tej kolejności, w jakiej weszły na szlak. Nie należy wyprzedzać grup na trasie. Odnosi się to nie tylko do grup liczniejszych, ale i do małych grupek, a nawet do pojedynczych osób w samotności odprawiających Drogę Krzyżową. Grupa, która osiągnie szczyt i zakończy pod krzyżem nabożeństwo, wraca, nie zatrzymując się dłużej, aby innym grupom zrobić miejsce. Na szczycie trzeba zachować się godnie: nie zaśmiecać odpadkami ani też nie zostawiać koło stojącego tam Krzyża jakichkolwiek rekwizytów. Również nie należy wchodzić na miejsca pokryte siatką ochronną, ani przechodzić poza siatkę na trawę.
Droga Krzyżowa na Tarnicę nie jest odgórnie organizowana. Toteż nikt nie bierze odpowiedzialności za bezpieczeństwo pielgrzymów. Wprawdzie będą na szlaku służby Górskiego Pogotowia Ratunkowego, aby w razie potrzeby pomóc, ale każdy pielgrzym sam ponosi ryzyko tej wyprawy. Musi przestrzegać zasad bezpieczeństwa. Trzeba mieć odpowiednie obuwie i ubiór oraz zabezpieczenie od wiatru i deszczu (w górach może być jeszcze zimno). Pamiętając o zachowaniu w tym dniu postu ścisłego, trzeba jednak zabrać z sobą nieco postnej żywności, aby nie ustać w drodze.
W Wielki Piątek wieczorem w kościołach parafialnych odprawiana jest uroczysta liturgia o Męce Pańskiej, w skład której wchodzi między innymi adoracja Krzyża i Komunia św. W liturgii tej należałoby wziąć udział. Ma ona zdecydowanie wyższą „rangę” niż Droga Krzyżowa. Zatem jeśli udział w Drodze Krzyżowej na Tarnicę, ze względu na znaczne odległości, uniemożliwiałby powrót w porę na wielkopiątkową liturgię do własnej parafii, to trzeba by wziąć udział w tej liturgii bądź w Ustrzykach Górnych (o godz. 16), bądź w innym kościele w czasie drogi powrotnej do domu. W tym wypadku jednak lepiej byłoby w ogóle nie wyjeżdżać w Bieszczady i wziąć udział w obydwu nabożeństwach w swoim kościele parafialnym, bowiem Triduum Paschalne powinno się przeżywać we własnej parafii. A jeśli miłośnicy gór koniecznie chcą odprawić Drogę Krzyżową w górach, to niech udadzą się do krzyża gdzieś bliżej. Na Pogórzu i w Beskidzie Niskim jest wiele wzgórz uwieńczonych krzyżem (np. Cergowa, Kopystańka, Prządki itd.). Wówczas bez pośpiechu będą mogli wrócić na liturgię do swoich parafii.
W Bieszczady miłośnicy gór mogą wybrać się w takim przypadku w innym czasie. Duszpasterstwo turystyczne zaprasza na dwie organizowane tam uroczystości: powitanie wiosny, połączone z rozpoczęciem letniego sezonu turystycznego (w ostatnią niedzielę kwietnia) oraz Dzień Papieski (w drugą niedzielę października). W programie obydwóch uroczystości jest przewidziana Msza św. w Ustrzykach Górnych o godz. 10, a następnie Droga Krzyżowa na górskim szlaku. Szczegółowe informacje będą podane w odpowiednim czasie na łamach „Niedzieli Przemyskiej”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uczniowie będą słuchać o tym, „co wpływa na libido". Edukacja seksualna według B. Nowackiej

2024-11-13 12:42

[ TEMATY ]

edukacja seksualna

Adobe Stock

Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało projekty rozporządzeń wprowadzających w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych nowy obowiązkowy przedmiot „edukacja zdrowotna”, obejmujący edukację seksualną - alarmuje Ordo Iuris.

W dniu 31 października Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji projekty rozporządzeń zmieniających podstawę programową kształcenia ogólnego dla szkół podstawowych (projekt nr 40) oraz dla szkół ponadpodstawowych (projekt nr 41). Wprowadzają one nowy przedmiot – „edukację zdrowotną”. Z treści tych projektów wynika, że dzieci, które ukończyły 9 lat, niezależnie od woli rodziców, mają być oswajane z tematyką seksualności. Uczniowie klas IV-VI szkoły podstawowej dowiedzą się m.in., że „zachowania autoseksualne” (masturbacja/onanizm) to zachowania „należące do normy medycznej”. Dzieci na tym etapie edukacyjnym będą uczyły się także o „różnych modelach rodziny”, a w miejsce obecnych w podstawie programowej WDŻ treści pomagających oraz zachęcających do zawierania w przyszłości trwałych i stabilnych związków małżeńskich, otwartych na życie, uczniowie będą mieli opisywać zmiany mogące występować w rodzinach, takie jak separacja, rozwód oraz wejście rodziców w nowe związki, a także „z szacunkiem formułować komunikaty dotyczące decyzji innych osób związane z życiem rodzinnym, partnerskim i rodzicielskim, w tym dotyczące decyzji o związku formalnym, nieformalnym, niepozostawaniu w związku, separacji, rozwodu, rozstania, rodzicielstwa, rodzicielstwa adopcyjnego i zastępczego, bezdzietności”.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś do kleryków: pokora będzie wam dużo bardziej potrzebna po święceniach niż dzisiaj!

2024-11-13 18:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

- Pokora będzie wam dużo bardziej potrzebna po święceniach niż dzisiaj! Jak z tego uniżenia, którym jest seminarium, nie wyniknie, że będziecie pokornymi księżmi, to ja już dzisiaj proszę rektora, by mnie nie prosili o udzielanie wam święceń. Nie ma nic gorszego niż ksiądz pyszałek, nie ma nic gorszego niż ksiądz, który się stawia nad ludźmi – mówił kard. Ryś.

Klerycy z czterech seminariów duchownych Łodzi uczestniczyli w dorocznym odpuście ku czci św. Stanisława Kostki – patrona Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi. Uroczystej Mszy św. celebrowanej w kaplicy p.w. Jezusa Chrystusa Dobrego Pasterza przewodniczył kard. Grzegorz Ryś, metropolita łódzki.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Eijk: Musimy przekazywać katolicką etykę seksualną młodemu pokoleniu

2024-11-13 20:20

[ TEMATY ]

rodzina

Archidiecezja Krakowska

Kard. Willem Jacobus Eijk

Kard. Willem Jacobus Eijk

- Naszym dzisiejszym zadaniem jest pełne głoszenie wiary katolickiej, w tym jej nauczania o moralności małżeńskiej i etyce seksualnej, i przekazywanie jej młodszym pokoleniom - mówił w Krakowie holenderski kardynał Willem J. Eijk. Zdaniem arcybiskupa Utrechtu zatarcie we współczesnej kulturze pojęć mężczyzny i kobiety znacznie skomplikuje głoszenie wiary chrześcijańskiej w nadchodzących latach. Prymas Niderlandów jest gościem III Międzynarodowego Kongresu dla Małżeństwa i Rodziny, który w dniach 13-15 listopada odbywa się w Krakowie.

Kard. Eijk mówił o zmianach w postrzeganiu małżeństwa i rodzicielstwa oraz ich konsekwencjach. Zauważył, że Kościół rzymskokatolicki jest dziś praktycznie jedyną instytucją na świecie, która podtrzymuje klasyczną koncepcję małżeństwa oraz klasyczne wartości i normy w dziedzinie seksualności.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję