W dniach 15-21 lutego br. w Zamościu miała miejsce XIII edycja Międzynarodowych Dni Filmu Religijnego „Sacrofilm”. Organizatorami byli: Kino Stylowy w Zamościu i Urząd Miasta Zamość, parafia pw. św. Antoniego w Dyniskach, WSZiA w Zamościu oraz Muzeum Zamojskie, DKF „Kadr” i BWA Galeria Zamojska. Patronat honorowy objęli: bp Wacław Depo, Krzysztof Zanussi, Marcin Zamoyski i dr inż. Jan Andreasik.
Uroczyste otwarcie tegorocznej edycji festiwalu miało miejsce 15 lutego w Collegium Novum WSZiA w Zamościu. Przybył honorowy patron festiwalu - Krzysztof Zanussi, który w tym roku został uhonorowany najwyższym odznaczeniem uczelni - medalem „Scholae Amicis”. Wygłosił on wykład: „Film a prawa człowieka”.
Według założeń „Sacrofilm” ma na celu próbę dialogu między religiami i kulturami. Chrześcijaństwo, judaizm i islam - to partnerzy dialogu. Więcej na temat praw człowieka w tych religiach można było dowiedzieć się z wykładów, które znalazły się w programie „Sacrofilmu”. O prawach człowieka w nauczaniu Jana Pawła II mówił abp Mieczysław Mokrzycki, który przed projekcją filmu „Karol. Papież, który pozostał człowiekiem”, przedstawił również świadectwo o życiu i świętości sługi Bożego Jana Pawła II. Wedle Jego słów film oddaje rzeczywistość i osobowość Ojca Świętego i w przyszłości będzie służył do przedstawienia wewnętrznej sylwetki wielkiego człowieka, który zjednoczył wszystkich. Prawa człowieka w islamie przedstawił imam Nidal Abu Tabak, a w judaizmie Piotr Weinberg. Zaś prof. Myrosław Marynowicz - prorektor Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego we Lwowie wygłosił wykład na temat: „Cerkiew grekokatolicka a sprawa ekumenizmu”. W niedzielę, w intencji dialogu międzyreligijnego, została odprawiona Msza św. w katedrze zamojskiej, której przewodniczył bp Wacław Depo.
Podstawę Międzynarodowych Dni Filmu Religijnego „Sacrofilm” stanowią filmy, które próbują dotykać na różne sposoby sfery sacrum.
Krzysztof Zanussi zaprezentował film „Spirala”, który zrealizował myśląc o śmierci. O tym, czym jest śmierć dla człowieka, który nie ma żadnej nadziei i żadnej wiary w to, że po śmierci jest cokolwiek. Drugiego dnia festiwalu organizatorzy zaproponowali pokaz specjalny niemego filmu: „Nosferatu wampir symfonia grozy” w reż. Fredricha Wilhelma Murnau, z muzyką wykonywaną na żywo przez kameralny zespół muzyków pod batutą Rafała Rozmusa. Wydarzeniem tegorocznego „Sacrofilmu” była, premierowa w Polsce, projekcja filmu „7 km od Jerozolimy”, którą poprzedziło spotkanie z twórcami. To film o reprezentancie naszych czasów, który po ocaleniu z wypadku jedzie do Ziemi Świętej. Ta podróż zmienia całe jego życie.
Starsi ludzie są zwykle smutni, zgorzkniali. Taki właśnie jest pan Vig z duńskiego filmu dokumentalnego „Klasztor. Pan Vig i zakonnica” w reż. Pernille Rose Gronkjaera. Główny bohater to dziwak, samotnik i smutny człowiek. Chce on założyć żeński monaster prawosławny. To rodzaj ofiary, która ma zapewnić mu wejście do Królestwa Bożego. Przeciwieństwem dla postaci pana Viga jest pani Aniela z filmu „Pora umierać” w reż. Doroty Kędzierzawskiej. Bohaterka, to postać energiczna i pełna humoru. Temat przemijania w tym filmie pokazany jest w sposób zaskakująco lekki i dowcipny. W niedzielę 17 lutego widzowie obejrzeli film „Wszystko będzie dobrze” w reż. Tomasza Wiszniewskiego. Była również możliwość rozmowy z reżyserem. W programie „Sacrofilmu” znalazł się też film „Korowód” w reż. Jerzego Stuhra. To historia dwóch pokoleń Polaków - współczesnych studentów i ich rodziców. Działania bohaterów motywuje miłość. By mogła się spełnić potrzebne jest ziarno prawdy. Film jest historią o jej poszukiwaniu. W trakcie XIII edycji Sacrofilmu była okazja do spotkania z Sewerynem Kuśmierczykiem - filmoznawcą z Uniwersytetu Warszawskiego. Wygłosił on prelekcje przed dwoma filmami: „Ryś” i „Tam, gdzie rosną poziomki”. Podczas festiwalu nie zabrakło też filmu „Katyń” w reż. Andrzeja Wajdy.
Ostatni dzień festiwalu upłynął pod znakiem filmów dokumentalnych. Najpierw pokazany został film „Zwycięzcy nie umierają. Opowieść o księdzu Jerzym”. Potem widzowie spotkali się z Grzegorzem Linkowskim - twórcą wielu filmów dokumentalnych. W Zamościu była okazja do obejrzenia dwóch: „Bracia tego samego Boga” i „Świat według błazna”.
Czy widzowie skorzystali z oferty programowej? Organizatorzy pozytywnie podsumowują tegoroczny „Sacrofilm”, również pod względem frekwencji (łącznie prawie dwa i pół tysiąca widzów).
Ktoś mógłby zapytać, czy warto poświęcać swój wolny czas i spędzić go w kinie na seansach? Czy warto oglądać filmy, których treść skłania do refleksji, a nie jest tylko kinem rozrywkowym? Warto. Choćby po to, aby pogłębić swoją wiedzę o świecie, zrozumieć problemy innych, może znaleźć odpowiedzi na własne pytania, a przede wszystkim bardziej zrozumieć sens wiary. Kolejny „Sacrofilm” za rok, ale nie oznacza to, że przez ten czas nie możemy sięgać po filmy z przesłaniem. Przez tych 7 dni organizatorzy zaproponowali kilka tytułów, niech to będzie inspiracja do sięgnięcia po inne - podobne. Takie, o których później długo się pamięta.
Pomóż w rozwoju naszego portalu