Reklama

Konflikty zbrojne

Sudański biskup apeluje do świata: nie zostawiajcie nas samych!

Katolicy Sudanu Południowego modlą się o pokój i przezwyciężenie pandemii. Właśnie tej intencji poświęcona jest nowenna przed Zesłaniem Ducha Świętego odmawiana tym razem nie w kościołach, które wciąż pozostają zamknięte, ale w domach wiernych. „Bez ufności pokładanej w Bogu nie przetrwalibyśmy” – podkreśla bp Edward Hiboro Kussala. Apeluje zarazem do świata: „Nie zostawiajcie nas samych! Potrzebujemy waszej pomocy”.

[ TEMATY ]

katolicy

Sudan

pandemia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sudański biskup wskazuje, że pandemia dramatycznie pogorszyła sytuację w tym najmłodszym państwie Afryki od lat dotkniętym kolejnymi wojnami, ogromnym ubóstwem i klęskami żywiołowymi. Rozprzestrzenianie się wirusa zablokowało nie tylko codzienne życie, ale i proces pokojowy, wciąż nie udało się stworzyć rządu przejściowego.

Podziel się cytatem

„Przedłużanie kryzysu epidemicznego może niestety przynieść ze sobą ponowne zaognienie konfliktu. Partie polityczne wciąż są mocno skłócone i trudno im znaleźć wspólną płaszczyznę spotkania” – mówi Radiu Watykańskiemu bp Kussala. Podkreśla, że właśnie dlatego w tych dniach Sudańczycy modlą się o pokój i światło Ducha Świętego dla polityków, aby umieli wspólnie pracować na rzecz pokoju, sprawiedliwości i lepszej przyszłości wszystkich.

Hierarcha wskazuje, że z dramatu wojny i pandemii mieszkańcy tego kraju nie są w stanie sami się podnieść, potrzebują konkretnej pomocy świata. Stąd jego przejmujący apel: „Wiem, że Europa i kraje Zachodu zajęte są obecnie leczeniem własnych ran wywołanych pandemią. Proszę jednak, by zauważono także nasze potrzeby. Bez wsparcia materialnego Sudańczycy nie przetrwają. Błagam, nie zostawiajcie nas samych!”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2020-05-29 20:41

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent: pandemia zmieniła wiele, ale nie rozumienie polskiej polityki zagranicznej

[ TEMATY ]

pandemia

duda

Krysztof Sitkowski/KPRP

Pandemia zmieniła wiele aspektów naszego działania, ale nie zmieniło się najważniejsze: rozumienie polskiej polityki zagranicznej jako obowiązku urzeczywistniania polskich interesów narodowych przy poszanowaniu międzynarodowych pryncypiów i norm - oświadczył w poniedziałek prezydent Andrzej Duda.

Prezydent w liście przekazanym korpusowi dyplomatycznemu z okazji Dnia Służby Zagranicznej podziękował służbie zagranicznej – MSZ, placówkom, wszystkim dyplomatom i urzędnikom – za zaangażowanie w minionym roku. "Praca w dyplomacji to służba dla kraju, która może dawać i mam nadzieję daje dużo satysfakcji. I tego właśnie Państwu z okazji Dnia Służby Zagranicznej życzę: abyśmy byli dumni z naszych wysiłków i głęboko przekonani, że wiernie i dobrze wykonujemy tę wspólną służbę dla Polski" - napisał Andrzej Duda.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś

2024-04-24 19:51

Marzena Cyfert

O. Wojciech Kowalski, jezuita

O. Wojciech Kowalski, jezuita

W uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, wrocławscy dominikanie obchodzą uroczystość odpustową kościoła i klasztoru.

Słowo Boże podczas koncelebrowanej uroczystej Eucharystii wygłosił jezuita o. Wojciech Kowalski. Rozpoczął od pytania: Co w takim dniu może nam powiedzieć św. Wojciech?

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję