Prace w katedrze trwały od trzech lat w ramach projektu „Rewaloryzacja i modernizacja kościoła katedralnego pw. św. Jakuba Apostoła w Szczecinie”. Program projektu skoncentrowany był głównie na wieży. W jego ramach przewidziano renowację i konserwację ścian zewnętrznych i wystroju architektonicznego elewacji wieży, prace modernizacyjne polegające na adaptacji wieży kościoła do funkcji wystawienniczych i widokowo-turystycznych wraz z odtworzeniem hełmu wieży.
Wieża katedry bardzo ucierpiała w wyniku bombardowania miasta 17 sierpnia 1944 r. Pozbawiona została wówczas hełmu. Pojawiły się groźne pęknięcia, w ścianie południowej ogromna wyrwa. W ramach zabezpieczeń powojennych ruin katedry jej część wieżowa musiała czekać do połowy lat sześćdziesiątych. Wówczas wykonano naprawę i wzmocnienie konstrukcji wieży, przemurowano pęknięcia, założono nowe żelbetowe stropy oraz trwały dach z pokryciem ceramicznym.
Wieżą zajęto się ponownie w latach odbudowy świątyni w 1972-1974, z przeznaczeniem jej na funkcje kościoła parafialnego i katedry. Prace przy niej kontynuowano także w latach następnych. Podczas odbudowy prowadzonej systemem gospodarczym przez proboszcza ks. Juliana Janasa przywrócono m.in. funkcję chóru muzycznego na emporze organowej, poprowadzono żelbetową klatkę schodową w części południowej, nadto wykonano dachy pulpitowe po wschodniej i zachodniej stronie, wieżę zwieńczył dach namiotowy, a cztery wieżyczki w narożnikach otrzymały hełmy zwieńczone krzyżami.
Zrezygnowano jednak z próby odtworzenia wysokiego hełmu wieży, jaki wznosił się do wysokości 117 m przed zniszczeniami II wojny światowej. Kierowano się przewidywanym wysokim kosztem rekonstrukcji hełmu, a także nadwątloną konstrukcją wieży.
Zamysł odbudowy zwieńczenia wieży w formie wysokiego hełmu pojawił się ponownie w 2003 r. Prof. Stanisław Latour wykonał projekt rekonstrukcji wieży, odbiegający jednak od przedwojennego kształtu (projektant wykorzystał XVII-wieczne ryciny). Jego współpracownikami byli inżynierowie: Maciej Płotkowiak i Stefan Nowaczyk.
Budowę prowadziła firma Konsart, we współpracy z innymi specjalistycznymi przedsiębiorstwami. Kierownikiem budowy był Kazimierz Prajsner. Budowie towarzyszyło duże zainteresowanie mieszkańców miasta, śledzących poszczególne etapy prac widoczne z zewnątrz. Najpierw było to renowacja murów katedry, ich oczyszczenie. Potem rosły nad częścią gotycką poszczególne piętra żelbetowe konstrukcji nośnej hełmu wieży. Wreszcie asystowali szczecinianie w postawieniu iglicy z kulą i krzyżem i najbardziej widowiskowej operacji osadzenia iglicy na górze.
Niewidoczne były prace prowadzone we wnętrzu wieży. Pierwszym ich celem było jej wzmocnienie. Stare mury historyczne, elementy wybudowane w latach siedemdziesiątych łączono nowymi żelbetowymi konstrukcjami. Dzięki temu zabiegowi wieża mogła przyjąć dodatkowy ciężar organów, szyby dwóch wind, klatki schodowej, podstawy hełmu i samą iglicę.
O niedzielną Mszę św. z okazji poświęcenia wieży poprosili pracownicy Spółki Konsart z jej prezesem Jerzym Hołojuchem. Liturgii przewodniczył abp Zygmunt Kamiński wraz z biskupami: Marianem Błażejem Kruszyłowiczem i Janem Gałeckim. Sprawowano ją w intencji wszystkich wykonawców, którzy podjęli się dzieła rekonstrukcji wieży i za dobroczyńców, którzy ofiarami wspomogli budowę. W imieniu parafian Krystyna Klecha dziękowała ks. kan. Janowi Kazieczce za upór i wysiłek przy realizacji dzieła; podczas trwania prac widywany on był niemal codziennie na rusztowaniach.
Po Mszy św. Księża Biskupi wjechali windami na taras widokowy. Czekali tam na nich wykonawcy i przedstawiciele mediów. Pierwsza winda w południowej części wieży wywozi na wysokość 25 m, druga - zlokalizowana na osi iglicy - wjeżdża na taras mieszczący się na 56 m, na poziom czterech rogowych wieżyczek. Winda mieści osiem osób. Wysiadających z windy wita w pierwszym oknie wschodnim widok portu i Starego Miasta. Widok wywiera wrażenie, stąd pod jego urokiem biskupi skierowali swe kroki ku podwójnemu oknu, szerokiemu na 5 m. Podziwiali panoramę, korzystając też z pierwszej czynnej lunety (będą trzy). Następnie przecięcia wstęgi dokonali: abp. Zygmunt Kamiński, metropolita szczecińsko-kamieński, Wojciech Drożdż, członek Zarządu Województwa Zachodniopomorskiego, Tomasz Jarmoliński, zastępca prezydenta Szczecina, i ks. kan. Jan Kazieczko. Ksiądz Arcybiskup poświęcił cztery pomieszczenia tarasu widokowego. Ks. Kazieczko dzielił się z obecnymi planami dotyczącymi zagospodarowania pomieszczeń wieży. „Będzie ona dla ludzi, nie dla gołębi - żartował rozpromieniony gospodarz miejsca. - Mieszkańcom miasta i turystom udostępnimy wieżę we wrześniu. Tymczasem musimy jeszcze wykonać prace wykończeniowe, dokonać odbioru technicznego. Powstanie w wieży kawiarenka, biblioteczka z czytelnią, w kiosku można będzie nabyć pamiątki. O pomieszczenia proszą harcerze i Szczeciński Klub Katolików”.
Nad tarasem do wysokości 80. metra betonowej konstrukcji prowadzą wąskie i kręte metalowe schody, wyżej w metalowej iglicy jest już do szczytu dojście tylko drabinką sznurową. Ta część nie będzie udostępniona do zwiedzania.
Nowa iglica wznosi się na wysokość 110,18 m. Tym samym wieża wśród obiektów sakralnych zajmuje drugie miejsce w Polsce pod względem wysokości. Przewyższa ją jedynie wieża bazyliki w Licheniu (ma 141,9 m), trzecie miejsce zajmuje wieża Bazyliki Jasnogórskiej w Częstochowie (106, 3 m). Ta wysokość stawia szczecińską wieżę na 41. miejscu w świecie.
Nasze miasto odzyskało swoją dawną panoramę, w której wieża katedry była dominantą. Powstał punkt obowiązkowy każdej wycieczki, który w dobie rozwijającego się ruchu turystycznego, przyciągnie wiele chętnych do podziwiania piękna Szczecina.
Pomóż w rozwoju naszego portalu