Pielgrzymkę rozpoczęliśmy Mszą św. w kaplicy płockiego Seminarium. Przez Czechy i Austrię dotarliśmy do Włoch. Najpierw zwiedziliśmy Padwę - miasto związane ze św. Antonim. Duże wrażenie wywarła na nas potężna bazylika św. Antoniego, a w niej relikwiarze Świętego.
Z Padwy udaliśmy się do Sieny - miasta św. Katarzyny. Ta Święta z XIV wieku to fenomen w dziejach Kościoła: posłanniczka Chrystusa przemawiająca nawet do papieży, stygmatyczka, doktor Kościoła. Po oddaniu jej czci, malowniczymi uliczkami miasta udaliśmy się na Piazza del Campo, a potem do urzekającej swym pięknem katedry. Rozpoznawanie biblijnych scen na monumentalnej fasadzie świątyni było dla katechetów swego rodzaju egzaminem.
Czwartego dnia pojechaliśmy do Asyżu. Na wzgórzu jest położony klasztor i bazylika Świętego. Modliliśmy się przy grobowcu św. Franciszka, podziwialiśmy freski ze scenami z życia Jezusa i biedaczyny z Asyżu (np.: otrzymanie stygmatów, kazanie do ptaków). W muzeum zobaczyliśmy liczne pamiątki po Świętym, wśród nich: oryginalny tekst Reguły Braci Mniejszych i habit szyty przez św. Klarę. Do jej bazyliki przeszliśmy wąskimi uliczkami Asyżu. W kryształowej urnie przechowywane są tu doczesne szczątki św. Klary. W bazylice znajduje się krzyż, z którego Jezus przemówił do młodego Franciszka: „Odbuduj mój dom, bo (…) popada w ruinę”.
W swych białych murach XVI-wieczna bazylika Matki Bożej Anielskiej zamyka kościółek Porcjunkuli - miejsce ewangelicznego życia Franciszka i jego zakonnych braci oraz kaplicę - miejsce jego śmierci.
W swej podróży dotarliśmy do Rzymu. Stolica chrześcijaństwa i siedziba następcy św. Piotra zauroczyła nas swoją historią i pięknem. Zwiedziliśmy największą na świecie świątynię - Bazylikę św. Piotra, Muzea Watykańskie, Kaplicę Sykstyńską, Bazylikę św. Jana na Lateranie.
Modląc się, na klęczkach pokonaliśmy Święte Schody, którymi szedł Jezus do Piłata. W Bazylice św. Pawła za Murami, w związku z Rokiem Apostoła Narodów, dostąpiliśmy odpustu zupełnego. Spacerowaliśmy po najciekawszych rzymskich placach, podziwiając m.in. Fontannę di Trevi i Schody Hiszpańskie.
Podczas zejścia do Grot watykańskich towarzyszyło nam wielkie skupienie. Przed grobem sługi Bożego Jana Pawła II tylko chwila, ale jakże wymowna i cenna. Ze łzami w oczach śpiewaliśmy ulubioną pieśń Papieża „Barkę” i odmówiliśmy „Pod Twoją obronę”. Brakuje słów, by opisać te chwile wzruszenia. Na Placu św. Piotra podeszliśmy do miejsca, gdzie raniono Ojca Świętego. Unosząc wzrok, zobaczyliśmy słynne okna papieskich apartamentów, w których niegdyś oglądaliśmy i słuchaliśmy Jana Pawła II. 2 kwietnia 2005 r. światło w jednym z tych okien było znakiem jego przejścia do domu Ojca. Powróciły wspomnienia tamtego wieczoru…
Przenieśliśmy się także do czasów starożytnych - obejrzeliśmy z zewnątrz Koloseum, Forum Romanum, Kapitol, Panteon.
W środę uczestniczyliśmy w audiencji z Benedyktem XVI. Podczas spotkania zaśpiewaliśmy Ojcu Świętemu „Życzymy, życzymy…”.
Kolejny dzień to kolejne wzruszenia. Nawiedzenie grobów na polskim cmentarzu na Monte Cassino i modlitwa przy grobie gen. Wł. Andersa były hołdem złożonym polskim bohaterom walk o wolność. W klasztorze benedyktynów poznaliśmy historię życia św. Benedykta i jego siostry św. Scholastyki. Św. Benedykt wita przybywających pozdrowieniem wyrytym nad głównym wejściem do klasztoru: PAX (pokój).
Tego dnia we Mszy św. uczestniczyliśmy w sanktuarium Świętego Oblicza w Manoppello. Znajduje się tu niezwykła relikwia - wizerunek Chrystusa Zmartwychwstającego, nienamalowany „ludzką ręką”. Święta Twarz jest jednakowo widoczna z przodu i z tyłu wizerunku.
Ze św. Ojcem Pio spotkaliśmy się w San Giovanni Rotondo. Wszystko tu przypomina Świętego i nim żyje. Przeszliśmy obok ciała Ojca Pio; nawiedziliśmy stary kościół z ołtarzem, przy którym sprawował ofiarę Mszy św., i konfesjonałem, w którym spowiadał. Widzieliśmy krucyfiks, z którego Jezus naznaczył go stygmatami; okno, z którego błogosławił i liczne przedmioty z nim związane. Zaskoczyła nas ogromna liczba listów przysyłana do Stygmatyka z prośbami o wstawiennictwo. Wciąż jesteśmy pod wrażeniem nowoczesnej bazyliki Ojca Pio i terenu ją otaczającego. Byliśmy także w szpitalu „Ulgi w cierpieniu”, zbudowanym dzięki staraniom Ojca Pio.
Po powrocie do Polski, na Jasnej Górze, dziękowaliśmy za wszystko, co dane nam było przeżyć w ciągu ostatnich dni.
Pielgrzymka była rekolekcjami w drodze, czasem wzrastania w wierze. Swoim życiem „przemawiali” do nas włoscy święci; artyści - swymi dziełami, „przemawiało” piękno przyrody oraz dobro ofiarowane i otrzymane od spotkanych ludzi, zwłaszcza tych, którzy dzielili z nami trudy i radości pielgrzymowania. Umacniała nas codzienna ofiara Mszy św. i wspólna modlitwa.
Niech spotkania z wielkimi włoskimi świętymi i z każdym człowiekiem na pielgrzymim szlaku wydadzą w naszym życiu obfite owoce.
Pomóż w rozwoju naszego portalu