Reklama

Szczęśliwa trzynastka

Na osiedlu nie znają nas z powodu jakichś tytułów naukowych. Kojarzą nas z tego, że zawsze spacerowaliśmy wokół bloków naszą liczną rodziną. Wózek, a wokół niego po prawej i po lewej stronie nasze dzieci - opowiada pani Krystyna, matka jedenaściorga dzieci. Kiedyś pewien urzędnik powiedział, że powinna dostać jakąś nagrodę za to, że urodziła i wychowała tyle dzieci. Ale ona nie rodziła ich dla medali i nagród...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy odwiedzam tę rodzinę, ich mieszkanie jest prawie puste. Puste? Są rodzice - Krystyna i Michał, a gdzieś w pokoju krząta się Łukasz i Bartek. Po kilkunastu minutach słychać dzwonek do drzwi. Karolina wraca z Maćkiem z zakupów. Ale nie ma jeszcze nawet połowy rodziny. Za niedługo ze szkoły wróci Marysia i Jaś. Gdy w drodze do liceum będzie Karolina, do domu ze szkoły wróci Wojtek, a z przedszkola Dawidek. Po południu w domu będzie Justyna. Wieczorem może zadzwoni Magdalena, która jest obecnie w Anglii, a Katarzyna, która nie mieszka już z rodzicami, bo w zeszłym roku wzięła ślub, zajrzy do rodziców.

Pomocne rodzeństwo

Tak mija prawie każdy dzień w roku szkolnym. Szczególnie trudny jest wrzesień, bo trzeba dostosować wstawanie i przygotowywanie śniadania do potrzeb każdego dziecka. Wrzesień to także miesiąc dużych wydatków. Karolina z Justyną chodzą do tego samego liceum (jest między nimi rok różnicy), ale i tak mają inne podręczniki, podobnie bywa w gimnazjum i szkole podstawowej. Widocznie ktoś nie myśli o rodzinach wielodzietnych...
Gdy dzieci były młodsze, rodzice mieli w kuchni specjalny kalendarz, na którym wypisane były plany zajęć dzieci i godziny ich powrotu do domu. To ułatwiało wykonywanie codziennych obowiązków. Dziś najmłodsze z dzieci ma lat 6, a najstarsze - Katarzyna - 23. Od zawsze starsze rodzeństwo opiekowało się młodszym. - Dzieci same przychodzą i pytają czy nie trzeba czegoś załatwić i w czymś pomóc. Mamy w nich wielkie wsparcie - opowiadają rodzice.
Pani Krystyna przypomina sobie, jak to było kilka lat temu, gdy dzieci wymagały jeszcze dużej troski. Zawsze jednak mogła liczyć na starsze dzieci, mimo że czasem ich koledzy i koleżanki śmiali się, że muszą „niańczyć” młodszych braci i siostry. Gdy jeden z synów spacerował z młodszym rodzeństwem po osiedlu, koledzy nazywali go „nianią”. Innym razem Magda zabierała na spacer wózek z młodszą siostrą. Kiedyś przyszła do domu i powiedziała mamie, że pozwoliła opiekować się siostrą również innym koleżankom, ale nie wszystkim. Tym, które kiedyś śmiały się z niej, dziecka nie dała. Za to Kasi, gdy opiekowała się młodszym rodzeństwem, pomagali nawet koledzy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zebrania na zmiany

Gdy rodzice nie mogli iść do któregoś z dzieci na zebranie, bo np. w tym samym czasie było zebranie u innego dziecka, to na wywiadówkę wybierał się starszy brat lub siostra. Dzieci rozumiały tę sytuację, a nawet same przed zebraniem przypominały rodzicom, że tym razem powinni pójść na zebranie u kolejnego z rodzeństwa, u którego jeszcze nie byli.

Wielodzietność to nie patologia

Gdy ktoś słyszy o rodzinie wielodzietnej, często kojarzy ją z biedą, z patologią. Ktoś, kto ma takie wyobrażenia, powinien zaglądnąć do mieszkania państwa Tworzydłów. Ich troski i radości podobne są do tych, które miewa większość rodzin. Nie wiem tylko, czy w każdej rodzinie jest tyle miłości, czy każda matka z takim zachwytem potrafiłaby opowiadać o każdym dziecku tak wiele dobrego. Nie wiem, czy każdy ojciec tak troszczy się o swoje dzieci.
Trzeba dziś zmienić wyobrażenie o rodzinach wielodzietnych. Dlaczego patologią nie nazywa się rodziców karierowiczów z jednym dzieckiem, które ma wszystko oprócz rodziców...? Dlaczego w większości reklam oglądamy „szczęśliwe” rodziny - najczęściej trzy lub czteroosobowe - czy tylko takie są szczęśliwe i tylko takie istnieją? Trzeba się zastanowić, dlaczego kreuje się obraz rodziny wielodzietnej jako patologicznej. Pokazuje się tylko takie przypadki, które narzucają negatywny obraz takich wspólnot rodzinnych. Zadaję te pytania, gdy państwo Tworzydłowie opowiadają o sytuacjach, które niejednokrotnie spotykali na ulicy... Gdy kiedyś szli z dziećmi koło swojego bloku, ktoś złośliwie pytał, ile muszą zjeść chleba, innym razem ktoś zaczął odliczać: 1, 2, 3, 4, 5, 6..., a pewnego dnia ktoś złapał się za głowę i krzyknął: „rany Boskie!”. Na to pan Michał zapytał: „Diabła pan zobaczył?”. Nie dziwię się, że nie wszyscy z domowników chcą pozować do zdjęcia, które publikujemy w naszym piśmie. Kiedyś jedna z gazet posłużyła się rodziną, ukazując ją jako przykład nędzy panującej w rodzinach wielodzietnych. Wszystko za cenę taniej sensacji.

Reklama

Każde dziecko to skarb

O każdym dziecku pani Krystyna mogłaby opowiadać godzinami. Każde z nich kocha najbardziej. Ktoś kiedyś powiedział jej, że powinna dostać nagrodę za urodzenie i wychowanie tak licznego potomstwa. Ona jednak nie rodziła dla nagrody. Dzieci są owocem ich małżeńskiej miłości. Niech kilka zdań o każdym dziecku, a może opis jakiegoś zdarzenia, które pamiętają rodzice, będzie świadectwem, jak wielkim są one darem i jaki ogromny potencjał dobra mają w sobie. Zdobyli go w rodzinnym domu i kiedyś to, czego się nauczyli, wykorzystają w swoich domach.

Katarzyna, Łukasz, Bartek...

Gdy najstarsza Katarzyna była w pierwszej klasie na zielonej szkole, nie mogła zrozumieć, że inne dzieci mogą kłaść się spać bez modlitwy. Powiedziała nawet koleżance, że jeśli się nie będzie modlić, to przyjdzie po nią „ktoś” z lasu. Katarzyna zawsze chętnie pomaga innym. Rok młodsza Magda jest obecnie w Anglii, gdzie rozpocznie studia pedagogiczne. Gdy jest w domu, to zawsze zabiera gdzieś młodsze rodzeństwo - do zoo, do kina. Jest bardzo opiekuńcza. Łukasz ma 21 lat. Skończył technikum spożywcze. Ma talent kulinarny i często wykorzystuje go w domu. Dlatego młodsze rodzeństwo często pyta mamę, czy będzie Łukasz, bo jeśli tak, to jest szansa, że skosztują czegoś przyrządzonego przez mistrza kuchni. Rok młodszy Bartek skończył technikum elektryczne i obecnie szuka pracy. Interesuje się informatyką. Jest pomocny w robieniu zakupów.

Justyna, Karolina, Wojtek

Justyna jest w drugiej klasie liceum i przejawia zdolności humanistyczne. W ogólnopolskim konkursie krasomówczym dostała nagrodę specjalną. Często pomaga młodszemu rodzeństwu w odrabianiu lekcji. Karolina chodzi do tego samego liceum, co starsza o rok Justyna. Karolina angażuje się w wiele akcji charytatywnych i jest wolontariuszką. Kolejny mężczyzna w domu to Wojtek. Chłopiec pięknie maluje, jest też bardzo dokładny w tym, co robi. Często pomaga w domowych porządkach.

Reklama

Maciek, Jaś, Marysia, Dawidek

Jest jeszcze młodszy Maciek. Ma on pasję związaną z rybami. Podczas mojej wizyty w rodzinie Maciek prosi mamę o zwolnienie z ostatniej lekcji, bo chce zdążyć na Różaniec. Jedenastoletni Jaś jest ministrantem, uczęszcza do szkolnego chóru, a na rodzinnych uroczystościach zdarzało mu się poruszać wszystkich wykonaniem np. kolęd. Mama twierdzi, że z dziewięcioletnią Marysią nigdy nie ma kłopotu. Jest spokojna i grzeczna, a do tego bardzo ambitna. Swoją opiekuńczością wykazywała się już w przedszkolu, gdy odłączała się od swojej grupy i szła do młodszego brata, bo płakał. Ten brat to Dawidek - najmłodszy w rodzinie. Sam o sobie mówi, że jest „naklejką samoprzylepną”, bo przytula się do wszystkich domowników. Każdy dba o Dawidka - domowego pupilka. Podobno z najmłodszymi tak zawsze jest...

Pomysłowe dzieci

Dzieci niejednokrotnie zaskakiwały rodziców niespodziankami. Kiedyś postarały się, aby rodzice wyszli z domu, a gdy wrócili, zastali tort, udekorowany pokój i uroczysty obiad. Wszystko z okazji rocznicy ślubu. Było i tak, że dostali śniadanie do łóżka. Dzieci zawsze były pełne pomysłów.
Rodzina Tworzydłów jak każda przeżywa swoje gorsze i lepsze chwile. W domu jest duży różaniec, który wykonał kiedyś pan Michał. Czasem domownicy modlą się na nim. Często ktoś dzwoni i prosi ich o modlitwę. Na Wielkanoc tradycją rodzinną jest pieczenie baranków, którymi później członkowie rodziny dzielą się z innymi.
Pani Krystyna mówi, że w dzieciństwie chciała zostać przedszkolanką. Teraz uważa, że Pan Bóg pomógł jej zrealizować to marzenie, obdarowując taką rodziną.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

2 maja – Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju

2024-05-02 07:15

[ TEMATY ]

Dzień Flagi

Karol Porwich/Niedziela

Na fladze RP nie wolno umieszczać żadnych napisów ani rysunków. Flaga nigdy nie może też dotknąć podłogi, ziemi, bruku lub wody - Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju łączy manifestowanie przywiązania do barw i symboli narodowych.

Kilkadziesiąt dni po wybuchu powstania listopadowego, zebrani na Zamku Królewskim w Warszawie posłowie i senatorowie Królestwa Polskiego podjęli pierwszą w dziejach Polski uchwałę ustanawiającą barwy narodowe. „Izba senatorska i poselska po wysłuchaniu wniosków Komisyi sejmowych, zważywszy potrzebę nadania jednostajnej oznaki, pod którą winni łączyć się wszyscy Polacy, postanowiły i stanowią: Kokardę narodową stanowić będą kolory herbu Królestwa Polskiego oraz Wielkiego Księstwa Litewskiego, to jest kolor biały z czerwonym” – czytamy w uchwale z 7 lutego 1831 r. Akt ten interpretowano jako dopełnienie decyzji o przywróceniu polskiej suwerenności, którym była decyzja o detronizacji cara Mikołaja I jako króla Polski.

CZYTAJ DALEJ

Obrońca wiary

Niedziela Ogólnopolska 18/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

święty

commons.wikimedia.org

Św. Atanazy Wielki

Św. Atanazy Wielki

Za życia nazywany był „Ojcem prawowierności”, po śmierci mówiono o nim, że jest „filarem Kościoła”.

Święty Atanazy urodził się w pobożnej rodzinie najprawdopodobniej w Aleksandrii, będącej jednym z największych miast Cesarstwa Rzymskiego. Jako młodzieniec udał się do pustelni, gdzie rozwijał swoją duchowość pod opieką św. Antoniego. Dorastał w cieniu prześladowań chrześcijan. Poprzez obserwowanie męstwa i odwagi męczenników, sam nabrał chartu w obronie tego, co najcenniejsze – wiary. Jak się wkrótce okazało, ta cecha pozwoliła mu stać się obrońcą wiary, gdy herezja Ariusza zaczęła zdobywać popularność na dworze cesarskim.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: „Perły od królów, złoto od rycerzy” - królewskie atrybuty Patronki Polski

2024-05-02 09:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Maryja Królowa Polski

Karol Porwich/Niedziela

„Perły od królów, złoto od rycerzy”, tysiące brylantów i innych kamieni szlachetnych, a nawet meteoryty znalezione w różnych częściach świata czy ślubne obrączki, w tym ta wyrzucona z transportu do Auschwitz, to od wieków darami wyrażany hołd, Tej, która w naszej Ojczyźnie sławiona jest jako Królowa Polski i Polaków. Już w XV w. Jan Długosz nazwał Matkę Chrystusa czczoną w jasnogórskim obrazie cudami słynącym „najdostojniejszą Królową świata i naszą”. Wizerunek Jasnogórskiej Bogurodzicy od początku powstania częstochowskiego klasztoru uznany za niezwykły, otoczony został powszechnym kultem przez wiernych, ale i przez polskich królów. Wyrazem tego były także korony i niezwykłe szaty nakładane na obraz.

Zapowiedź zabiegania w Stolicy Apostolskiej o ustanowienie święta Królowej Polski - 3 maja można odczytać w ślubach króla Jana Kazimierza (1656), ale dopiero w Polsce niepodległej kroki takie podjęto i na prośbę polskiego Episkopatu Pius XI zatwierdził tę uroczystość dla całej Polski (1923). Dla Polaków jest Jasnogórski Obraz to jeden z najcenniejszych „narodowych skarbów", obok godła Orła Białego, dla wielu znak naszej tożsamości. Właśnie ze względu na jego obecność, rocznie do jasnogórskiego Sanktuarium przybywają miliony pielgrzymów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję