Reklama

Cudeńka z drewna

Patrząc na tryptyk w katedrze św. Mikołaja, na wnętrze kościoła w Pewli czy na stylizowane drzwi w klasztornym kompleksie pocysterskim w Rudach, nikt nie domyśliłby się, że jest to dzieło osób wytwarzających na co dzień drewniane zabawki. Ewa i Piotr Kłosek pokazują, że nic w życiu nie bywa jednowymiarowe

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Państwo Kłoskowie zanim zajęli się zabawkami, prowadzili pracownię artystyczną. Piotr zajmował się rzeźbieniem, malowaniem i restaurowaniem, a Ewa opieką nad dzieckiem, domem i drobnymi pracami w pracowni. Cały ten świat zawalił się w 1989 r. Doszło wtedy do wypadku samochodowego, w następstwie którego Piotr został czasowo unieruchomiony. Dla Kłosków stało się jasne, że dotychczasowe źródło utrzymania wyschło. W przebranżowieniu pomógł im telefon od znajomego z Niemiec, który poszukiwał kontaktu z rzemieślnikami wytwarzającymi zabawki z drewna. Wówczas powiedzieli sobie: dlaczego to nie mielibyśmy być my, i tak się zaczęło. Firmę założyła Ewa. Ona też stała się wykonawcą, dostawcą i zleceniodawcą. Mąż, leżąc połamany w łóżku, na potrzeby nowej firmy zaczął rysować projekty wyrobów dla maluchów. I to chwyciło.

Kierunek Niemcy

Przez długi czas jedynym miejscem zbytu zabawek Kłosków był rynek niemiecki. Do dziś są zresztą stale na nim obecni. Rok w rok ich stoisko można znaleźć na branżowych targach w Norymberdze. - Nasza obecność tam to przede wszystkim okazja do zaprezentowania nowych wzorów. W sumie od niemal 20 lat naszego istnienia było ich już dobrych kilka tysięcy. Jedne przyjęły się na stałe, z innych musieliśmy zrezygnować, by zamknąć asortyment w liczbie ponad tysiąca wzorów - mówi Ewa Kłosek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nieśmiertelniki

Jednym z pierwszych produktów, jaki wyszedł spod ręki Ewy, był wieszak w kształcie słonia. - Materiału przy jego wytworzeniu nie popsułam. Jak się okazało, wieloletnia praktyka u boku męża na coś się przydała - wspomina producentka. Do dziś seria wieszaków ze słoniem, żółwiem, jeżykiem wciąż ma się dobrze i stale zdobywa nabywców. To takie nieśmiertelniki. Podobnie jak i puzzle oraz konie na biegunach. Jedyne, co się w ich produkcji zmieniło, to barwienie kolorami. Wcześniej odbiorców interesował jedynie naturalny deseń drewna.

Co na topie

Rynek zbytu pokazuje, że czar konia na biegunach nigdy nie gaśnie. Piosenkę o jego fenomenie zaśpiewała nawet Urszula, eks-wokalistka „Budki Suflera”. Niezależnie od bujanego konika wśród drewnianych zabawek wciąż cieszą się zainteresowaniem różnego rodzaju pchacze, których kształty starsi z nas pamiętają jeszcze z jarmarcznych straganów. Do tego dochodzą przedstawiające różne wzory puzzle oraz, co jest nowością, kolekcja dla lalek. W jej skład wchodzą szafka, stoliczek, przebieralnia, wózek, kołyska i krzesełko. Jednym słowem, wszystko to, czego potrzebuje mała „mama”.

Reklama

Motywy religijne

Wśród wytworów firmowanych nazwiskiem Kłosek można znaleźć produkty odwołujące się do tradycji chrześcijańskiej. Są wśród nich puzzle w kształcie szopki betlejemskiej i Świętej Rodziny oraz seria z aniołkiem. Jest więc aniołek lusterko, wieszak, termometr, świecznik, bombka choinkowa. Ten zestaw tematyczny wkrótce zostanie wzbogacony o oryginalny w kształcie krzyż. Jak łatwo się domyśleć, nie jest on jednak częścią wytwarzanych akcesoriów zabawkowych.

Plastik czy drewno

Na rynku zabawkarskim zabawki z drewna stanowią zaledwie 4% znajdujących się na nim wyrobów. Reszta to plastik. Zabawki z plastiku zawsze będą tańsze, ale też zawsze będą mniej żywotne. - Kiedyś zabawki były relatywnie droższe i nie były dostępne w takiej ilości jak teraz. Dzieci nie miały więc u siebie takiego ich zatrzęsienia. Pewnie przez to bardziej je szanowały. Obecnie jedna kupiona zabawka goni drugą, a to sprawia, że ich niszczenie nie jest dla malucha niczym nagannym. Z drugiej strony, przez wielość zabawek rodzice starają się zrekompensować dzieciom brak poświęconego dla nich czasu. Niekiedy więc zamiast zapychać pokój czterema zabawkami z plastiku, można pomyśleć o jednej z drewna. Z pewnością drewniane klocki czy puzzle będą dla malucha bardziej rozwojowe niż dziesiąty samochód ze sztucznego tworzywa - zaznacza E. Kłosek.

Odbiorca

Wyższa cena zabawek drewnianych od plastikowych nie świadczy o tym, że produktem zainteresowane są jedynie osoby z grubym portfelem. Tu wszystko zależy od tego, kto jaki ma gust. - Nadmiar gotówki nie jest według mnie wyznacznikiem dobrego smaku. Ktoś może mieć wiele pieniędzy i kupować za nie różne „bzdety”. Ci, którzy decydują się na zabawki z drewna, z pewnością mają sentyment do materiału, z którego się je wykonuje, ale też biorą pod uwagę takie kryteria, jak estetyka, walory edukacyjne i trwałość - mówi producentka.

Reklama

Czar drewna

Bywa, że w jednej zabawce jest kilka rodzajów drewna. Wszystko zależy od tego, co ma powstać i jaką ma przybrać formę. To takie czynniki, jak m.in. kształt i wielkość, decydują o zastosowaniu konkretnego gatunku. Jeden lepiej się obrabia i jest wykorzystywany do tworzenia bardziej skomplikowanych elementów, a drugi trudniej, więc stosuje się go do tych prostszych wzorów.

Powrót

Aktualnie państwo Kłoskowie znów działają dwutorowo. Z jednej strony wytwarzają zabawki, a z drugiej zajmują się twórczością rzeźbiarską i malarską. Taki stan rzeczy to efekt udanej rehabilitacji Piotra. A skoro dwie osoby o wspólnych pasjach razem pracują w materiale, który kochają, to z pewnością czymś jeszcze zaskoczą. Być może będzie to wnętrze kaplicy szpitala pediatryczno-onkologicznego w Chorzowie, którego projekt i wykonanie na dniach wyjdzie z ich zakładu w Buczkowicach.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 16.): Śpij, Jasieńku, śpij

2024-05-15 20:50

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

Materiał prasowy

Czy da się zacumować okręt na środku morza? Czy Bóg mówi przez sny? I czy Boże Ciało przypadające w maju to jedyny związek Eucharystii z Maryją? Zapraszamy na szesnasty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o roli Matki Bożej według św. Jana Bosko.

CZYTAJ DALEJ

Moc Ducha w Kościele

2024-05-16 11:59

[ TEMATY ]

Zesłanie Ducha Świętego

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Duch Święty oświeca i podnosi, uświęca oraz ożywia człowieka. Budzi w ludziach wszelkiego rodzaju dobre pragnienia i szlachetne tęsknoty, a jedną z nich jest pragnienie nieba. Przywraca też człowiekowi nadzieję.

Zesłanie Ducha Świetego Ewangelia (J 7, 37-39)

CZYTAJ DALEJ

Warszawa: pokaz słynnego filmu Krzysztofa Żurowskiego "Duszochwat" o św. Andrzeju Boboli

2024-05-16 19:24

[ TEMATY ]

film

Warszawa

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Pokaz znanego filmu "Duszochwat", w reżyserii Krzysztofa Żurowskiego, ukazującego niezwykłe dzieje i męczeństwo św. Andrzeja Boboli SJ, odbędzie się 19 maja o godz. 19.00 w Kinie Duchowym Carmelitanum w klasztorze karmelitów bosych przy ul. Solec 51 w Warszawie. Po projekcji filmu odbędzie się spotkanie z reżyserem.

Film Krzysztofa Żurowskiego ma charakter poetyckiej impresji na temat życia świętego i dziejów jego kultu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję