Reklama

Twarde chłopy klękały na asfalcie

Miał odprawić hutnikom tylko jedną Mszę św., a potem wrócić do swoich zajęć. Tylko tyle. On jednak na tym nie poprzestał. Zaprzyjaźnił się z nimi i powstała więź

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Było lato 1980 r. Dziesięciotysięczna rzesza robotników ogłosiła strajk okupacyjny w Hucie Warszawa. Gdy nadszedł trzeci dzień strajku - niedziela, 31 sierpnia, hutnicy chcieli wziąć udział we Mszy św. Prymas Wyszyński przysłał do nich młodego księdza, rezydenta z parafii św. Stanisława Kostki w Warszawie, Jerzego Popiełuszkę.
Kapłan nie miał pojęcia, jak zostanie przyjęty. Tym bardziej, że sytuacja była nietypowa. Przecież w dotychczasowej historii robotnicze strajki i rewolucje odbywały się bez Kościoła, a niekiedy nawet przeciw niemu.
- Szedłem z ogromną tremą - wspominał później ks. Jerzy. - Już sama sytuacja była zupełnie nowa. Co zastanę? Jak mnie przyjmą?

Blisko ludzi

Gdy tylko przekroczył bramę zakładu, przeżył wielkie zdumienie. Zobaczył gęsty szpaler robotników, którzy zaczęli klaskać i życzliwie się uśmiechać. - Myślałem, że ktoś ważny idzie za mną, ale to były oklaski na powitanie pierwszego w historii tego zakładu księdza przekraczającego jego bramę. Tak sobie wtedy pomyślałem: oklaski dla Kościoła, który przez trzydzieści parę lat pukał wytrwale do fabrycznych bram - mówił ks. Popiełuszko.
Na środku placu fabrycznego hutnicy wznieśli ołtarz. Postawili 2, 5-metrowy krzyż (później został on przeniesiony i ustawiony przy wejściu do zakładu, i tak przetrwał do tej pory). Obok krzyża stał prowizoryczny konfesjonał. Na Mszę przyszli prawie wszyscy hutnicy, którzy mieli dyżur na porannej zmianie, a więc kilka tysięcy ludzi. - Trzeba było słyszeć te męskie głosy, które niejednokrotnie przemawiały niewyszukanymi słówkami, a teraz z namaszczeniem czytały święte teksty. A potem z tysięcy ust wyrwało się jak grzmot: „Bogu niech będą dzięki” - podkreślał ks. Jerzy.
Do tej pory kapłan był dla hutników zazwyczaj kimś dalekim. Kimś, kto przemawia w niedzielę z ambony, odpytuje z katechizmu, chodzi po kolędzie i zadaje niewygodne pytania. A tu nagle pojawił się blisko nich, w miejscu ich codziennej pracy. Kapłan, który został z nimi po nabożeństwie, żeby porozmawiać. - Kluczowy stał się fakt, że ks. Jerzy tam wtedy pozostał - tłumaczy ks. Bronisław Piasecki, kapelan kard. Wyszyńskiego.
Pamięta on, że polecenie Prymasa było jasne: Popiełuszko miał odprawić tylko jedną Mszę św., a potem wrócić do swoich zajęć. Tylko tyle. On jednak na tym nie poprzestał. Pojechał do hutników i nawiązała się między nimi więź.
Tak zaczęła się jego wielka duchowa przygoda ze światem ludzi pracy. Ks. Jerzy miał wtedy 33 lata.

Autentyczna miłość

Strajk w hucie trwał jeszcze kilka godzin, rankiem 1 września zakończył się. Ale nie zakończyła się znajomość księdza z hutnikami. Zaczął u nich bywać nawet kilka razy w tygodniu. Robotnicy chętnie go zapraszali. Potrzebowali jego obecności. I on był tego świadomy. - Wtedy ci ludzie zrozumieli, że są mocni właśnie w jedności z Bogiem, z Kościołem, i wtedy zrodziła się potrzeba pozostania z nimi - mówił ks. Jerzy.
Od początku zaskarbił sobie ich zaufanie. Niezwykle szybko się zaprzyjaźniał. I każdy odnosił wrażenie, że to on jest dla niego najważniejszy. Szybko też przechodził na „ty”. Nie stwarzał dystansu. Nie był majestatyczny i niedostępny. - Zwyczajny, skromny, po prostu ludzki. Nie onieśmielał. Siadał między nami i normalnie rozmawiał. Dotarł do naszych serc i związał się z nami. Przemawiała przez niego autentyczna miłość do człowieka - mówią hutnicy.
Dla pracowników umiał być kolegą i przyjacielem, ale pozostawał dla nich głównie księdzem. Odwiedzał ich przede wszystkim jako duszpasterz. Uważał, jak mówił później w jednym z wywiadów, że „zadaniem Kościoła jest być z ludźmi w ich doli i niedoli”.
Nie głosił teoretycznych wykładów, nie uzasadniał swej wiary wywodami, ona przejawiała się w tym, co mówił i robił, i jak to czynił. Miał w sobie jakąś charyzmę: bo niezwykle szybko zaczęła się lawina chrztów, ślubów, duchowych przemian. Doprowadził wtedy bardzo wielu do wiary. Jak twierdził zresztą, sam najbardziej cieszył się, jak siedział w Hucie na krześle przy kratkach konfesjonału, a „te twarde chłopy w usmarowanych kombinezonach klękały na asfalcie zrudziałym od smarów i rdzy”. Niektórzy z nich przystępowali do spowiedzi po wielu latach. A byli i tacy, których zapatrywania były dalekie od religijnych. Coraz więcej jednak dorosłych przystępowało do chrztu.
- To wspaniałe uczucie, kiedy chrzci się trzydziestoletniego człowieka - zwierzał się przyjaciołom ks. Popiełuszko.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Jak rozpoznać oszusta?

2024-04-19 08:48

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Zaczęło się dość zwyczajnie – od zakupu żelazka w jednym z domów handlowych. Piękne, błyszczące, z obietnicą trwałości i gwarancji. Niestety, rzeczywistość szybko zweryfikowała te obietnice. To moje doświadczenie stało się punktem wyjścia do głębszej refleksji o tym, jak w naszym świecie pełnym najemników i chwilowych obietnic trudno jest znaleźć prawdziwą odpowiedzialność i wsparcie.

Porównuję to do sytuacji duchowej, w której wielu mówi, że nie potrzebujemy wiary, religii, czy duchowych wartości, skupiając się wyłącznie na edukacji i umiejętnościach praktycznych. Jednak gdy życie stawia nas przed trudnymi wyzwaniami, okazuje się, że brak tych wartości odczuwamy najbardziej. W odcinku opowiem także o Sigrid Undset, noblistce, która mimo ateistycznego wychowania, odnalazła swoją duchową drogę, co znacząco wpłynęło na jej życie i twórczość.

CZYTAJ DALEJ

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

Francja

ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Jak informuje tygodnik „Famille Chrétienne”, pielgrzymi przybywający do Saint-Étienne-du-Rouvray adorują krzyż zbezczeszczony podczas ataku i całują prosty drewniany ołtarz, na którym wciąż widnieją ślady zadanych nożem ciosów. O życiu kapłana męczennika opowiada s. Danièle, która 26 lipca 2016 r. uczestniczyła we Mszy, podczas której do kościoła wtargnęli terroryści. Jej udało się uciec przez zakrystię i powiadomić policję. Dziś niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. Woli opowiadać o niespodziewanych owocach tego męczeństwa również w lokalnej społeczności muzułmańskiej.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11

[ TEMATY ]

Putin

COMECE

Ks. Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

W swoim wystąpieniu ks. Halík zauważył, że na europejskim kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze w lutym 2023 roku stało się oczywiste, że Kościoły w niektórych krajach postkomunistycznych nie przyjęły jeszcze wystarczająco Vaticanum II. Wyjaśnił, że gdy odbywał się Sobór Watykański II, katolicy w tych krajach z powodu ideologicznej cenzury nie mieli lub mieli minimalny dostęp do literatury teologicznej, która uformowała intelektualne zaplecze soboru. A bez znajomości tego intelektualnego kontekstu niemożliwe było zrozumienie właściwego znaczenia soboru. Dlatego posoborowa odnowa Kościoła w tych krajach była przeważnie bardzo powierzchowna, ograniczając się praktycznie do liturgii, podczas gdy dalszych zmian wymagała mentalność.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję