Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite gościła w niedzielę 14 lipca w Szczecinie, a potem w Pszczelniku. W bazylice archikatedralnej uczestniczyła w Mszy św., a potem złożyła kwiaty przy tablicy upamiętniającej dwóch litewskich lotników, którzy zginęli tragicznie 80 lat temu. Po nabożeństwie pojechała w pobliże Pszczelnika koło Myśliborza, gdzie jest pomnik pilotów.
Rano w szczecińskiej katedrze Mszę św. koncelebrował przewodniczący Konferencji Episkopatu Litwy abp Sigitas Tamkevičius.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Kiedy Darius i Girenas postanowili przelecieć Atlantyk, państwo litewskie było całkiem młode, miało tylko 15 lat niepodległości. Ci odważni mężczyźni postanowili swoim lotem dać rozgłos Litwie - mówił w homilii abp Tamkevičius. - Udało im się pokonać Atlantyk, przed 80 laty to był naprawdę wyczyn, lecz nie dolecieli do Kowna, gdzie czekało na nich tysiące ludzi, zginęli tutaj, na tej ziemi - przypomniał.
Steponas Darius i Stasys Girenas chcieli powtórzyć wyczyn amerykańskiego pilota Charlesa Lindbergha, który w 1927 r. jako pierwszy przeleciał nad Atlantykiem. 15 lipca 1933 r. samolotem "Lituanica" wystartowali z Nowego Jorku do Kowna. Do pokonania było 7 tys. km, zabrakło im 650. Po 37 godzinach lotu maszyna rozbiła się koło Pszczelnika. Obaj piloci stali się bohaterami Litwy.
W niedzielnej koncelebrze w szczecińskiej katedrze uczestniczył m.in. metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga. - Polecieli ponad Atlantykiem. Dzisiaj myślimy: a cóż to wielkiego? Od strony technicznej, w tamtym czasie, było to porównywalne z dzisiejszą wyprawą w kosmos - podkreślił znaczenie wyczynu litewskich pilotów abp Dzięga.
W Pszczelniku prezydent Litwy podziękowała za pamięć o litewskich bohaterach na polskiej ziemi.