Reklama

Sto lat świątyni królowej polski

Niedziela sandomierska 18/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

historia parafialnej wspólnoty kształtowana jest tu już od 100 lat i ogniskuje się wokół pachnącego lasem drewnianego kościoła: tyle lat właśnie mija od czasu, gdy krańcowe miejscowości rozleglej podówczas parafii Pysznica otrzymały własny kościół. - Do przeżywania tego jubileuszu przez cały rok intensywnie się przygotowujemy - mówi ks. kan. Stanisław Konik, który w tym roku także świętuje trzydziestolecie przyjścia i pracy duszpasterskiej w Domostawie. I wszystko pod płaszczem Ciemnolicej Matki, Królowej Polski, która w Domostawie w tytule kościoła patronuje.
Parafialna kronika założona i prowadzona przez Księdza Proboszcza przypomina, że w uroczystość św. Jana Gwalberta, w czwartek, za pontyfikatu Ojca Świętego Piusa X, za panowania cesarza Franciszka Józefa I, gdy biskupem przemyskim był Józef Sebastian Pelczar, wikariusz pysznicki ks. Józef Łania dokonał poświęcenia drewnianej kaplicy, w imieniu nieobecnego proboszcza ks. Tomasza Grodeckiego. Św. Rozalii, która jak podaje tradycja, ocaliła te strony od groźnej zarazy, dedykowano to miejsce.
- Centralne uroczystości jubileuszowe przeżywać będziemy na odpust św. Rozalii, we wrześniu - opowiada ks. dr Stanisław Konik, ale tegoroczny odpust parafialny chcemy już zaznaczyć mocniej, bardziej uroczyście. Wpisuje się w naszą radość obecność Księdza Biskupa Ordynariusza, który 2 maja, w dzień parafialnej I Komunii św. naszych dzieci dokona konsekracji soborowego ołtarza i ambonki, poświęcenia odnowionych ołtarzy bocznych. Remont gruntowny przeszło również całe prezbiterium. Ogrom prac, jakie tutaj wykonano, był możliwy dzięki ofiarności i zaangażowaniu parafian, bez nich nic bym nie zrobił - mówi Ksiądz Proboszcz. A o dokonaniach od 100 lat skromnie opisują karty kroniki, z których wyłaniają się nazwiska domostawskich proboszczów, kolejnych księży wikariuszy, pracujących tutaj, uroczystości prymicyjne ks. Kowala i ks. Olszówki, zakonne powołania, remonty kościoła, budowa plebanii i kaplicy w dojazdowych Zdziarach.
- W naturze mam aktywność i odpoczywać jest mi trudno - mówi o sobie Ksiądz Proboszcz - wyliczając inicjatywy, jakie towarzyszą jubileuszowemu przeżywaniu tej ważnej dla Domostawy daty. - Już od Adwentu ubiegłego roku rozpoczęliśmy z ks. Zdzisławem Rudnikiem, wikariuszem, wizytę duszpasterską. W każdym domu starałem się spędzić dużo czasu, wydobyć wspomnienia, zapisy zwiąne z historią naszej parafii. Na czas jubileuszu przygotowujemy album, w którym będzie historia każdej rodziny, zdjęcia, wspomnienia. Podobnie chcemy zrobić opis parafialnego cmentarza, z fotografią każdego grobu, informację kto tu spoczywa, krótką historią. Nie chcemy zaprzepaścić tej ważnej daty i staramy się z przeszłości ocalić jak najwięcej, żeby przekazać to tym, co po nas przyjdą. Dlatego też początek maja zaznaczymy wielkim świętowaniem, wspólnym dzieleniem radości. W odpust parafialny świętować będziemy również powiatowe dni strażaków. Jako kapelan strażaków chcę, aby w tę imprezę wpisał się parafialny piknik rodzinny, którego tradycje zaczynamy tutaj kształtować.
Nie powstydzi się z pewnością Domostawa jubileuszowych dni, tak jak pochwalić się mogła królewskim przyjęciem zgotowanym swojej Patronce podczas Nawiedzenia. Dekoracje, zaangażowanie, przeżycia mogły zachwycić wszystkich, którzy tutaj przyjechali. I na pewno tak samo zachwycać będzie czasem jubileuszowym, 100-leciem istnienia swojego kościoła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

2024-04-25 13:08

[ TEMATY ]

Dni Krzyżowe

Karol Porwich/Niedziela

Z Wniebowstąpieniem Pańskim łączą się tzw. Dni Krzyżowe obchodzone w poniedziałek, wtorek i środę przed tą uroczystością. Są to dni błagalnej modlitwy o urodzaj i zachowanie od klęsk żywiołowych.

Czym są Dni Krzyżowe?

CZYTAJ DALEJ

Kraków z kard. Rysiem

2024-04-29 09:19

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

kl. Krzysztof Wowra

W sobotę, 27 kwietnia, jak co roku, łódzcy klerycy roku propedeutycznego z przełożonymi spotkali się z ks. kard. Grzegorzem Rysiem w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję