Reklama

Szczecinianie w bitwie pod Grunwaldem

Na obchody 600. rocznicy Bitwy pod Grunwaldem bardzo starannie przygotowują się turyści ze Szczecińskiego Klubu Wędrowców PTT-PTTK „Pełzaki”, którzy odwiedzili ponad pół tysiąca miejsc świętych. Mają już flagi krzyżackie oraz flagę szczecińskiego księcia Kazimierza V, która od dziesięciu lat jest oficjalną flagą województwa zachodniopomorskiego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zdzisław Steć, wiceprezes „Pełzaków”, zechciał odpowiedzieć, co jest powodem występowania pod sztandarami krzyżackimi.

Zdzisław Steć: - Nasza młodzież weźmie udział w lipcu w 51. Ogólnopolskim Wysokokwalifikowanym Rajdzie Pieszym, by zainteresować społeczeństwo jednym z najważniejszych wydarzeń w historii Polski - glorią i chwałą oręża polskiego - zwycięstwem na polach grunwaldzkich w 600-lecie bitwy. Trzeba wiedzieć, że nie wszyscy Słowianie w XV wieku popierali króla Władysława Jagiełłę, dlatego do tej bitwy obie strony przygotowywały się niezwykle solidnie. Już w 1409 r. na Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinku odbył się antypolski zjazd, w którym wzięli udział m.in. Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego Ulrych von Jungingen, książę szczeciński Świętobór I i książę słupski Bogusław VIII. Wypełniając postanowienia tegoż zjazdu, syn księcia Świętobora I książę szczeciński Kazimierz V zebrali 600-osobową chorągiew. Szeregi krzyżackie wspomagały również chorągwie księcia oleśnickiego Konrada VII Białego. Natomiast chorągiew naszego przodka księcia Kazimierza V miała w herbie gryfa tego samego, którego reżyser Aleksander Ford w filmie sprzed pół wieku „Krzyżacy” uwidocznił na piersiach jednego z dwóch heroldów Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego niosących dwa nagie miecze podarowane tuż przed bitwą królowi Władysławowi Jagielle. Dumni jesteśmy też z tego, że w roku 2000 Sejmik Województwa Zachodniopomorskiego uznał herb i flagę naszego województwa wzorowaną na rycerskim gryfie pochodzącym z chorągwi księcia Kazimierza V Szczecińskiego, która została zaakceptowana przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Bogdan Nowak: - Jaki był los księcia Kazimierza V?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- W czasie bitwy pod Grunwaldem książę Kazimierz V Szczeciński wraz z flagą dostał się do niewoli. W zwycięski wieczór nasz przodek jako jeniec wojenny brał udział w uczcie triumfalnej i biesiadował ze zwycięzcami w obecności samego króla Władysław Jagiełły. Z niewoli został zwolniony dopiero 8 czerwca 1411 r. za poręczeniem księcia Bogusława VIII Słupskiego. Taki sam los spotkał również księcia oleśnickiego Konrada VII Białego.

- Czy te motywy szczecińskie może są ujęte na obrazie Jana Matejki „Bitwa pod Grunwaldem”?

- Nasz wielki malarz uwiecznił na płótnie obecność w bitwie grunwaldzkiej oraz wzięcie do niewoli księcia Kazimierza V. Szczegóły pojmania naszego walecznego praprzodka można ujrzeć w lewej stronie obrazu. Widać tam trzyosobową grupę. Na karym koniu galopuje książę Kazimierz V, a przy nim jest widoczny Jakub Skarbek z Gór ze swoim giermkiem łucznikiem, który chwyta konia z siedzącym na wierzchu księciem.

- Co można z perspektywy tylu wieków powiedzieć o zachowaniu książąt śląskich i pomorskich?

- Byli to Słowianie, którzy z pietyzmem dążyli do utrzymania niezależności i niepodległości swoich księstw. Nasi Gryfici nierzadko dyplomatycznie zmagali się ze swoimi sojuszami, aby zachować wolność i niezależność księstw. W końcu musieli uznać wyższość germańską przy całkowitej obojętności i bezsilności Rzeczypospolitej. Natomiast Śląsk dostał się pod panowanie czeskie. Dopiero rok 1945 sprawił, że te ziemie znalazły się pod rządami Polski. Udajemy się po sześciu wiekach pod Grunwald, aby potwierdzić i przypomnieć historyczne fakty, o których mówi się wstydliwie albo całkowicie je przemilcza. Chcemy w sposób humorystyczny ukazać prawdę historyczną. Oddamy się bez oporu w ręce zwycięzców i pójdziemy do niewoli.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Meksyk: Porwanie biskupa słynącego z prób mediacji między kartelami narkotykowi

2024-04-30 09:24

[ TEMATY ]

Meksyk

Episkopat Flickr

Emerytowany biskup rzymskokatolicki, który zasłynął z prób mediacji między kartelami narkotykowymi w Meksyku, został porwany – poinformowała w poniedziałek Meksykańska Rada Biskupów.

Przywódcy kościoła w Meksyku powiedzieli, że ks. Salvador Rangel zaginął w sobotę i w oświadczeniu wezwali porywaczy do jego uwolnienia.

CZYTAJ DALEJ

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

2024-04-29 17:49

[ TEMATY ]

episkopat

Francja

Episkopat Flickr

Biskupi siedmiu francuskich diecezji należących do metropolii Reims rozpoczęli dziś pięciodniową pieszą pielgrzymkę w intencji powołań. Każdy z nich przemierzy terytorium własnej diecezji. W sobotę wszyscy spotkają się w Reims na metropolitalnym dniu powołań.

Biskupi wyszli z różnych miejsc. Abp Éric de Moulins-Beaufort, który jest metropolitą Reims a zarazem przewodniczącym Episkopatu Francji, rozpoczął pielgrzymowanie na granicy z Belgią. Po drodze zatrzyma się u klarysek i karmelitanek, a także w sanktuarium maryjnym w Neuvizy. Liczy, że na trasie pielgrzymki dołączą do niego wierni z poszczególnych parafii. W ten sposób pielgrzymka będzie też okazją dla biskupów, aby spotkać się z mieszkańcami ich diecezji - tłumaczy Bénédicte Cousin, rzecznik archidiecezji Reims. Jednakże głównym celem tej bezprecedensowej inicjatywy jest uwrażliwienie wszystkich wiernych na modlitwę o nowych kapłanów.

CZYTAJ DALEJ

Bolesna Królowa Polski. 174. rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

2024-04-30 20:50

[ TEMATY ]

Licheń

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ

<...> Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję