Reklama

Wiadomości

W Krakowie w wieku 79 lat zmarła w piątek piosenka Ewa Demarczyk - poinformował PAP w sobotę dyrektor Piwnicy pod Baranami Bogdan Micek.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Krakowie w wieku 79 lat zmarła w piątek piosenka Ewa Demarczyk .

Ewa Demarczyk zmarła w piątek wieczorem. Miała 79 lat. Informację o jej śmierci potwierdził PAP Witold Wnuk, dyrektor artystyczny Letniego Festiwalu Jazzowego w Piwnicy pod Baranami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Urodzona 16 stycznia 1941 r. w Krakowie Demarczyk jako dziecko uczyła się gry na fortepianie, podczas nauki w szkole średniej zafascynowała się jednak sceną kabaretową. Ukończyła krakowską średnią Szkołę Muzyczną w klasie fortepianu, ale w 1961 r. zadebiutowała na deskach "Cyrulika", kabaretu Akademii Medycznej w Krakowie.

Akademię Muzyczną w klasie fortepianu porzuciła już po roku, by poświęcić się szkole aktorskiej. Uczęszczała do krakowskiej PWST. Występy w "Cyruliku" przyniosły jej pewną popularność i w 1962 r. Demarczyk zadebiutowała w zespole Piwnicy pod Baranami. Sprowadzili ją do niej zafascynowani talentem młodej piosenkarki Zygmunt Konieczny i Piotr Skrzynecki. Stała się gwiazdą Piwnicy pod Baranami, jedną z najsławniejszych osób w Krakowie.

Reklama

W 1963 roku wystąpiła na I Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, gdzie wykonała piosenkę "Karuzela z Madonnami", "Czarne anioły" i "Taki pejzaż". Za swój występ otrzymała nagrodę festiwalu, wzbudzając entuzjazm krytyki i publiczności. Tego samego roku wydany został jej pierwszy singel, zawierający trzy piosenki, którymi tryumfowała na festiwalu opolskim. W 1964 r. na Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie zdobyła drugą nagrodę za "Grande Valse Brillante". Występowała także za granicą, w paryskiej Olympii - do której zaprosił ją właściciel słynnej sali koncertowej Bruno Coquatrix, zafascynowany głosem, charyzmą i nietuzinkową urodą polskiej piosenkarki - a także w Genewie, z okazji dwudziestolecia powstania ONZ.

W Olympii wystąpiła dopiero rok po pierwszym zaproszeniu. Za pierwszym razem odmówiła Coquatrixowi, twierdząc kategorycznie, że wpierw musi ukończyć Szkołę Teatralną. Francuz nie musiał jednak czekać aż piosenkarka odbierze dyplom. Przyjechała do Paryża już w 1964 r., na dwa lata przed ukończeniem PWST. Jej występy okazały się wielkim sukcesem a paryska prasa rozpisywała się o Demarczyk. Konieczne okazało się zorganizowanie dodatkowych występów. Z Francji pojechała śpiewać do Belgii, Szwajcarii i innych krajów europejskich, a na przełomie lat 60. i 70. także w Nowym Jorku, Chicago i Tokio. Zaśpiewała także w filmach - "Barierze" Jerzego Skolimowskiego i "Zbyszku" Jana Laskowskiego.

W 1972 roku, po dziesięciu latach, Demarczyk opuściła Piwnicę pod Baranami. Dwa lata później ukazała się jej druga płyta, na której znalazła się kompozycja "Rebeka", jeden z największych przebojów Demarczyk. Nagrywała jednak niewiele, głównie poświęcając się koncertowaniu z nowym zespołem. Nie współpracowała już z Koniecznym. Z czasem trasy koncertowe stają się coraz krótsze. Od 1985 r. prowadziła w Krakowie Teatr Muzyki i Poezji, nazywany Teatrem Ewy Demarczyk. Placówkę zamknięto w 2000 r.

Reklama

Powoli wycofywała się z życia publicznego, nie udzielała wywiadów. Ostatni koncert Demarczyk z zespołem odbył się 8 listopada 1999 r. w Teatrze Wielkim w Poznaniu. W 2015 r. ukazała się książka "Czarny Anioł. Opowieść o Ewie Demarczyk" autorstwa Angeliki Kuźniak i Eweliny Karpacz-Oboładze. (PAP)

autor: Katarzyna Krzykowska

ksi/ pat/

2020-08-15 13:02

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ukraina: bp J. Niemiec tuż przed śmiercią przypomniał wiernym o zbawczym wymiarze cierpienia

[ TEMATY ]

cierpienie

śmierć

Ukraina

bp. Jan Nowak

archiwum prywatne

Wchodząc z wdzięcznością, świadomie i dobrowolnie w cierpienie z miłości, wchodzimy w obecność tajemnicy Pana Boga i świętych – tymi słowami biskup pomocniczy diecezji kamienieckopodolskiej na Ukrainie Jan Niemiec pożegnał się z tym światem. Wspomnienie o ostatnich dniach jego życia przekazał polski publicysta katolicki Grzegorz Górny, z którym zmarły 27 października hierarcha kontaktował się tuż przed swą śmiercią w szpitalu w Łańcucie.

Jan Niemiec, urodzony 14 marca 1958 w Kozłówku koło Strzyżowa na Podkarpaciu i wyświęcony na kapłana 24 czerwca 1987, w wieku 34 lat postanowił wyjechać ze swej archidiecezji przemyskiej na Ukrainę, która rok wcześniej ogłosiła niepodległość. Jak podkreślił Górny, jechali tam nie ci księża, którzy marzyli o karierze kościelnej, ale ci, ożywieni duchem wiary, która pozwalała im pokonywać największe trudności. 21 października 2006 Benedykt XVI mianował 48-letniego wówczas kapłana biskupem pomocniczym diecezji kamienieckopodolskiej (sakrę nominat przyjął 8 grudnia tegoż roku).
CZYTAJ DALEJ

„O życiu, powołaniu, wierze i Kościele” - wywiad-rzeka ks. Leszka Gęsiaka z abp. Stanisławem Gądeckim

2025-01-09 12:42

[ TEMATY ]

książka

Episkopat News

To długa rozmowa z kimś, kogo bardzo bogate i ciekawe życie wpisało się już teraz na trwałe w dzieje Kościoła w Polsce - wyjaśnił ks. Leszek Gęsiak SJ, rzecznik prasowy KEP, a zarazem autor książki „O życiu, powołaniu, wierze i Kościele”. Wywiad-rzeka z abp. Stanisławem Gądeckim ukazał się nakładem Wydawnictwa Świętego Wojciecha.

Rozmowa z byłym przewodniczącym KEP to publikacja składająca się z kilku części, dzięki którym można poznać dzieciństwo, rodzinę, dom, szkołę i parafię przyszłego arcybiskupa. Oprócz tego, duchowny opowiada o m.in. najbliższych mu osobach, historii narodzin powołania kapłańskiego, przygotowaniach do posługi w gnieźnieńskim seminarium duchownym, a także okresie studiów. Wreszcie abp. Gądecki przybliża czytelnikom czas sprawowania urzędu metropolity poznańskiego, a później przewodniczącego KEP i zastępcy przewodniczącego Rady Konferencji Episkopatów Europy (CCEE).
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Śląski Kopciuszek

2025-01-10 10:26

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Czy wiesz że na śląsku historia Kopciuszka - wydarzyła się naprawdę? W XIX wieku Godula, znany jako jeden z najbogatszych przemysłowców Górnego Śląska, był człowiekiem o odrażającej powierzchowności, której towarzyszyły blizny na twarzy. Mimo swego bogactwa, Godula żył w izolacji, a jego otoczenie unikało kontaktu wzrokowego z nim z obawy i lęku.

Przełom w jego życiu nastąpił, kiedy do jego domu przybyła biedna wdowa z sześcioletnią córką Joasią. Dziewczynka, jako jedyna, odważyła się spojrzeć Goduli w oczy i obdarzyć go szczerym uśmiechem.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję