W niedzielę 27 czerwca parafia w Łubinie Kościelnym przeżywała uroczyście 100. rocznicę poświęcenia miejscowej świątyni.
Jej powstanie, wpisane w długą, sięgającą XV wieku i naznaczoną tragicznymi wydarzeniami grabieży wojen i zniszczeń, historię parafii, przypomniał ks. prał. dr Zbigniew Rostkowski, wikariusz generalny diecezji drohiczyńskiej. Wspomniał on o ukazie tolerancyjny z 1905 r., który pozwolił na większą swobodę religijną katolikom w zaborze rosyjskim. Ten moment historii, gdy dawni unici, wcieleni siłą do Cerkwi prawosławnej, mogli powrócić na łono Kościoła katolickiego, a parafie mogły czynić starania o budowę świątyń, wykorzystał tamtejszy proboszcz ks. Paweł Dołżyk. W 1906 r. uroczyście poświęcono kamień węgielny pod budowę nowego kościoła. Dawny niewielki, drewniany kościółek, po wielu odbudowach i remontach był już w złym stanie. Plany nowego kościoła nakreślił Adam Piotrowski. Była to kolejna w tym czasie, powstającą na naszych ziemiach neogotycka budowla sakralna. Styl ten bronił swoją odrębnością tożsamości Kościoła łacińskiego. Trudno bowiem byłoby przekształcić go na cerkiew. Był także symbolem wolności wiary wysoko wznoszącej się w niebo niczym strzeliste wieże. Budowa kościoła trwała 3 lata i była finansowana w większości z ofiar parafian. W celu pomniejszenia kosztów wybudowano również własną cegielnię. W nowym kościele znalazło się także kilka cennych obrazów i elementów z rozebranej świątyni.
Uroczystość poświęcenia miała miejsce w uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła, 29 czerwca 1910 r., a przewodniczył jej dziekan grodzieński ks. kan. Julian Alojzy Ellert. Prelegent wspomniał również o dalszych losach budowniczego łubińskiego kościoła ks. Pawła Dołżyka, który niedługo po poświnieniu odszedł do pracy w Kobryniu, a następnie w Derewnie. Obie te parafie znajdują się obecnie na Białorusi. Ks. Dołżyk, jako proboszcz w Derewnie, został aresztowany przez Niemców 8 sierpnia 1943 r., podczas obławy na partyzantów, a następnie okrutnie zamordowany przez kolaborujących z faszystami ukraińskich „własowców” w lesie pod Jankowiczami. Jego ciało zostało odnalezione i złożone na cmentarzu w Derewnie. Kościół w Łubinie był zniszczony w czasie I wojny światowej. W czasie II wojny światowej Niemcy zrabowali dzwony i wysadzili w powietrze wieże, uszkadzając też fasadę i dach. Po wojnie kolejni proboszczowie dokonywali prac remontowych. Ostatnią gruntowną restaurację kościoła przeprowadził w latach 1992-2001 ks. kan. Tadeusz Kryński. Obecny proboszcz ks. kan. Romuald Kosk także prowadzi prace mające na celu zabezpieczenie dobrego stanu kościoła.
Uroczystej dziękczynnej Eucharystii przewodniczył biskup drohiczyński Antoni Dydycz, który nawiązując do tragicznych losów budowniczego świątyni, mówił, że jest to znak kapłaństwa, a ci którzy idą tą drogą, muszą zawsze liczyć się z trudnościami, a nawet z ofiarą z życia. Wspomniał również, że jesteśmy spadkobiercami dziedzictwa sięgającego czasów apostolskich i tego, które odziedziczyliśmy po poprzednikach na ojczystej ziemi. Zaapelował, aby przekazywać to dziedzictwo oparte na Chrystusie następnym pokoleniom.
„Tylko w Chrystusie człowiek może poznać siebie samego” - to są słowa Jana Pawła II. Poza Chrystusem człowiek nie pozna siebie samego, ponieważ kłamstwo rozpowszechniło się bardzo. Jest ono obecne w różnych ideologiach. Ma ono wyjątkowe powodzenie we współczesnych środkach masowego przekazu. Przynosi ono materialne zyski i dlatego tak wielu, bojąc się uciekać przed kłamstwem, zaczyna w nim pogrążać siebie samych. Jesteśmy świadkami straszliwego powodzenia kłamstwa. Musimy zatem pamiętać, aby być opoką i chrześcijaninem, trzeba głosić Chrystusa i czynić to na Jego pamiątkę. Żeby świadectwo życia było czymś najbardziej istotnym”. Optymistyczne jest zawsze jednak i to - kontynuował - że to nie ci, którzy posługują się kłamstwem mają przyszłość, bo tylko dobro wychodzi na jaw, a „kłamstwa muszą kryć się w zakamarkach historii”.
Na uroczystości przybyli kapłani i siostry zakonne z Polski i Białorusi, duchowni prawosławni, parlamentarzyści i władze samorządowe.
Osoby aktywne w życiu parafialnym zostały szczególnie nagrodzone przez Księdza Biskupa. Diecezjalne medale „Benemerenti” otrzymali: Wincenty Wasilewski, Ludwik Niewiński, Stanisław Niewiński, Ryszard Gawino, Zbigniew Romańczuk, Felicja Wiercińska oraz Jolanta i Witold Pietrzykowscy. Wcześniej odznaczenie to odebrał też długoletni organista Franciszek Tryniszewski.
Bp Antoni Dydycz poświęcił też tablicę upamiętniającą budowniczego kościoła oraz odnowioną figurę Matki Bożej, postawiona na placu przykościelnym również przed stu laty. Uroczystość zakończył piknik parafialny, będący okazją do wspólnej zabawy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu