Początek sierpnia to czas, który od lat rezerwujemy sobie na niepowtarzalne przeżycia, jakie niosą rekolekcje w drodze. W dzisiejszym świecie jest wiele propozycji spędzenia letniego urlopu. Ciągle jednak wielu z nas chce go przeżyć na pielgrzymce, bo mimo fizycznego umęczenia nigdzie tak człowiek duchowo nie odpocznie, jak właśnie na pielgrzymce. Tutaj także poprzez intensywną modlitwę, słuchanie Słowa Bożego i ducha prawdziwego braterstwa tak bardzo uczymy się żywej wiary, którą potem chcemy przenosić w codzienność naszego życia.
Bieżący rok duszpasterski uwrażliwia nas na dawanie świadectwa miłości w duchu wiary chrześcijańskiej. Miłość bowiem jest w centrum naszej religii. „Gdybym miłości nie miał - uczy św. Paweł - byłbym niczym” (1 Kor 13,2). Według nauki Apostoła, „miłość jest więzią doskonałości” (Kol 3,14), czyli naszej świętości. Ponieważ Bóg jest miłością, najbardziej stajemy się podobni do Niego przez miłość. Na pytanie, jakie jest najważniejsze przykazanie, Jezus odpowiada krótko i zdecydowanie: „Będziesz miłował”.
Na pielgrzymkowych znaczkach i plakatach towarzyszą nam szczególni świadkowie miłości i miłosierdzia: Jan Paweł II i bł. Matka Teresa z toruńskiego pomnika „Błogosławieni miłosierni”. Realizowali oni swoje powołanie w tak różnych miejscach i środowiskach, a jednak byli sobie niezwykle bliscy.
Ojciec Święty nauczał, że Kościół powinien miłosierdzie Boże wyznawać w całej prawdzie. To miłosierdzie trzeba także głosić. Jan Paweł II został nazwany Papieżem Bożego miłosierdzia. „Kościół stara się również czynić miłosierdzie ludziom przez ludzi, widząc w tym nieodzowny warunek zabiegów o lepszy, bardziej ludzki świat dnia dzisiejszego i jutrzejszego (…). Człowiek dociera do miłosiernej miłości Boga, do Jego miłosierdzia o tyle, o ile sam przemienia się wewnętrznie w duchu podobnej miłości w stosunku do bliźnich” (Jan Paweł II, „Dives in misericordia”).
Matka Teresa z Kalkuty twierdziła, że współczesny świat bardziej niż chleba głodny jest miłości. „Bez miłości życie, praca, rodzina, wspólnota, społeczeństwo, wszystko jest niedoskonałe i bez sensu, niejasne i mroczne, tymczasowe i prowizoryczne, niepewne i próżne”.
Skąd brali siły, by zawojować świat miłością? „Moim sekretem jest Jezus. Jego wielka miłość do nas, ludzi, modlitwa, medytacja, codzienna godzinna adoracja Najświętszego Sakramentu, śluby zakonne”. Matka Teresa czyniąca wielkie dobro zawsze mogła liczyć na wsparcie Ojca Świętego. Jan Paweł II powiedział o niej: „Matka Teresa z pełnym oddaniem poświęciła swoje życie ubogim, odrzuconym, trędowatym, bezdomnym, potrzebującym dzieciom i tym, którym brakuje matczynej miłości. Daje nieustannie świadectwo mocy braterskiej przyjaźni, przyczyniając się tym do ludzkiego i społecznego postępu”.
Tak Matka Teresa realizowała swoją drogę do świętości. Do swoich sióstr mówiła: „Naszym powołaniem jest powołanie do świętości, to znaczy do bycia całkowitymi świadkami Boga wobec ludzi - wobec wszystkich ludzi”. Takiego świadectwa chcemy się uczyć właśnie na pielgrzymce, idąc za „Błogosławionymi miłosiernymi”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu