Reklama

Cudze chwalicie - swoje poznajcie (5)

Szlakiem pasiek i winnic

W tę podróż można spokojnie zabrać całą rodzinę i przyjaciół - miejscowych i przyjezdnych. Takiego szlaku nie ma w całej Polsce. Wędrówka między ulami lub winoroślami w towarzystwie gospodarza pasjonata to świetny sposób na spędzenie dnia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wycieczka Lubuskim Szlakiem Wina i Miodu to nasza prawdziwie regionalna atrakcja. Tego typu szlaki są bardzo popularne w takich krajach, jak Włochy, Francja, Niemcy, Austria czy Słowacja i są całkiem dochodową gałęzią gospodarki, u nas jednak enoturystyka (zwiedzanie miejsc związanych z produkcją wina) dopiero powstaje. Lubuski Szlak Wina i Miodu to inicjatywa Zielonogórskiego Stowarzyszenia Winiarskiego. Pomysł spodobał się lubuskim pszczelarzom i tak oto na szlaku pojawiły się pasieki. Dzisiaj to już kilkanaście przystanków, na których można np. przespacerować się wśród szpalerów winorośli, obejrzeć ule, przyjrzeć się produkcji, a w niektórych miejscach nawet zobaczyć, jak to wszystko wyglądało przed wiekami. Do tego oczywiście dochodzi degustacja lokalnych wyrobów - gospodarze chętnie częstują swoimi specjałami. Jeżeli wycieczkę planujemy z dużym wyprzedzeniem, warto sprawdzić, czy w tym czasie na szlaku odbywa się jakaś impreza, bo wtedy można liczyć na dodatkowe atrakcje.

Łyk podstawowej wiedzy

Gospodarze winnic i pasiek cierpliwie odpowiadają na pytania swoich gości i dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem. Jeżeli jednak chcemy wynieść z wyprawy jak najwięcej, warto troszeczkę się przygotować do zadawania pytań. I nie trzeba w tym celu wcale biec do najbliższej biblioteki i wertować opasłe księgi (choć z drugiej strony na pewno nikomu to nie zaszkodzi). Prostszym rozwiązaniem jest rozpocząć wycieczkę od któregoś ze znajdujących się na szlaku muzeów - działy winiarskie są wyeksponowane w Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze i w Muzeum Etnograficznym w Ochli. Tam dowiemy się np., że najstarsze dokumenty o winiarstwie na naszych terenach pochodzą z początków XIV wieku, a badania archeologiczne pokazują, że w północnej części Śląska winorośl uprawiano jeszcze przed XI wiekiem. Położona na nasłonecznionych wzgórzach Zielona Góra była zatem najdalej na północ położonym w Europie regionem z winnicami. (Jeśli ktoś ma czas, może skusić się i poszukać śladów winiarskiej przeszłości miasta - to np. motywy na fasadach niektórych budynków.)
Co można znaleźć na wystawie w Muzeum Ziemi Lubuskiej? Oczywiście prasy winiarskie, pompy ręczne, filtry, a także miazgownicę. Oraz urządzenia do korkowania i etykietowania. Eksponaty są rozmieszczone w taki sposób, żeby zwiedzający mógł zobaczyć ciąg produkcyjny wina. Warto też przyjrzeć się narzędziom, które winiarze używali do pracy - to szpadle, motyki, sekatory, kilofy, opylacze, opryskiwacze i kosze do noszenia winogron. Do tego dochodzi interesująca kolekcja naczyń związanych z kulturą picia wina.
Winiarstwo może być też bardzo inspirujące, czego dowodzą wyeksponowane zbiory prac - obrazy, fotografie czy zabytkowy XVIII-wieczny gobelin.
W Muzeum Etnograficznym w Ochli koniecznie trzeba zobaczyć XVIII-wieczną wieżę winiarską z Budachowa - to najstarszy taki obiekt w naszym regionie. W winnej piwniczce znajdują się wyroby winiarzy. W sąsiedztwie znajduje się winnica, prowadzona tradycyjnymi metodami - warto tu trafić w czasie zbiorów i na własne oczy zobaczyć, jak się tłoczy sok z winogron. To jedyna w Polsce ekspozycja winiarska z własną winnicą.
Z pszczelarstwem zapoznamy się bliżej, zwiedzając Skansen Pszczelarski w Pszczewie, założony przez Tadeusza Bryszkowskiego, miejscowego weterynarza. Spacer wśród starych uli i barci, wypełniony zapachem kwiatowego pyłku i brzęczeniem pracowitych owadów - warto się skusić. Zgromadzone eksponaty pokazują, jak na przestrzeni wieków wyglądała praca bartnika i pszczelarza, kolejne etapy rozwoju aż po współczesność.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Winogronowe gołąbki?

Po takiej dawce wiedzy można ruszać w dalszą podróż już nie jako stuprocentowy laik. Czego możemy się spodziewać, gdy trafimy do którejś z winnic? To już zależy od pomysłowości gospodarzy, ale na pewno spacer między winoroślami mamy zapewniony. Winiarstwem zajmują się pasjonaci, więc mogą opowiadać godzinami - o gatunkach, o sposobach uprawy, o wyrobach. Co poza tym? W winnicy „Julia” w Starym Kisielinie można odpocząć w altanie z widokową wieżyczką lub przy ognisku, w winnicy „Equus” w Mierzęcinie można skorzystać z dobrodziejstw enomasażu. W winnicy „Na Leśnej Polanie” w gminie Zabór można się przyjrzeć 50 odmianom winorośli. W winnicy „Kinga” w Starej Wsi wyrabia się wino wpisane na listę produktów tradycyjnych. Jeżeli ktoś ma ochotę, spotka św. Urbana - patrona winiarzy, to jego ogromna figura stoi w winnicy „Cantina” w Mozowie (kapliczkę poświęcono w czerwcu tego roku). Ciekawym punktem jest też winnica uprawiana przy seminarium duchownym w Paradyżu - nawiązuje do tradycji cystersów, którzy przed wiekami mieli tu swój klasztor (z tych winogron nie produkuje się wina, są uprawiane jako owoce deserowe i dodatki do ciast).
Winiarze wciąż czekają na sensowną ustawę umożliwiającą im sprzedaż własnego wina (to podstawowa różnica w enoturystyce polskiej i zagranicznej). Tymczasem zachwalają inne swoje produkty. Kiedy będziemy podróżować Szlakiem Miodu i Wina, rozważmy zakup konfitur z winogron. Z lubuskich winogron produkuje się też octy winne. A już prawdziwą atrakcją są kiszone winogronowe liście, z których - jak się okazuje - wychodzą świetne gołąbki.
W tym roku winiarze przygotowali niespodziankę dla zwiedzających szlak. Każdy, kto odwiedzi winnicę, otrzyma Paszport Winiarskiego Odkrywcy. Ci, którzy zdobędą pieczątki wszystkich winnic biorących udział w Weekendach Otwartych Winnic, będą mogli wziąć udział w losowaniu ciekawych nagród od winiarzy - losowanie już we wrześniu podczas zielonogórskiego Winobrania.

Reklama

Płynne złoto

Na szlaku zdecydowanie dominują winnice, ale miłośnicy pszczół i ich wyrobów nie powinni narzekać. Do Świdnicy zaprasza rodzinna firma Miody Nocoń - z pszczelarstwem mają do czynienia ok. 30 lat. Pozyskują nie tylko miód (to on głównie kojarzy się z pasiekami), ale też wosk, propolis i pyłek.
Podobnie jak winiarstwo również miodosytnictwo na naszych ziemiach dopiero się odradza. Co nie znaczy, że nasi pszczelarze nie mają swoich sukcesów. Na szlaku w miejscowości Gralewo (niedaleko Gorzowa) znajdują się „Miody Nadnoteckie” - miód z gospodarstwa Wiesława Dudka został wpisany na listę produktów tradycyjnych.
O czym można porozmawiać z pszczelarzami? Na pewno opowiedzą nam dużo o właściwościach leczniczych swoich wyrobów (to z pewnością coś dla zwolenników medycyny naturalnej). Możemy też posłuchać o produkcji miodu, a jeśli mamy szczęście, to nawet zobaczyć któryś z jej etapów. Obowiązkowo też zaopatrzmy się na trasie w kilka słoików płynnego złota - gospodarze chętnie opowiedzą, w jakich warunkach przechowywać miód (zawsze szczelnie zamknięty), jak go spożywać albo czy się martwić, czy cieszyć, kiedy miód zaczyna się krystalizować. Swoje wyroby pszczelarze prezentują nie tylko na własnym terenie, ale też podczas różnych imprez - w ostatnim czasie takie stoiska można było zobaczyć m.in. podczas Dnia Województwa Lubuskiego oraz w czasie Święta Miodu, Wina i Ogrodów w Ochli, nie zabraknie ich też podczas wrześniowego Winobrania. Na straganach stoją wtedy nie tylko produkty spożywcze i lecznicze, ale też np. zrobione z wosku świece i figurki.

Z wycieczką i indywidualnie

O czym pamiętać przed wyprawą? Przede wszystkim trzeba dowiedzieć się, kiedy na szlaku odbywają się tzw. dni otwarte - dobrze jest zaopatrzyć się w folder, w którym znajduje się nie tylko mapa. Poszczególne przystanki są tu dość szczegółowo opisane, znajdziemy więc i propozycję dojazdu, i charakterystykę gospodarstwa, i informacje o dodatkowych atrakcjach w okolicy (jest ich sporo) albo możliwości noclegu. Folder zawiera też numery kontaktowe - jeżeli nie wpasujemy się w dni otwarte, zawsze możemy umówić się z gospodarzami na inny termin. Informacje na bieżąco podawane są też na stronie www.winiarze.zgora.pl.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu powszechnego

2024-04-17 18:24

[ TEMATY ]

Katolik

Narodowy Spis Powszechny

Bożena Sztajner/Niedziela

Ilu katolików jest w Polsce? Kim są osoby, które w ramach Narodowego Spisu Powszechnego w 2021 r. odmówiły odpowiedzi na pytanie o przynależność wyznaniową? - tym m.in. tematom poświęcone było spotkanie, które odbyło się dziś w siedzibie Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego w Warszawie. Prof. Krzysztof Koseła i prof. Mirosława Grabowska zaprezentowali analizy danych dotyczących przynależności wyznaniowej Narodowego Spisu Powszechnego z 2021. W najbliższym czasie opublikowany zostanie raport na ten temat.

Prof. Koseła i prof. Grabowska przypomnieli, że wyniki spisu z 2021 r. opublikowane zostały w 2023 r. Przynależność do wyznania rzymskokatolickiego zadeklarowało 27121331 osób z ogółu 38 mln. Polaków. Bezwyznaniowość zadeklarowało 2 611506 osób, natomiast aż 7807553 osoby odmówiły odpowiedzi na pytanie o wyznanie.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa: Klinikę Budzik dla dorosłych opuszcza dwoje pacjentów!

2024-04-18 14:19

[ TEMATY ]

klinika

PAP/Albert Zawada

Dyrektor Kliniki Budzik dla dorosłych prof. Wojciech Maksymowicz przekazał w czwartek, że dwoje chorych, po ponad rocznym leczeniu i rehabilitacji, opuszcza klinikę. 18 kwietnia w Polsce obchodzony jest Narodowy Dzień Pacjenta w Śpiączce.

Narodowy Dzień Pacjenta w Śpiączce ma na celu lepsze zrozumienie problemów pacjentów w stanie śpiączki, a także pomoc w stworzeniu systemu, pozwalającego na wybudzanie pacjentów ze śpiączki w każdym możliwym przypadku. Ponadto obchody Dnia Pacjenta w Śpiączce mają przyczynić się do zwiększenia społecznej świadomości istnienia problemu pacjentów znajdujących się w tym stanie.

CZYTAJ DALEJ

Wkrótce peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów w obu warszawskich diecezjach

2024-04-18 16:38

[ TEMATY ]

Warszawa

rodzina Ulmów

peregrynacja relikwii rodziny Ulmów

Karol Porwich/Niedziela

Sięgająca do starożytności cześć oddawana relikwiom, modlitwa w aktualnych potrzebach (m. in. dla mających trudności ze spłatą kredytu), wsparcie i inspiracje dla rodzin oraz integracja parafii i lokalnego środowiska - to jedne z celów stojących za zaplanowaną na maj peregrynacją relikwii bł. Rodziny Ulmów w archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej. W tematykę peregrynacji wprowadzili jej organizatorzy podczas briefingu w Domu Arcybiskupów Warszawskich.

Ks. Tadeusz Sowa, moderator wydziałów duszpasterskich Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, zaprezentował ideę stojącą za peregrynacją relikwii. Przypomniał, że rok 2024 ogłoszony został przez Sejm Rokiem Rodziny Ulmów, a polscy biskupi postanowili, by od 24 września relikwie Rodziny Ulmów peregrynowały po polskich diecezjach, co rozpoczęło się na Jasnej Górze podczas Ogólnopolskiej Pielgrzymki Małżeństw i Rodzin.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję