Reklama

Morawica znów na podium

Reprezentująca parafię Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Morawicy grupa młodzieży w klasyfikacji generalnej tegorocznej Parafiady zajęła III miejsce. To imponujący wynik i wielki powód do radości - zważywszy, że brało w niej udział ponad 2 tys. dzieci i młodzieży z kraju i z zagranicy w ponad 160 reprezentacjach. Grupa z Morawicy w Parafiadzie uczestniczyła po raz piąty. Znów znalazła się na podium

Niedziela kielecka 34/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Młodzież z Morawicy zachwyciła wszystkich w Warszawie pantomimą pt. „Wolność a Polska”, w której głównym motywem były tragiczne losy narodu polskiego, zrywy niepodległościowe i walka o suwerenność pokazana w pełnym ekspresji układzie choreograficznym. Młodzi artyści w symboliczny sposób pokazali czasy zniewolenia Polski podczas 123-letniej niewoli pod zaborami, okres II wojny światowej i zbrodnię katyńską. Ostatnim motywem była tragiczna katastrofa smoleńska. Umiłowanie przez Polaków wolności, której nie da się zabić w żaden sposób - to główne przesłanie pantomimy. - Uczennice same napisały scenariusz, dobrały muzykę. Scenografią zajęła się Anna Kmiecik. Przez dwa tygodnie kilka godzin dziennie dziewczęta ćwiczyły kroki i całe układy. Odbiór przedstawienia w Warszawie był fantastyczny. Każdy akt przerywały oklaski - opowiada ks. Piotr Pochopień, opiekun grupy z Morawicy.
1 sierpnia w kościele w Morawicy po Mszy św. w intencji uczestników i opiekunów Parafiady, której przewodniczył ks. Jan Ciszek, proboszcz parafii, występ obejrzeli także parafianie.
Młodzież docenia wartości przedsięwzięcia, w którym bierze udział. - Parafiada to wspaniałe przeżycie. Dzięki niej możemy rozwijać swoje pasje, zainteresowania i zmierzyć się w różnych konkurencjach z innymi uczestnikami. Uczymy się większej wiary w Boga, bo młodzież i dzieci spotykają się na wspólnej modlitwie. Poznajemy ludzi wielu kultur i krajów. Zawiązujemy różne przyjaźnie. Porozumiewaliśmy się po rosyjsku, angielsku, ale zaskoczyło nas, że młodzi ludzie ze Wschodu tak dobrze znają język polski. Tegoroczna Parafiada była poświęcona twórcy tego wydarzenia - o. Józefowi Jońcowi, który zginął w katastrofie w Smoleńsku 10 kwietnia. Był wspaniałym człowiekiem. Zawsze życzliwy, potrafił pocieszyć, doradzić, pomagał dzieciom i młodzieży. Wspominamy jego wizytę w Morawicy - mówili „Niedzieli Kieleckiej” Magda Chołuj, Marta Rabiej, Kinga Gąsior, Kamil Lutwin.
Grupa z Morawicy ma duże osiągnięcia. W kategorii muzyka Magda Chołuj zajęła I miejsce. Karolina Żołądek osiągnęła dwa drugie miejsca w kategorii „Muzyka moim życiem”. Marta Rabiej - II miejsce, Anna Cedro - wyróżnienie. W konkursach wiedzowych największe osiągnięcia miał Kamil Lutwin, który zdobył I nagrodę w konkursie wiedzy o Vancouver. Anna Cedro zdobyła II miejsce. II miejsce osiągnęły dziewczęta w zawodach piłki ręcznej w kategorii liceum.
- Parafiada zmienia się, widać to po coraz wyższym poziomie uczestników. Kiedyś występy były bardziej spontaniczne, teraz przyjeżdżają tu przygotowane profesjonalnie grupy, soliści, sportowcy z klubów parafialnych. To sprawia, że konkurencja jest naprawdę duża. Jednak idea pozostaje ta sama - wychowanie poprzez sport i sztukę. Czy ten model się sprawdza? Sądzę, że tak. U nas w parafii chętnych do uczestnictwa w tym wydarzeniu jest bardzo wielu, jednak możemy wziąć tylko 30 osób. Młodzież, obserwując osiągnięcia swoich koleżanek i kolegów, chce spróbować swoich sił, także pragnie się rozwijać. Myślę, że parafia czuje dumę z osiągnięć naszej młodzieży - mówi ks. Piotr. Grupa prezentuje się często podczas różnych okazji na terenie gminy Morawca, jest zapraszana przez inne parafie. Pantomimę „Wolność a Polska” niedawno młodzież pokazała w Leszczynach podczas 400-lecia kościoła. Młodzi śpiewają w scholi parafialnej i wykorzystują swój talent muzyczny do uświetnienia oprawy liturgicznej podczas Mszy św. Prezentują się także na koncertach kolęd. Ponadto mają osiągnięcia w szkolnych konkursach. Szlifują swoje talenty, występując w wojewódzkich konkursach. W ubiegłym roku grupa z gimnazjum w Morawicy zajęła IV miejsce w konkursie organizowanym przez ŚCDN pt. „Mój wymarzony zawód”.
- Niektórzy z tej grupy biorą udział w Parafiadzie po raz kolejny. Widać kolosalny postęp. Pracując z nimi, obserwujemy, jak rozwijają swoje talenty - mówią Dorota Molendowska i Agnieszka Orlińska przygotowujące młodzież i dzieci i opiekujące się grupą na miejscu.
Jak podkreśla ks. Piotr Pochopień, nie byłoby Parafiady bez udziału proboszcza ks. Jana Ciszka, który całym sercem wspiera inicjatywę duchowo i materialnie. Cieszy się z osiągnięć dzieci i młodzieży. Dzięki ofiarności Księdza Proboszcza młodzi mają profesjonalny sprzęt muzyczny i nagłośnienie. W najbliższej przyszłości powstanie także studio nagrań. Uczestnictwo dzieci i młodzieży w Parafiadzie było możliwe dzięki gminie Morawica i wójtowi Marianowi Burasowi, który sfinansował wyjazd grupy, jak i prywatnym sponsorom. Wszystkim im dzieci i młodzież wyrażają swoje podziękowania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Papież do kanosjanów i gabrielistów: kapituła generalna to moment łaski

2024-04-29 20:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Franciszek przyjął na audiencji przedstawicieli dwóch zgromadzeń zakonnych kanosjanów i gabrielistów przy okazji przeżywanych przez nich kapituł generalnych. Jak podkreślił, spotkanie braci z całego zgromadzenia jest wydarzeniem synodalnym, fundamentalnym dla każdego zakonu, i stanowi moment łaski.

„Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość spotykają się na kapitule przez wspominanie, ewaluację i pójście naprzód w rozwoju zgromadzenia” - mówił Franciszek. Wyjaśniał następnie, że harmonia między różnorodnością jest owocem Ducha Świętego, mistrza harmonii. „Jednolitość czy to w instytucie zakonnym, czy w diecezji, czy też w grupie świeckich zabija. Różnorodność w harmonii sprawia, że wzrastamy” - zaznaczył Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję