W swoim apelu o zaangażowanie nowych wolontariuszy o. Sok wskazuje, że "koronawirus to nie mit czy sensacja medialna, która już zaczyna nużyć, lecz ciągle realne zagrożenie zdrowia i życia".
- Obecnie wiemy to aż nadto dobrze, bo i pośród nas pojawiły się zakażenia, dezorganizując życie wspólnotowe, pastoralne czy wreszcie – co najważniejsze – powodując śmierć lub utratę zdrowia - podkreśla redemptorysta.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przewodniczący męskiej konsulty zakonnej tłumaczy, że problem jest szczególnie groźny dla osób chorych, starszych i z różnych przyczyn słabych czy bezradnych. - Z takich właśnie miejsc dociera do nas wołanie o wsparcie. Oto jedna z kilku próśb: "Aktualnie z powodu nieobecności dużej liczby personelu spowodowanej zakażeniami wirusem, sytuacja jest bardzo trudna, wręcz dramatyczna i każde ręce do pracy są bardzo potrzebne. Bardzo proszę o zrozumienie naszej sytuacji i przyjście nam z pomocą i wsparciem" - cytuje o. Sok.
Zakres oczekiwanej pomocy obejmuje zazwyczaj codzienne czynności, jak: mycie, kąpanie, ubieranie, czesanie, karmienie, ścielenie łóżka, zmiana bielizny pościelowej, pampersowanie, utrzymywanie czystości w pokojach i innych pomieszczeniach oraz w pomieszczeniach sanitarnych. Czas pracy jest do ustalenia, nocleg i wyżywienie zapewnia dany ośrodek.
Reklama
"Drodzy Współbracia, usilnie proszę o zgłaszanie się kolejnych wolontariuszy. Sprawa jest pilna i poważna" - apeluje o. Janusz Sok, dziękując wszystkim tym, którzy w ostatnich miesiącach posługiwali w różnych miejscach jako wolontariusze.
W czasie trwającej pandemii głośny stał się przykład DPS w Bochni, gdzie pierwsze na pomoc w dramatycznej sytuacji ruszyły siostry dominikanki, zastąpione potem przez braci dominikanów z Krakowa.
Podobnie w Jeleniej Górze na pomoc w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym ruszyły siostry Franciszkanki Rodziny Maryi, rektor legnickiego seminarium duchownego i klerycy. Z kolei w DPS w Kaliszu wolontariuszami było dwóch kapucynów, orionista i klaretyn.
W Domach Pomocy Społecznej pomagały m.in. krakowskie szarytki, służebniczki z Warszawy. 16 sióstr z różnych zgromadzeń oraz br. Łukasz (prowincjał bonifratrów, lekarz) z dwoma klerykami zakonnymi pracowali na Oddziale Opiekuńczo-Leczniczym w Ośrodku Działalności Leczniczej Caritas w Warszawie.
W Śląskim Centrum Opieki Długoterminowej i Rehabilitacji w Czernichowie pomagały siostry serafitki z Oświęcimia, a dwóch franciszkanów z Krakowa posługiwało sakramentami.
W Zespole Domów Pomocy Społecznej u ss. Franciszkanek Rodziny Maryi w Wieleniu pomocą służyło czterech franciszkanów, dwóch kolejnych w toruńskim Zakładzie Opieki Leczniczej sióstr serafitek.
W kwietniu na apel przewodniczącego Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich o. Janusza Soka CSsR o pomoc w takim wolontariacie odpowiedziało 40 zakonników. Łącznie w pomoc w omawianych ośrodkach zaangażowało się 71 zakonników z różnych zgromadzeń, najwięcej pomagało (21) w województwie śląskim.