Reklama

Dzięki przyjaźni z Panem od ponad 3 lat jestem czysty

Niedziela podlaska 41/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Szkarpetowska: - Piotrze, gdy prawie dwa tygodnie temu zadzwoniłam do Ciebie z prośbą o udzielenie wywiadu, stwierdziłeś, że nie jesteś zainteresowany. Kiedy tydzień temu spotkaliśmy się na niedzielnej Mszy św., powiedziałeś, że się zastanowisz. Wczoraj odebrałam od Ciebie krótką wiadomość e-mailową, w której poinformowałeś mnie, że się zgadzasz. Pozwól, że zapytam, dlaczego miałeś wątpliwości, czemu obawiałeś się tej rozmowy i wreszcie, co skłoniło Cię, by opowiedzieć Czytelnikom „Niedzieli Podlaskiej” swoją historię?

Piotr: - Obawiałem się tej rozmowy, ponieważ trudno jest mówić o swoich słabościach, o swoich upadkach, życiowych niepowodzeniach. Zgodziłem się, ponieważ podeszłaś do mnie w kościele tuż przed rozpoczęciem Mszy św. Pomyślałem sobie wtedy, że być może jest to jakiś znak... że może Pan Bóg chce, bym podzielił się swoim świadectwem, by dzięki niemu inni ludzie nie wstąpili na drogę narkotykowego chłamu.

- Kiedy i w jakich okolicznościach po raz pierwszy sięgnąłeś po narkotyki?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Któregoś razu znajomi ze szkoły zaprosili mnie na imprezę. Mówili, że będzie „czadowo i luzacko”. I rzeczywiście było, przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. „Koledzy” zaproponowali, żebym spróbował. Nie umiałem odmówić, zresztą, w tym towarzystwie wszyscy brali. Chciałem należeć do elity, chciałem być taki jak oni: niezależny, wolny, zrelaksowany. Chciałem czuć psychiczny komfort. Miałem wtedy 17 lat.

- Nie obawiałeś się konsekwencji?

- Wtedy o tym nie myślałem. Ważna była dana chwila, tu i teraz. Zresztą, nie przypuszczałem, że zostanę narkomanem. Myślałem, że spróbuję jeden jedyny raz i na tym się skończy.

Reklama

- Ale stało się inaczej...

- To prawda. Organizm zaczął domagać się narkotyków i trzeba było spełnić jego wolę.

- By zdobyć działkę trzeba mieć pieniądze.

- Dokładnie. By zdobyć działkę, trzeba mieć pieniądze. Ja ich nie miałem, więc zacząłem kraść. Moją pierwszą ofiarą była babcia. Ukradłem jej złoty łańcuszek, który poszedł za 75 zł.

- Tanio trochę, nie sądzisz?...

- Gdy człowiek jest na głodzie, liczy się każdy grosz, ważna jest każda złotówka, która zbliża do celu.

- Powiedziałeś, że Twoją pierwszą ofiarą była babcia. Kto był następny?

- Włóczyłem się z kolegami narkomanami, myśląc, kogo by tu okraść. Moją przystanią stały się śmierdzące meliny, zaś jedynym pragnieniem - pełna strzykawka. W tym czasie zacząłem też podkradać pieniądze rodzicom. Zorientowali się, że mają z synkiem problem dopiero wówczas, gdy wyniosłem z domu komputer.

- Nie będę pytać, za ile go sprzedałeś, bo domyślam się, że i tak straciłeś na tej „transakcji”. Ale powiedz, proszę, jak zareagowali Twoi rodzice?

- Tego dnia, gdy wszystko się sypnęło, wróciłem do domu naćpany. Mama płakała, a tata zrobił mi straszną awanturę. Niewiele mnie to obeszło. Jednak następnego dnia rodzice postawili ultimatum: albo leczenie w ośrodku dla narkomanów, albo zgłaszają kradzież na policji. Wybrałem ośrodek.

- I co było dalej?

- Dalej była droga przez mękę. W ośrodku miałem strasznego doła, skazany na życie bez narkotyków, myślałem o samobójstwie. Było ciężko. Dzisiaj, z perspektywy czasu, oceniam ten okres jako walkę. Walczyłem ze sobą, z Bogiem, któremu - jak mi się wtedy wydawało - wcale na mnie nie zależało, i ze światem, od którego zostałem odizolowany. Czułem smutek, złość, gniew, bezradność. Nie chciałem żyć, bo życie było udręką, stało się jednym wielkim koszmarem.

- Co pomogło Ci przetrwać ten trudny czas?

- Przetrwałem dzięki obecności Pana Boga, z którym wtedy usilnie dyskutowałem.

- Nie rozumiem. Przecież powiedziałeś, że prowadziłeś walkę ze Stwórcą, twierdziłeś, że Jemu na Tobie nie zależało...

- Czułem się wtedy bardzo poraniony i... samotny. Nie miałem narkotyków, które by znieczuliły ból duszy i ciała. Zostałem sam na sam ze swoim cierpieniem, a rozmowy które w tym czasie prowadziłem z Panem Bogiem, chociaż przepełnione goryczą i złością z mojej strony, przynosiły ukojenie. Dyskusja ze Stwórcą stawała się oczyszczającą modlitwą. Po wielu rozmowach z Wszechmogącym doszedłem do wniosku, że bez Jego pomocy nic uczynić nie mogę. Uświadomiłem sobie, że bez Niego nie wyjdę z tego bagna, w którym wówczas siedziałem.

- Poprosiłeś Boga o ratunek?

- Tak. I On mi odpowiedział. Zrozumiałem, że to wszystko moja wina. Pomyślałem, że Bogu chyba jednak na mnie zależy, że chyba jest moim Przyjacielem, skoro wdepnąłem w g...., a On wyciąga do mnie dłoń, ofiaruje mi swoją miłość, troskę i przebaczenie. Bardzo pomocny okazał się sakrament pokuty. To właśnie w ośrodku, wśród ludzi połamanych przez życie odbyłem szczerą, dobrą spowiedź. Uklęknąłem przed kapłanem i bez fałszywego wstydu, w całkowitej pokorze i bezradności opowiedziałem Jezusowi o wszystkim, co zaśmiecało i paraliżowało moją duszę. Odczułem niesamowitą ulgę. Ksiądz, który mnie spowiadał, powiedział, że leczenie w ośrodku, oczywiście, ma znaczenie i sens, ale podkreślił, że tylko Bóg może naprawić to, co zniszczyłem. Mówił o Bożym miłosierdziu, a także potrzebie wybaczenia sobie i innym. Powiedział, że czeka mnie wiele pracy, po czym dodał: „Synu, z Bożą pomocą dasz radę”. Te słowa podniosły mnie na duchu, dodały otuchy. Po spowiedzi postanowiłem wziąć się w garść. Nie miałem nic do stracenia, postawiłem na Stwórcę.

- Opłaciło się?

- Oczywiście, że tak. Dziś po tych wszystkich trudnych, bolesnych doświadczeniach mogę otwarcie powiedzieć, że to Bóg mnie uleczył. Dzięki przyjaźni z Panem od ponad 3 lat jestem czysty. Łaska Boża, którą otrzymuję w sakramentach świętych, oraz umocnienie, które czerpię z modlitwy, są dla mnie cudownym znakiem Bożej obecności.

- Gdy spotkaliśmy się w kościele, w krótkiej wymianie zdań podkreśliłeś, że jesteś szczęśliwym człowiekiem. Co nadaje sens Twojemu życiu?

- Wiara w Boga, wiara w ludzi i bliscy, których bardzo kocham.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Organy katedralne do remontu!

2024-04-29 08:42

mat. pras

Zapraszamy do obejrzenia specjalnego odcinka "Organistów po godzinach" poświęcony długo wyczekiwanemu remontowi największych organów w Polsce, które znajdują się w Archikatedrze Wrocławskiej!

Zapraszamy do obejrzenia specjalnego odcinka "Organistów po godzinach" poświęcony długo wyczekiwanemu remontowi największych organów w Polsce, które znajdują się w Archikatedrze Wrocławskiej! W najnowszym podcaście organach katedralnych w rozmowie z Krzysztofem Bagińskim i Krzysztofem Garczarkiem opowiada Ks. kanonik Paweł Cembrowicz - proboszcz Katedry pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu oraz można posłuchać i zobaczyć ostatnie, historyczne wręcz dźwięki utrwalające brzmienie przed demontażem instrumentu zaprezentowali organiści - Wojciech Mazur i Mateusz Żegleń.

CZYTAJ DALEJ

Kraków z kard. Rysiem

2024-04-29 09:19

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

kl. Krzysztof Wowra

W sobotę, 27 kwietnia, jak co roku, łódzcy klerycy roku propedeutycznego z przełożonymi spotkali się z ks. kard. Grzegorzem Rysiem w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

- Żyjemy w czasach, kiedy nasza wspólnota narodowa jest bardzo podzielona. Myślę, że główny kryzys to kryzys wiary, który dotyka tych, którzy nominalnie są chrześcijanami, są katolikami. To ten kryzys generuje wszystkie inne wątpliwości. Trudno, by ci, którzy nie przeżywają wiary Kościoła, nie widząc naszego świadectwa, byli przekonani do naszych, modne słowo, „projektów”. To jest ciągle wołanie o rozwój wiary, o odrodzenie moralne osobiste i społeczne, bo bez tego nie będziemy wiarygodni i przekonujący - zauważa przeor. Jak wyjaśnia, jedną z głównych intencji zanoszonych do Maryi Królowej Polski będzie modlitwa o pokój, o dobre decyzje dla światowych przywódców i „byśmy zawsze potrafili budować relacje, w których jesteśmy gotowi na dialog, także z tymi, których nie rozumiemy”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję