Reklama

Pismo Święte - księga inna niż pozostałe

W toruńskiej parafii pw. Miłosierdzia Bożego i św. Siostry Faustyny 23 września zostały wznowione (zapoczątkowane w kwietniu) „Spotkania z Biblią”. W zamyśle inicjatorów, którymi są Dorota i Wojciech Dembek oraz Elżbieta i Marek Bernaciakowie, ma to być cykl konferencji o charakterze naukowo-modlitewnym, które odbywać się będą raz w miesiącu do czerwca 2011 r. Są to spotkania otwarte, przeznaczone dla osób dorosłych i starszej młodzieży o różnym stopniu rozwoju życia religijnego. Łączą one w sobie wykład biblijny o charakterze popularnonaukowym z modlitwą inspirowaną rozważanym fragmentem

Niedziela toruńska 41/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Program spotkań będzie się składał z następujących części: odczytanie fragmentu Pisma Świętego, egzegeza przeczytanego fragmentu lub wykład na jego temat, pytania uczestników do prelegentów, medytacja. Prelekcje wygłoszą wykładowcy z Wydziału Teologicznego UMK: ks. dr hab. Jan Perszon, prof. UMK, ks. dr hab. Dariusz Kotecki, prof. UMK, ks. dr Tomasz Tułodziecki, ks. dr Dariusz Iwański oraz ks. dr Stanisław Jankowski SDB.
- Spotkania są otwarte dla wszystkich. Ich celem jest wzmacnianie naszej wiary, abyśmy mieli odwagę i siły głosić imię Jezusa aż po krańce ziemi: w domu, we wspólnocie, w pracy i gdzie tylko zdarzy nam się być - podkreśla Wojciech Dembek. - Tematy spotkań zostały opracowane w ten sposób, aby człowiek żyjący tu i teraz mógł znaleźć w Biblii pomoc, wskazówki i odpowiedź na swoje istotne problemy stojące przed nim w danym miesiącu.
- Inicjatywa zrodziła się w oparciu o prywatne przemyślenia i rozmowy w gronie przyjaciół - dodaje żona Dorota. - Doszliśmy do wniosku, że istnieje głód prawdziwego Słowa Bożego i pragnienie przyjęcia Go. Jednocześnie chodzi o to, by Słowo Boże nie służyło prywatnym wyjaśnieniom i interpretacjom. Jest to również poszukiwanie nowej formy duszpasterstwa biblijnego. Forma spotkań została obrana po to, aby przezwyciężyć powszechnie przyjmowany pozorny rozdźwięk pomiędzy rozumem i wiarą.

Natchnienie - tajemniczy wpływ Boga na człowieka

Prelegentem podczas wrześniowego spotkania był ks. dr Stanisław Jankowski, salezjanin, wykładowca z Katedry Biblistyki Wydziału Teologicznego UMK. W wykładzie pt. „Pismo Święte - księga inna niż pozostałe” skupił się na kwestii natchnienia w Biblii. To właśnie natchnienie jest jednym z czynników, które zdecydowanie odróżniają Pismo Święte od najbardziej nawet szacownych dzieł literackich. Prelegent podkreślił, że termin „natchnienie” jest szeroko stosowany w literaturze. Oznacza zdolność autora do celnego, niekiedy porywającego przelewania na papier swoich myśli i wewnętrznych przeżyć. Zupełnie inaczej rzecz się ma z natchnieniem biblijnym: jego źródłem nie jest człowiek i jego władze umysłowe, lecz sam Bóg, który w tajemniczy sposób tak wpływa na piszącego człowieka, że ten, nie tracąc nic ze swoich predyspozycji, temperamentu, talentu literackiego, przekazuje to, co Bóg chce oznajmić ludziom. Bóg uwzględnia przy tym osadzenie autora we właściwej mu epoce historycznej, posiadaną przezeń wiedzę, poglądy na życie społeczne. Natchnieni autorzy, formułując wiele błędnych poglądów z zakresu różnych gałęzi nauki, nigdy nie błądzili w jednym: w sprawach dotyczących wiary i zbawienia człowieka. Na tej płaszczyźnie Biblia jest księgą nieomylną.

Czytać Biblię z gorącym sercem

Słowa Biblii to tekst niezwykły; jego nadzwyczajność polega na tym, że ma on moc dotykania serca i sumienia człowieka. To tekst, który działa w życiu tego, który czyta go z wiarą i otwarciem na moc Bożą. Niczego nie zrozumie w Biblii ten, kto weźmie ją do ręki powodowany tylko chłodną naukową ciekawością! Trzeba przy tym rozumieć, że Pismo Święte ze strony Boga jest przejawem samoograniczenia się: tylko schodząc do poziomu ludzkiego słowa, jakże często ułomnego, nieprecyzyjnego, mógł On wejść z człowiekiem w dialog prowadzący tego drugiego do najważniejszego odkrycia: że Bóg go kocha.
Dopełnieniem prelekcji było wystąpienie ks. Sławomira Witkowskiego, ojca duchownego w toruńskim Wyższym Seminarium Duchownym. Zachęcił on słuchaczy do modlitewnego rozważania słów Biblii. Przypominając słowa św. Hieronima: „Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa”, przestrzegł przed rozumieniem ich tylko w kategoriach intelektualnego wgłębienia się w księgi biblijne. Uczeni w Piśmie świetnie znali Stary Testament, lecz przecież całkowicie rozminęli się z Chrystusem, nie rozpoznawszy w Nim wyczekiwanego przez siebie Mesjasza… O tym, jak należy czytać Słowo Boże, wiele mówią nam słowa uczniów z Emaus: „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?” (Łk 24, 32). - Lektura Pisma Świętego ma sens tylko wówczas, gdy dokonujemy jej z sercem gorącym, otwartym na światło i działanie łaski Bożej. Tylko wówczas możemy powiedzieć za psalmistą: „Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce” (por. Ps 119, 105) - zakończył ks. Sławomir, po czym poprowadził krótką medytację.
Organizatorzy „Spotkań z Biblią” apelują: - Prosimy o wsparcie modlitewne tego dzieła oraz o powiadomienie wszystkich zainteresowanych: znajomych i tych, którzy są daleko od Kościoła, ale może chcieliby posłuchać. Słowo Boga nie ma przecież ograniczeń! Przyjęta formuła spotkań ma głęboki sens. Słowo Boże ma moc! Jeśli otworzymy się na nie i ofiarujemy choć trochę czasu, ono z pewnością zrobi swoje, przebijając skorupę naszego chłodu i obojętności na sprawy królestwa Bożego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Meksyk: 18 pielgrzymów zginęło w wypadku autobusu

2024-04-29 11:17

[ TEMATY ]

Meksyk

Adobe Stock

Co najmniej 18 osób zginęło , a 12 zostało rannych w wypadku autobusu 28 kwietnia w Meksyku. Według lokalnych mediów większość ofiar, to pielgrzymi z Guanajuato, którzy udawali się na pielgrzymkę do sanktuarium w Chalma.

Po bazylice Matki Bożej z Guadalupe w Mieście Meksyk, Chalma jest najczęściej odwiedzanym miejscem pielgrzymkowym w kraju. Każdego roku pielgrzymuje tam ok. dwóch milionów ludzi, aby oddać cześć ukrzyżowanemu "Czarnemu Chrystusowi".

CZYTAJ DALEJ

Redaktor naczelny „Niedzieli”: wiara wymaga od nas odwagi

2024-04-29 15:54

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Niedziela

apel

Ks. Jarosław Grabowski

B.M. Sztajner/Niedziela

– Wiara obejmuje zmianę zachowania, a nie tylko powielanie pobożnych praktyk – powiedział ks. Jarosław Grabowski. Redaktor naczelny Tygodnika Katolickiego „Niedziela” poprowadził 28 kwietnia rozważanie podczas Apelu Jasnogórskiego.

– Maryja uczy nas, że wiara to nie tylko ufność, to nie tylko zaufanie Bogu, to nie tylko prosta prośba: Jezu, Ty się tym zajmij. Wiara ogarnia całe życie, by móc je przemienić. To postawa, sposób myślenia i oceniania. Wiara angażuje w sprawy Jezusa i Kościoła – podkreślił ks. Grabowski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję