Okres świąteczny to niemal dla każdego z nas gorączka zakupów, mnóstwo prac domowych i przygotowywania różnego rodzaju specjałów dla ciała. Gdy przychodzą święta to jesteśmy zazwyczaj tak bardzo zmęczeni tą całą bieganiną, że gubimy to, co najistotniejsze w Świętach Bożego Narodzenia. W tym zapatrzeniu się w zewnętrzność gubimy gdzieś Jezusa - maleńką Miłość, która rodzi się dla naszego zbawienia, dla radości sięgającej nieba. Dar to delikatny i zupełnie wyjątkowy, ale można o nim łatwo zapomnieć, a nawet go zniszczyć.
Największym niebezpieczeństwem jest tutaj powierzchowność i komercjalizacja. Może się nawet okazać, że najważniejszy w tym wszystkim jest suto zastawiony stół, ilość lampek na choince i inne świąteczne gadżety. A to przecież nie po to zasiada się do uginającego się od pokarmów stołu, aby cała rodzina mogła zjeść karpia i dostać prezent pod ustrojoną choinką, a potem popatrzeć w szklany ekran. To po to z wielką starannością, nie żałując wysiłku i czasu przyrządza się niemalże rytualnie tradycyjne potrawy na uroczystą wieczerzę w rodzinnym gronie, aby przeżyć ten wieczór, święto narodzin Jezusa, Boga miłości i przebaczenia w gronie najbliższych osób.
Już zaczęły pobrzmiewać melodie polskich kolęd. Już błyszczą kolorowe lampki na witrynach sklepów, siedzibach urzędów i w naszych domach. Świat, choć zimowy i chłodny, robi się ciepły i kolorowy, jakby piękniejszy. Przeżywamy jedne z najpiękniejszych świąt - Święta Bożego Narodzenia. Rodzinne i ciepłe. Powinno więc być nam radośnie.
Wieczór wigilijny czyni z ludźmi cuda. Wtedy, jak w żaden inny dzień jesteśmy dla siebie lepsi, staramy się nikogo nie urazić, nikomu nie zrobić przykrości. Zapominamy o żalach, gniewie, wzajemnych urazach. Pamiętamy o bliskich, których nie ma już pośród nas, ale także o tych, którzy są samotni, cierpiący, potrzebujący, chorzy. To dla nich zostawiamy dodatkowe nakrycie. Wspólna modlitwa, dzielenie się białym chlebem - chwile wzruszające i niezapomniane. Wywołują łzy, rozczulają, robi się ciepło na sercu. Życzenia są szczere, bo płyną wprost z naszych wnętrz. Potem uroczysta wieczerza, a po niej wieczór kolęd. Odczuwamy bliskość najbliższych, miłość, zrozumienie. Wigilia to wieczór inny niż pozostałe. Święta Bożego Narodzenia są wyciszeniem i głębią symboli. Nie można więc ich spłycać, zmieniać w coś migotającego i grającego.
Nie dajmy się więc oszołomić kolejnym trendom, nie zapomnijmy, co jest istotą Świąt Bożego Narodzenia. „Jezus narodził się w betlejemskim żłobie, biada jeśli nie narodzi się w Tobie” - pisze polski wieszcz. Przeżyjmy te świąteczne dni najpiękniej jak potrafimy. Najważniejsze, by być razem w miłości z Nowonarodzonym i z najbliższymi, by świętości świąt nie zatracić.
Pomóż w rozwoju naszego portalu