Reklama

Aktualności

Franciszek na dzień migranta: dostrzeżmy w przesiedleńcach wewnętrznych Jezusa zmuszonego do ucieczki

O dostrzeżenie w przesiedleńcach wewnętrznych Jezusa zmuszonego do ucieczki zaapelował Ojciec Święty w orędziu na obchodzony w roku bieżącym 27 września po raz 106. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy.

[ TEMATY ]

uchodźcy

migranci

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

  • Trzeba znać, żeby zrozumieć. Poznanie jest niezbędnym krokiem wiodącym do zrozumienia drugiego
  • Kryzys, z którym się zmagamy, nie powinien sprawić, byśmy zapominali o wielu innych sytuacjach kryzysowych, które niosą ze sobą cierpienie wielu osób
  • Trzeba się dzielić, żeby się rozwijać. Jednym z fundamentalnych elementów pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej było dzielenie się: „Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne” (Dz 4, 32)

Franciszek przypomniał, że właśnie problemowi tych osób poświęcone są opracowane przez Sekcję ds. Migrantów i Uchodźców Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka „Wytyczne duszpasterskie na temat osób przesiedlonych wewnętrznie”. Zostały one opublikowane 5 maja b.r.

Oto tekst dokumentu w tłumaczeniu na język polski:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

ORĘDZIE OJCA ŚWIĘTEGO

na 106. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy

27 września 2020 r.

Jak Jezus Chrystus, zmuszeni do ucieczki.

Przyjąć, chronić, promować i integrować przesiedleńców wewnętrznych

Na początku tego roku, w moim przemówieniu do członków Korpusu Dyplomatycznego akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej, do wyzwań współczesnego świata zaliczyłem dramat przesiedleńców wewnętrznych: „Konflikty i kryzysy humanitarne, zaostrzane przez zawirowania klimatyczne, powiększają liczbę przesiedleńców i oddziałują na osoby, które już żyją w poważnym ubóstwie. W wielu krajach dotkniętych tymi sytuacjami brakuje odpowiednich struktur, które pozwoliłby zaspokoić potrzeby wysiedlonych” (9 stycznia 2020 r.).

Sekcja ds. Migrantów i Uchodźców Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka opublikowała „Wytyczne duszpasterskie na temat osób przesiedlonych wewnętrznie” (Watykan, 5 maja 2020 r.), dokument, który ma na celu inspirowanie i animowanie działań duszpasterskich Kościoła w tym szczególnym obszarze.

Reklama

Z tych powodów postanowiłem poświęcić niniejsze orędzie dramatowi osób przesiedlonych wewnętrznie, dramatowi często niedostrzeganemu, zaostrzonemu przez światowy kryzys spowodowany pandemią COVID-19. Kryzys ten, ze względu na swoją gwałtowność, powagę i zasięg geograficzny, nadał nowe wymiary wielu innym kryzysom humanitarnym, które dotykają milionów ludzi, odsuwając inicjatywy i pomoc międzynarodową, niezbędną i pilną dla ratowania życia, na dalszy plan krajowych programów politycznych. Ale „nie jest to czas na zapominanie. Kryzys, z którym się zmagamy, nie powinien sprawić, byśmy zapominali o wielu innych sytuacjach kryzysowych, które niosą ze sobą cierpienie wielu osób” (Orędzie Urbi et Orbi, 12 kwietnia 2020 r.).

W świetle tragicznych wydarzeń, które naznaczyły rok 2020, obejmuję tym orędziem, poświęconym osobom przesiedlonym wewnętrznie, także tych wszystkich, którzy przeżywają i nadal doświadczają niepewności, opuszczenia, marginalizacji i odrzucenia z powodu COVID-19.

Zacznę od obrazu, który pobudził papieża Piusa XII do opracowania Konstytucji Apostolskiej Exsul Familia (1 sierpnia 1952 r.). Podczas ucieczki do Egiptu Dzieciątko Jezus doświadczyło wraz z rodzicami tragicznego stanu bycia wysiedlonym i uchodźcą, „naznaczonego lękiem, niepewnością, trudnościami” (por. Mt 2, 13-15.19-23). Niestety, w naszych czasach miliony rodzin mogą rozpoznać siebie w tej rzeczywistości. „Prawie każdego dnia telewizja i gazety informują o uchodźcach, uciekających przed głodem, wojną i innymi poważnymi zagrożeniami, w poszukiwaniu bezpieczeństwa i godnego życia dla siebie i swoich rodzin” (Anioł Pański, 29 grudnia 2013). W każdym z nich jest obecny Jezus zmuszony, jak w czasach Heroda, do ucieczki, aby siebie ocalić. Jesteśmy wezwani, by w ich twarzach rozpoznać oblicze Chrystusa głodnego, spragnionego, nagiego, chorego, obcego i więźnia, który jest dla nas wyzwaniem (por. Mt 25, 31-46). Jeśli Go rozpoznamy, to my będziemy Mu dziękować za to, że mogliśmy Go spotkać, miłować i służyć Mu.

Reklama

Osoby przesiedlone dają nam tę możliwość spotkania z Panem, „choć naszym oczom niełatwo jest Go rozpoznać – w podartym ubraniu, z brudnymi stopami, z twarzą zniekształconą, z ciałem poranionym, nieumiejącego mówić naszym językiem...” (Homilia, 15 lutego 2019). Chodzi o wyzwanie duszpasterskie, na które winniśmy odpowiedzieć czterema czasownikami, jakie wskazałem w moim orędziu na tenże dzień w 2018 roku: przyjmować, chronić, promować i integrować. Chciałbym teraz do nich dodać sześć par czasowników, które odpowiadają bardzo konkretnym działaniom, połączonych ze sobą w związku przyczynowo-skutkowym.

Trzeba znać, żeby zrozumieć. Poznanie jest niezbędnym krokiem wiodącym do zrozumienia drugiego. Sam Jezus naucza tego w wydarzeniu z uczniami z Emaus: „Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali” (Łk 24, 15-16). Kiedy mówimy o migrantach i wysiedlonych, zbyt często zatrzymujemy się na liczbach. A tu nie chodzi o liczby, tylko o osoby! Jeśli się z nimi spotkamy, to dojdziemy do ich poznania. I znając ich historie, będziemy w stanie ich zrozumieć. Będziemy mogli na przykład zrozumieć, że niepewność, jakiej doświadczyliśmy w związku z cierpieniem w wyniku pandemii, jest stałym elementem w życiu osób przesiedlonych.

Reklama

Trzeba zbliżyć się, aby służyć. Wydaje się to oczywiste, ale często tak nie jest. „Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go” (Łk 10, 33-34). Lęki i uprzedzenia – bardzo wiele uprzedzeń – sprawiają, że trzymamy się z dala od innych i często uniemożliwiają nam „zbliżenie się” i służenie im z miłością. Podejście do bliźniego często oznacza gotowość do podejmowania ryzyka, czego nauczyło nas w ostatnich miesiącach wielu lekarzy i pielęgniarek. Ta bliskość w służbie wykracza poza czyste poczucie obowiązku; najwspanialszy wzór tej postawy pozostawił nam Jezus, kiedy umywał nogi swoim uczniom: zdjął szatę, ukląkł i pobrudził sobie ręce (por. J 13, 1-15).

Trzeba słuchać, żeby się pojednać. Uczy nas tego sam Bóg, który, posyłając swego Syna na świat, zechciał słuchać jęku ludzkości ludzkimi uszami: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, [...] by świat został przez Niego zbawiony”(J 3, 16-17). Miłość, która jedna i zbawia, zaczyna się od słuchania. W dzisiejszym świecie mnożą się przesłania, ale zatraca się postawa słuchania. A tylko przez pokorne i uważne słuchanie możemy naprawdę się pojednać. W roku 2020 na naszych ulicach tygodniami panowało milczenie. Było to milczenie dramatyczne i niepokojące, ale dało nam ono możliwość usłyszenia krzyku najbardziej bezbronnych, osób wysiedlonych i naszej poważnie chorej planety. A słuchając, mamy szansę na pojednanie się z bliźnim, z jakże wieloma odrzuconymi, z samymi sobą i z Bogiem, który niestrudzenie obdarza nas swoim miłosierdziem.

Reklama

Trzeba się dzielić, żeby się rozwijać. Jednym z fundamentalnych elementów pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej było dzielenie się: „Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne” (Dz 4, 32).

Podziel się cytatem

Bóg nie chciał, aby zasoby naszej planety przynosiły korzyści tylko niektórym. Nie, tego nie chciał Pan! Musimy nauczyć się dzielić, aby razem się rozwijać, nie pomijając nikogo. Pandemia przypomniała nam, że wszyscy jesteśmy w tej samej łodzi. Zadnie sobie sprawy, że mamy wspólne troski i obawy, ukazało nam po raz kolejny, że nikt nie może ocalić się sam. Aby naprawdę się rozwijać, musimy rozwijać się razem, dzieląc się tym, co posiadamy, jak ten chłopiec, który ofiarował Jezusowi pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby... I to wystarczyło dla pięciu tysięcy osób (por. J 6, 1-15)!

Reklama

Trzeba angażować, żeby promować. Tak właśnie uczynił Jezus z Samarytanką (por. J 4, 1-30). Pan zbliża się do niej, słucha jej, mówi do jej serca, aby następnie doprowadzić ją do prawdy i przemienić w zwiastunkę Dobrej Nowiny: „Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam: Czyż On nie jest Mesjaszem?” (w. 29). Czasami zapał, by służyć innym nie pozwala nam dostrzec ich bogactwa. Jeśli naprawdę chcemy promować osoby, którym oferujemy pomoc, musimy je zaangażować i sprawić, aby odgrywały pierwszoplanową rolę w swoim wybawieniu. Pandemia przypomniała nam jak ważna jest współodpowiedzialność, i że tylko przy udziale wszystkich – także tych, którzy są często niedoceniani – możemy stawić czoło kryzysowi. Musimy „odnaleźć odwagę do otwarcia przestrzeni, gdzie wszyscy mogą się poczuć powołani i zezwolić na nowe formy gościnności, braterstwa i solidarności” (Rozważanie na Placu św. Piotra, 27 marca 2020).

By budować trzeba współpracować. Właśnie to zaleca św. Paweł Apostoł wspólnocie w Koryncie: „przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli” (1 Kor 1, 10). Budowanie królestwa Bożego jest zaangażowaniem wspólnym dla wszystkich chrześcijan i dlatego trzeba, abyśmy nauczyli się współpracować, nie ulegając pokusie zazdrości, niezgody i podziałów. A w aktualnym kontekście należy powtórzyć: „Nie jest to czas na egoizmy, ponieważ wyzwanie, przed którym stajemy, jest wspólne dla nas wszystkich i nie czyni różnic między ludźmi” (Orędzie Urbi et Orbi, 12 kwietnia 2020 r.). Aby chronić wspólny dom i sprawić, by coraz bardziej przystawał do pierwotnego planu Boga, musimy starać się o zapewnienie współpracy międzynarodowej, globalnej solidarności i lokalnego zaangażowania, nikogo nie pomijając.

Reklama

Chciałbym zakończyć modlitwą zainspirowaną przykładem św. Józefa, zwłaszcza gdy musiał uciekać do Egiptu, aby ocalić Dzieciątko Jezus:

Podziel się cytatem

Ojcze, powierzyłeś świętemu Józefowi to, co miałeś najdroższego: Dzieciątko Jezus i jego Matkę, aby ich chronił przed niebezpieczeństwami i groźbami nikczemnych.

Daj nam również doświadczyć jego ochrony i pomocy. Spraw, aby ten, który doświadczył cierpienia osób uciekających z powodu nienawiści możnych, pocieszył i chronił wszystkich tych braci i siostry, którzy z powodu wojny, ubóstwa i potrzeb opuszczają swoje domy i swoją ziemię, aby wyruszyć jako uchodźcy w miejsca bezpieczniejsze.

Pomóż im, za jego wstawiennictwem, aby mieli siłę iść naprzód, pociechę w smutku, męstwo w trudnym doświadczeniu.

Daj tym, którzy ich przyjmują nieco czułości tego sprawiedliwego i mądrego ojca, który miłował Jezusa jak prawdziwego syna i wspierał Maryję w drodze.

Niech ten, który zarabiał na chleb pracą rąk własnych, zapewni tym, którym życie odebrało wszystko, godność pracy i niezakłócony spokój domu.

Prosimy Cię o to przez Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, którego święty Józef ocalił uciekając do Egiptu, i przez wstawiennictwo Dziewicy Maryi, którą zgodnie z Twoją wolą miłował jako wierny oblubieniec. Amen.

Rzym, u św. Jana na Lateranie, 13 maja 2020 r., Wspomnienie Matki Bożej Fatimskiej.

2020-09-21 09:45

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzym: 120 uchodźców z Syrii w ramach "korytarzy humanitarnych"

[ TEMATY ]

uchodźcy

Syria

Włochy

CharlesFred via Foter.com / CC BY-NC-SA

Uwzględniając ponad sto dwadzieścia osób, które przybędą do Rzymu 27 października z Bejrutu, będzie już tysiąc uchodźców syryjskich, którzy skorzystali z tzw. korytarzy humanitarnych, by opuścić obozy na terenie Libanu. Korytarze od lutego ubiegłego roku organizują rzymska Wspólnota św. Idziego i włoskie Kościoły protestanckie we współpracy z Ministerstwami: Spraw Zagranicznych i Spraw Wewnętrznych.

W komunikacie rzymskiej wspólnoty na ten temat czytamy m.in.: „Kiedy Europa raz jeszcze nie może osiągnąć wspólnego stanowiska i wziąć na siebie odpowiedzialności w obliczu wielkiego problemu imigracji, sojusz różnych podmiotów społeczeństwa obywatelskiego jest w stanie zrealizować i sfinansować z własnych środków konkretną alternatywę dla podróży desperatów przez Morze Śródziemne i dla przemytników ludzi”. Oświadczenie przypomina, że włoska inicjatywa znalazła już naśladowców we Francji i zapowiada nowe propozycje w zakresie imigracji. Jak podkreślono, będą to „konkretne rozwiązania zamiast starć, polemiki i instrumentalizacji”.
CZYTAJ DALEJ

Zadbaj o dziś - rekolekcje adwentowe z ks. Piotrem Pawlukiewiczem - odcinek 3

2024-12-16 09:42

[ TEMATY ]

rekolekcje

adwent

ks. Piotr Pawlukiewicz

Mat.prasowy

Zapraszamy na rekolekcje „Jak zadbać o dziś” prowadzone w oparciu o słowa ks. Piotra Pawlukiewicza, w omówieniu i interpretacji ks. Jerzego Jastrzębskiego.

Droga do bliskości z Jezusem jest pełna różnorodności – i to właśnie piękno różnych dróg miłości ukazuje ten dzień rekolekcji. W centrum rozważań znajdują się postacie kobiet, które na różne sposoby pokochały Boga i oddały Mu swoje serca. Dlaczego Jezus potrzebował kobiet w swojej misji? Ks. Piotr Pawlukiewicz często przypominał, że to właśnie kobiety są mistrzyniami miłości całym sercem. Postacie Marii i Marty z Betanii, każda na swój sposób, uczą nas, że miłość może być zarówno kontemplacyjna, jak i czynna.
CZYTAJ DALEJ

On sam jest Słowem Ojca, Mądrością, która przychodzi na świat

2024-12-16 20:50

[ TEMATY ]

adwent

rozważania

św. Ojciec Pio

Adwent z o. Pio

Red.

Czy Jezus był Żydem? Przekonałem się niedawno, czytając pewną książkę, że można powątpiewać, czy należał On do narodu Izraela, choćby z tego powodu, że pochodził z Galilei, nazywanej też w Piśmie św. Galileą pogan. A co mówi nam na ten temat Ewangelia?

Rodowód Jezusa wydaje się jej nudną częścią, ale ma kolosalne znaczenie. Zbawiciel świata nie spada z nieba w dowolnym czasie i miejscu, ale wchodzi w historię ludu wybranego przez Boga oraz prowadzonego i przygotowywanego na przyjście Mesjasza. Historia, w którą wchodzi wcielony Syn Boży, ma tak piękne, jak i niechlubne karty, te naznaczone odwagą i wiarą, a także zbrukane grzechem i przewrotnością. Jezus przychodzi, aby całe zło świata, przeszłe i przyszłe, wziąć na siebie i spalić w ofierze krzyża, a także aby udoskonalić i uświęcić wszystko, co dobre i szlachetne w człowieku.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję