„Pracujemy jak pracowaliśmy, służymy jak służyliśmy dotychczas” – mówi duchowny dodając, że kapelani pełniący posługę w szpitalach zawsze są gotowi do pracy. Przyznaje, że obecna sytuacja związana rozprzestrzenianiem się koronawirusa jest wielkim wyzwaniem. „Patrzymy z nadzieją, wierzymy, że Bóg nam pomoże w tym wszystkim. To jest próba, ale wierzę, że sobie poradzimy” – powiedział ks. Zawistowski.
„Myślę, że w tej sytuacji najważniejsze jest modlitwa, wytrwała, tak jak modlił się Mojżesz wznosząc ramiona do nieba” – zaznaczył krajowy duszpasterz służby zdrowia dodając, że o znaczeniu posługi modlitwy szczególnie często mówią mu dziś szpitalni kapelani. Drugim istotnym zadaniem jest wspieranie, towarzyszenie i gotowość niesienia pomocy cierpiącemu człowiekowi. „Czasami wystarczy nawet jedno słowo czy krótkie zdanie” – zaznacza duchowny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kapelani szpitalni starają się wpierać także personel medyczny. „Jeśli ich zabraknie na tym polu walki, to któż nam pomoże?” – pyta duchowny zauważając, że część medyków już uległa zakażeniu koronawirusem, stąd coraz głośniej zachęca się do pomocy wolontariuszy.
Jako wolontariusze zgłaszają się także księża, chcący służyć jako szpitalni kapelani. „Są oni naprawdę bardzo potrzebni, ponieważ duszpasterze szpitalni także się zakażają i ‘wypadają’ z codziennej służby, więc ktoś musi ich zastąpić” – podkreśla krajowy duszpasterz służby zdrowia.