Reklama

Kaplica w Zakładzie Karnym w Stargardzie Szczecińskim

Niedziela szczecińsko-kamieńska 45/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dobro i zło, ludzka prawość i słabość to odwieczne antytezy, które dotykają istoty egzystencji człowieka. Pierwotne powołanie do świętości degradowane jest częstym upadkiem, a brak wrażliwego sumienia umiejętnie dzielącego tę delikatną granicę pomiędzy miłością a nieprawością prowadzą do tego, że tak wielu ludzi wchodzi na drogę konfliktu z prawem. Proces restrykcji oparty na resocjalizacji nierzadko musi oprzeć się na pobycie czy to w areszcie śledczym, czy w więzieniu. W tych miejscach następuje odbudowa człowieczeństwa, ale także ludzkiego ducha poprzez formację religijną. Niedawno w Zakładzie Karnym w Stargardzie Szczecińskim do realizacji tych celów oddana została nowa kaplica więzienna.
Uroczystość poświęcenia i sprawowania pierwszej Mszy św. w nowo oddanej kaplicy na terenie Zakładu Karnego odbyła się z udziałem bardzo godnych gości. Głównym celebransem był ks. prał. Paweł Wojtas - główny kapelan więziennictwa w Polsce. Koncelebrował on Eucharystię w asyście kapelanów naszej archidiecezji: ks. Roberta Kosa - archidiecezjalnego kapelana więziennictwa, ks. kan. Dariusza Żarkowskiego z Kamienia Pomorskiego, ks. Grzegorza Gierka z Choszczna, ks. Łukasza Urbaniaka - gospodarza, kapelana ze Stargardu Szczecińskiego oraz ks. kan. Zygmunta Zawitkowskiego, proboszcza parafii pw. Miłosierdzia Bożego, na terenie której znajduje się Zakład Karny. Obecni byli dyrektorzy zakładu, wychowawcy, zaproszeni goście z innych więzień oraz stargardzcy więźniowie.
Nowa kaplica w ZK w Stargardzie Szczecńskim wpisuje się piękną kartą w całokształt pracy duszpastersko-wychowawczej prowadzonej w tych instytucjach na terenie naszej archidiecezji. O przybliżenie specyfiki tej pracy poprosiłem kapelana Zakładu Karnego w Stargardzie Szczecińskim ks. Łukasza Urbaniaka, jednocześnie pomysłodawcę uruchomienia nowej kaplicy.

KS. ROBERT GOŁĘBIOWSKI: - Skąd zrodził się pomysł, aby mogła powstać tak piękna kaplica spełniająca wszystkie wymogi liturgiczne?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

KS. ŁUKASZ URBANIAK: - Funkcję kapelana naszego stargardzkiego zakładu pełnię już od 2006 r. Szczerze powiem, że pierwsze doświadczenia kontaktu z tym miejscem były dla mnie związane z pewnym doznaniem lęku. Nigdy do tej pory nie odwiedzałem więzienia, więc panował we mnie taki ludzki strach przed osadzonymi, kratami, śluzami, przejściami, potężnymi, brzęczącymi kluczami. Szybko jednak przełamałem te bariery, podejmując trud posługi wobec blisko 500 więźniów przebywających w zakładzie. Z początku praca ta była bardzo marginalna właśnie z powodu braku miejsca na sprawowanie Mszy św. czy poszczególnych nabożeństw okresowych. Miejscem moich kontaktów z więźniami były pomieszczenia funkcjonującej tutaj szkoły. Spotykałem się z więźniami na indywidualnych rozmowach w pokoju nauczycielskim, a w każdą sobotę w jednej sal lekcyjnych przygotowywano tymczasowy ołtarz, wieszano obraz na ścianie tak, aby można było odprawić Mszę św. Idea stworzenia miejsca świętego w zakładzie zrodziła się dość dawno. Co roku jeżdżę do Popowa n. Bugiem niedaleko Warszawy, gdzie w tamtejszym Ośrodku Doskonalenia Kadry Więziennej przeżywam rekolekcje kapelanów oraz szkolenie. Słuchając świadectw moich współbraci pracujących w różnorodnych ośrodkach penitencjarnych, stwierdziłem, że także w Stargardzie Szczecińskim potrzebujemy kaplicy, która spełniałaby wszelkie wymogi godnego spotkania więźniów z Panem Bogiem.

- Jak przebiegała droga od koncepcji stworzenia do kaplicy aż do dnia jej poświęcenia?

- Ponad trzy lata temu postawiłem osobom odpowiedzialnym za Zakład Karny pytanie, czy jest możliwe stworzenie godnego miejsca dla kaplicy. Muszę z radością stwierdzić, że odpowiedź była bardzo pozytywna i z gronem władz więziennych, które od początku z ofiarnością oddały się kwestii zaistnienia kaplicy rozpoczęliśmy działania mające na celu znalezienie miejsca, a potem przystosowania go do sprawowania kultu religijnego. W konsekwencji na kaplicę przeznaczono pomieszczenia dawnej siłowni i w ten sposób rozpoczęliśmy adaptację tego miejsca, dość sporego, bowiem liczy on 18 m długości i 6 m szerokości, na kaplicę. Praca nie była łatwa, gdyż są to budynki poniemieckiego stalagu, ale z ogromnym zaangażowaniem więźniów i przy wsparciu unijnym w postaci organizowania kursów w zakresie wszelkich prac budowlanych udało nam się położyć 100 m płytek glazurowych, nowe tynki, pomalować całą kaplicę.

- Budującym aspektem jest również wykonanie przez osadzonych witraży i stacji drogi krzyżowej.

- Tak, rzeczywiście pięknym świadectwem ich postawy jest włączenie się w dzieło namalowania we wszystkich oknach kaplicy specjalną farbą witraży. W głównych oknach przedstawieni są święci polscy kanonizowani przez Jana Pawła II, a na bocznych wypisaliśmy imiona i nazwiska wszystkich błogosławionych wyniesionych na ołtarze przez naszego Papieża. W jednym z okien jest umieszczony herb Papieża z datą jego beatyfikacji, a w kolejnym herb Benedykta XVI. Natomiast stacje drogi krzyżowej są misternie wykonanymi dziełami sztuki w technice cienia ołówkowego utrwalonego, tzw. fixatywą. Wielkie słowa wdzięczności kieruję w stronę ks. kan. Zygmunta Zawitkowskiego, proboszcza parafii pw. Miłosierdzia Bożego, dzięki któremu kaplica została wyposażona w ołtarz, tabernakulum, ławki, kielich, całościowy sprzęt liturgiczny.

- Jak zmienił się charakter przeżywania Mszy św. po oddaniu kaplicy?

- Potrzeba stworzenia tego miejsca kultu była ogromna. Pamiętam pierwsze Boże Narodzenie, kiedy na Mszy św. było 13 osób. Dopiero żmudna praca powoli przynosiła efekty i obecnie na Eucharystię uczęszcza 50 osób, gdyż taki jest przepis mówiący o liczbie osób podczas zgromadzeń w więzieniu. Odprawianie Mszy św. w sali lekcyjnej nie sprzyjało skupieniu, teraz mamy warunki komfortowe i widać od razu jak zmieniła się, jakość i zaangażowanie więźniów w uczestnictwo w Eucharystii. Mam nadzieję, że z czasem będzie to przynosiło jeszcze lepsze owoce w pracy wychowawczo-terapeutycznej oraz w budowaniu ich wrażliwości na wartości dobra, miłości i uczciwego, szlachetnego życia.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Rokitnie uczczono NMP Królową Polski

2024-05-03 23:30

[ TEMATY ]

3 Maja

Zielona Góra

Rokitno

bp Bronakowski

Angelika Zamrzycka

Rokitno

Rokitno

W Uroczystość NMP Królowej Polski w Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie bp Tadeusz Bronakowski przewodniczył Mszy św. i modlitwie w intencji Ojczyzny oraz o trzeźwość rodzin.

Tego dnia odbyło się zakończenie pielgrzymki o trzeźwość w rodzinach, która zmierzała w ostatnich dniach ze Szczecina do Rokitna. Eucharystii, która odbyła się w bazylice rokitniańskiej, przewodniczył bp Tadeusz Bronakowski, biskup pomocniczy diecezji łomżyńskiej, który jest przewodniczącym Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych. W koncelebrze był też biskup pomocniczy naszej diecezji – bp Adrian Put. Tradycyjnie na zakończenie uroczystości na wzgórzu rokitniańskim wystrzelono salwy armatnie ku czci Matki Bożej Królowej Polski.

CZYTAJ DALEJ

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi z diecezji bielsko-żywieckiej dotarli do Łagiewnik

2024-05-04 16:28

Małgorzata Pabis

    Do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach w piątek 3 maja dotarła 12. Piesza Pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej.

    Na szlaku, liczącym około stu kilometrów, 1200 pątnikom towarzyszyło hasło „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”. Po przyjściu do Łagiewnik pielgrzymi modlili się w bazylice Bożego Miłosierdzia w czasie Godziny Miłosierdzia i uczestniczyli we Mszy świętej, której przewodniczył i homilię wygłosił bp Piotr Greger.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję