Obraz przedstawia Matkę Bożą z Dzieciątkiem na ramieniu, prawą dłonią wskazującą na Jezusa, który błogosławi ludziom. Przez ostatnie dwa lata przebywał w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie stał się tematem pracy dyplomowej Ewy Kociuby z Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Krakowskiej ASP, która podjęła się zadania jego renowacji. Prace prowadzono pod kierunkiem dr hab. Marty Lempart-Geratowskiej z pracowni przenoszenia malowideł sztalugowych. Ks. Marek wspomina wiążącą się z tym historię. - Wybierałem się na ASP z zupełnie innym obrazem - św. Sebastiana, natomiast ten wziąłem przy okazji. Wywołał on jednak większe zainteresowanie i to nim w pierwszej kolejności zajęli się pracownicy. A św. Sebastian na razie czeka - opowiada.
Wiele tajemnic
Obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, datowany jest na rok 1460. Nieznane jest jednak jego pochodzenie. Jedna z hipotez wskazuje na Łężyny koło Krosna, nie można jednak uznać jej za pewną. Nie wiadomo też w jaki sposób znalazł się w zbiorach przemyskiego muzeum. Ale jak mówi Ksiądz Dyrektor, odrodził się niczym Feniks z popiołów. - Jego stan był tragiczny. Gdy znaleźliśmy go w naszych magazynach były to w zasadzie tylko dwie spróchniałe deski, podobrazie praktycznie kruszyło się w palcach, samo zaś lico obrazu zostało uratowane tylko dzięki temu, że zostało zaklejone bibułą japońską, która trzymała całą strukturę malowidła - wyjaśnia.
Renowacja na piątkę
Konserwacja wypadła bardzo dobrze, a we wrześniu odbyła się obrona pracy, za którą artystka otrzymała bardzo wysokie noty. - Widzimy bardzo zniszczone malowidło, wycięte po kształcie postaci, z licznymi ubytkami warstwy malarskiej z dobrze zachowanymi partiami tzw. cielesnymi, czyli twarzami, dłońmi. Zdecydowaliśmy się wykonać tylko konserwację techniczną, zabezpieczającą oryginalną warstwę malarską, czyli to, co najważniejsze. Zrezygnowaliśmy z rekonstrukcji brakujących elementów, ponieważ obraz przeznaczony jest do ekspozycji muzealnej i to nie kłóci się z możliwością zwiedzania, a wręcz przeciwnie pokazuje, że i takie dzieła mogą zachwycać - opowiada ks. Wojnarowski.
Obraz cechuje wysoki warsztat artystyczny. Nie ma tu żadnych śladów pędzla. Jego autor pozostaje anonimowy. - Nasz obraz Madonny z Dzieciątkiem okazuje się sensacyjnym odkryciem, wcześniej nieznanym historykom sztuki, a należy do rozpowszechnionego w XV wieku typu tzw. Hodegetrii małopolskich czy krakowskich - podaje ks. Wojnarowski.
Obraz można natomiast oglądać w nowej części muzeum, niedawno dobudowanej i oficjalnie otwartej podczas wizyty biskupów w Przemyślu z okazji Konferencji Episkopatu Polski. Muzeum jest czynne od wtorku do soboty od godz. 10 do 16.
Pomóż w rozwoju naszego portalu