Ludzie chcą pracować dla Świętego. W Oławie pomaga mu około pięćdziesięciu osób, z czego 99, 9% stanowią świeccy. To niezwykłe, tym bardziej, że dziś tak wielu ludzi zamyka się w swoich problemach i nie bardzo chce interesować się sprawami społecznymi. Jednak niektórym się chce. Bo z ludźmi jest trochę jak z ogniskiem, które wpierw należy rozpalić. Trzeba rozbudzić ich zainteresowanie, zorganizować płaszczyzny, na których będą mogli działać, a potem wystarczy już tylko nie przeszkadzać. W rezultacie po jednej zabawie zaczyna się myślenie o kolejnej. Cieszy zwłaszcza to, że do inicjatywy dołączają kolejne osoby. Oławski Mikołaj angażuje nie tylko mieszkańców miasta i okolic. W naszym zespole pracują także osoby z Wrocławia, a w tym roku nawet z Warszawy. Wszyscy ci ludzie prezentują różne stany, szczeble społeczne i zawody. Bardzo dobrze układa się współpraca z władzami samorządowymi, regularnie w zabawę angażuje się lokalna policja, nie tylko dbając o bezpieczeństwo, ale i dzieląc się pomysłami. A obok nich wolontariusze wykonujący czarną robotę - od powieszenia plakatów do przygotowania setek paczek. A pracy jest naprawdę dużo... Wiele czasu zajmuje przygotowanie szczegółów niecodziennej oprawy przybycia Mikołaja. Święty pojawiał się już w asyście harleyowców i policyjnych radiowozów, sprowadzany był w strażackim wysięgniku z wysokości 25 metrów, albo „przypływał” na poduszkowcu. W tym roku zażyczył sobie helikopter. Wiele zachodu wymaga także organizacja towarzyszącego imprezie koncertu z udziałem gwiazdy, który jest swoistym prezentem dla całej społeczności miasta. Trzeba porozumieć się z artystami, dograć dziesiątki szczegółów. W Oławie zagrały już, m. in. Dzieci z Brodą i Arka Nowego. W tym roku Mikołaj przybędzie z anielskim asystentem, czyli z Magdą Anioł i jej ekipą. Na pewno będzie głośno i radośnie.
Obok Mikołaja i artystów równie ważne są renifery i to, co przywożą. Chodzi oczywiście o prezenty: łakocie, maskotki i przedmioty użytkowe, a tak naprawdę o ich symboliczny wymiar - ogromną życzliwość ofiarodawców. Pomocną dłoń okazują sponsorzy finansujący całą zabawę, włącznie z paczkami dla dzieci z rodzin gorzej sytuowanych i dysfunkcyjnych. W organizacji mikołajek pomaga m.in. oławski Bank Spółdzielczy, dolnośląski oddział PZU, stacja diagnostyczna Auto Kuriata, CDN - Polskie Składy Budowlane, a także wiele innych instytucji, które często proszą o anonimowość. W minionych trzech latach ta życzliwość pozwoliła na zorganizowanie zabawy, w sumie dla ok. tysiąca dzieci. Słyszymy, że kolejny raz osoby z innych miejscowości chcą przyjechać do Oławy na mikołajową zabawę. To miłe, ale najbardziej cieszy radość wymalowana w oczach dzieci.
Wysłuchał Krzysztof Kunert
Pomóż w rozwoju naszego portalu