Reklama

Piękny pomysł z gestem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W niedzielny wieczór 11 grudnia, politycy i samorządowcy nie tylko, że mówili od rzeczy, to jeszcze i śmiesznie. W sumie nic nowego, a jednak warto było tego posłuchać. Dowcipne dialogi, luźne skecze, wszystko co czynili na deskach Teatru Polskiego w Bielsku-Białej, robili dla niepełnosprawnych podopiecznych ks. Mirosława Szewieczka z Fundacji Drachma.
Po raz czwarty z rzędu europosłanka Małgorzata Handzlik połączyła charytatywną akcję z dobrą zabawą i zaproponowała miejscowym notablom udział w przedstawieniu „Lady Robin Hood”. Co oryginalne, w jej wydaniu, tytułowy bohater wcale nie był mężczyzną lecz kobietą. Tak czy owak, na teatralnej scenie obok pomysłodawczyni całego „zamieszania” zjawili się m.in. posłanka Małgorzata Pępek, senator Rafał Muchacki, wójt gminy Węgierska Górka Piotr Tyrlik i wielu innych. W sumie na scenie pojawiło się 40 aktorów, samorządowców, działaczy, polityków, którzy 11 grudnia dwukrotnie grali przy pełnej widowni. Bilety na „Lady Robin Hood” w cenie 50 zł, znikły na długo przed premierą sztuki, której reżyserem był Tomasz Szulakowski.
- To przedstawienie zapaliło innych do działania. Myślę, że pani Handzlik nawet nie zdaje sobie sprawy, jaką pozytywną lawinę wywołała tym swoim pomysłem. Przyjaciele niepełnosprawnych, dla których grane jest to przedstawienie, żywo komentują całą sprawę na fecebooku. Wymyślili nawet nazwę dla wózka inwalidzkiego sterowanego joystikiem, który ma szansę trafić do jednego z naszych podopiecznych. Ochrzcili go mianem „Bryka dla Adagia”. Z tego co widzę, za tą sztuką idą nowe pomysły i nowe inicjatywy, które coraz mocniej się rozkręcają - mówi ks. Mirosław Szewieczek z Fundacji Drachma.
„Lady Robin Hood” jest czwartą sztuką charytatywną, jaką M. Handzlik zainicjowała w Teatrze Polskim. Wcześniej pod jej egidą i z jej udziałem wystawiono w nim „Kopciuszek i krasnoludki” (2008 r.), „Aniołki Śpiącej Królewny” (2009 r.) i „Zakochana Syrenka” (2010 r.).
Honorowy patronat nad nowym dziełem europosłanki wspólnie objęli bp Tadeusz Rakoczy, bp Paweł Anweiler i prezydent Bielska-Białej, Jacek Krywult.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy stać mnie na stratę ze względu na miłość do Boga?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 14, 27-31a.

Wtorek, 30 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Rosjanie uwięzili ukraińskich redemptorystów [Wywiad]

2024-04-30 09:22

materiał własny

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z ks. Witalijem Porowczukiem, który opowiada o ciężkiej sytuacji ukraińskich jeńców w Rosji, trosce o to, aby wymieniać wszystkich jeńców ukraińskich na rosyjskich i rosyjskich na ukraińskich, o więzionych księżach, w tym dwóch ukraińskich redemptorystach oraz o tym, w jakich warunkach, przypominające sowieckie gułagi, przebywają ukraińscy jeńcy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję