Reklama

Pan Jezus dla mnie się narodził

Najpiękniejsze święta Bożego Narodzenia zazwyczaj kojarzą się nam ze śniegiem, Wigilią i choinką. Wielu z nas nie wyobraża sobie, że można przeżyć najprawdziwsze Boże Narodzenie z dala od domu, bez śniegu i choinki, za to w palącym słońcu Afryki, wśród ludzi, którzy całym sobą cieszą się ze spotkania z przychodzącym Bogiem i drugim człowiekiem. Takie święta przeżyła s. Cecylia Bachalska, siostra Biała Misjonarka Afryki. Oto jej opowieść:

Niedziela lubelska 52/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Aż do czasu, gdy wyjechałam z Polski, myślałam, że śnieg i choinka są bardzo ważnym elementem Bożego Narodzenia. Kiedy jednak stanęłam na afrykańskiej ziemi, wiedziałam, że nie zobaczę śniegu. Wprawdzie rosną tam drzewa przypominające wyglądem choinkę, ale to nie to samo. Jednak szybko zrozumiałam, że istota Bożego Narodzenia to pamiątka przyjścia Chrystusa na ziemię, że muszę być tak świadoma swojego serca i tak się przygotować do tego momentu, jakby Pan Jezus dla mnie się urodził.

W strugach deszczu

Pierwsze święta przeżywałam w Tanzanii, gdzie w listopadzie zaczyna się pora deszczowa. Jest to przednówek, bardzo trudny czas oczekiwania, aby zasiane zboża wydały plon. Wówczas mieszkańcy posilają się tylko raz dziennie. Z nadzieją przeżywają liturgiczny Adwent, przygotowując się do świąt, ale też z nadzieją czekają na nowe zbiory. Jednak mimo ubóstwa potrafią cieszyć się ze świąt, wspólnie je przygotowywać. Przynależność do wspólnoty jest dla niech bardzo ważna; mówi się, że Afrykańczyk pozostawiony sam sobie nie mógłby przeżyć.
Czas oczekiwania wypełniony jest domowymi pracami i modlitwą. Najbardziej radosnym czasem jest Pasterska, na której gromadzą się nie tylko chrześcijanie, ale także ich sąsiedzi, np. wyznawcy religii tradycyjnych, czy nawet muzułmanie, którzy świętują narodziny proroka Jezusa. Mszę św. poprzedzają jasełka przygotowywane przez młodzież. Nawet te osoby, które nie znają historii Jezusa, z tego przedstawienia mogą się wiele o Nim dowiedzieć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Miejsce dla Jezusa

Pamiętam, jak w 6-tysięcznej wiosce Mwanga w Noc Bożego Narodzenia młodzież rozpoczęła jasełka. Kościół wypełniony po brzegi, a na scenie wszystko jak przed dwoma tysiącami lat w Betlejem. Zatroskany Józef i Maryja w stanie błogosławionym przechadzali się po okolicy, szukając miejsca na odpoczynek. Niestety, wszędzie spotykali się z odmową. Młodzież afrykańska odgrywa bardzo przekonująco ewangeliczną scenę, a aktorzy wczuwają się w role. Nagle, ku zdumieniu wszystkich zebranych, przed Maryją i Józefem pojawia się jakaś staruszka. To Bibi Kwaklema. Bierze Maryję pod rękę i coś szepce jej na ucho. Aktorka stoi zakłopotana, bo takiej sceny nie było w scenariuszu, i nagle wszystkim obwieszcza, że Bibi zaprasza ją do siebie. Babcia powiedziała Maryi, że jej chatka jest skromna i mała, ale przecież nie godzi się, by kobiecie w stanie błogosławionym odmówić miejsca na nocleg. Staruszka zebrała rzęsiste oklaski, a aktorzy dokończyli przygotowane przedstawienie. Dla mnie było niesamowite, jak ta staruszka podeszła do tego wydarzenia. Kogo z nas stać na taką rekcję?
Kiedyś, pracując w szpitalu - z zawodu jestem pielęgniarką - pokazywałam moim koleżankom, gdzie znajduje się Betlejem. Rozłożyłam mapę i pokazałam im miejsce narodzin Jezusa. - Nasz Bóg jest niesamowity, że przyszedł do konkretnej wioski - mówiły ze zdumieniem kobiety. Potem przywiozłam im kartki z Ziemi Świętej.

Reklama

Najpiękniejsze Boże Narodzenie

Najbardziej zapamiętane przeze mnie Boże Narodzenie spędziłam w drodze do i ze szpitala. W pewną Wigilię, już po południu, gdy po pracy zajmowałam się przygotowywaniem świątecznych dekoracji w kościele, ktoś zapukał do drzwi. Za nimi, w strugach deszczu, stała kobieta chora na malarię z małym zawiniątkiem, a obok mężczyzna, jej brat. Okazało się, że w zawiniątku jest bardzo chory noworodek. Ci ludzie przyszli prosić o pomoc w dotarciu do szpitala. Nie zastanawiając się długo, wzięłam samochód i pojechałam z nimi do szpitala. Wracałam szybko, chcąc zdążyć na Pasterkę. Całą drogę myślałam o dziecku i o tym, czy przeżyje. Ponieważ drogi były bardzo rozmoknięte, w którymś momencie zakopałam się w błocie. Nim przyszli okoliczni mieszkańcy z pomocą, i nim dotarłam do misji, okazało się, że jest już dobrze po północy. Gdy wjeżdżałam do ośrodka misyjnego, ludzie akurat zaczęli wychodzić z kościoła po skończonej Pasterce. Wtedy pomyślałam, że Boże Narodzenie jest wtedy, gdy spotykamy drugiego człowieka, który jest w potrzebie. Pomoc udzielona drugiej osobie daje prawdziwą radość i satysfakcję. Chociaż nie byłam na Mszy św., naprawdę przeżyłam najpiękniejsze Boże Narodzenie.

Pan Bóg przychodzi z nieba

Afrykańczycy bardzo lubią świętować, i tą radością dzielą się z innymi. Nie zamykają się w swoich domach, ale wspólnie świętują. Po Pasterce odbywa się wielka uczta. Przygotowania do niej trwają już wcześniej, kobiety w ogromnych garach gotują ryż, mięso, kukurydzę. Po Mszy św. wszyscy zostają przed kościołem, wspólnie spożywają potrawy, śpiewają i tańczą. Są bardzo muzykalni, więc wystukiwanie rytmu czy powtarzanie prostych słów i melodii nikomu nie nastręcza żadnych trudności. Nawet włączają się w te śpiewy ci, którzy nie są chrześcijanami. W takiej atmosferze łatwiej jest budować mosty pomiędzy różnymi ludźmi.
Afrykańczycy chętnie śpiewają kolędy, znają np. przetłumaczoną na język suahili kolędę „Wśród nocnej ciszy”. Ale mają też wiele swoich kolęd, z ułożonymi przez siebie słowami i muzyką. Zazwyczaj są to proste wersy, mówiące o radości z narodzenia Bożej Dzieciny. „Urodził się nam dzisiaj, radujemy się”, „Radujmy się z tego powodu, że Pan Jezus się nam narodził” - to najczęściej powtarzające się słowa afrykańskich kolęd. Śpiewają też o Trzech Królach, pasterzach, Józefie i Maryi, ale najwięcej w tych kolędach radości: „Cieszmy się, bo Pan Bóg przychodzi z nieba do nas”.
Powodem do radości są też prezenty dla najmłodszych, przekazywane z okazji świąt. Jednak nie mają one nic wspólnego z naszym obdarowywaniem się np. słodyczami czy zabawkami. Afrykańskie dzieci na święta otrzymują ubranie lub buty. Nawet najbiedniejsi rodzice zrobią wszystko, by na święta przekazać chłopcom nowe spodenki, a dziewczynkom specjalne kawałki materiału. Czasem są na nich nadrukowane świąteczne wzory czy choćby napis „Betlejem”.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i orędowniczka Bożego Miłosierdzia

2024-04-18 06:42

[ TEMATY ]

św. Faustyna Kowalska

Graziako

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia – sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia –
sanktuarium w
Krakowie-Łagiewnikach

Jan Paweł II kanonizował siostrę Faustynę Kowalską 30 kwietnia 2000 roku.

Św. Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 r. jako trzecie z dziesięciorga dzieci w ubogiej wiejskiej rodzinie. Rodzice Heleny, bo takie imię święta otrzymał na chrzcie, mieszkali we wsi Głogowiec. I z trudem utrzymywali rodzinę z 3 hektarów posiadanej ziemi. Dzieci musiały ciężko pracować, by pomóc w gospodarstwie. Dopiero w wieku 12 lat Helena poszła do szkoły, w której mogła, z powodu biedy, uczyć się tylko trzy lata. W wieku 16 lat rozpoczęła pracę w mieście jako służąca. Jak ważne było dla niej życie duchowe pokazuje fakt, że w umowie zastrzegła sobie prawo odprawiania dorocznych rekolekcji, codzienne uczestnictwo we Mszy św. oraz możliwość odwiedzania chorych i potrzebujących pomocy.

CZYTAJ DALEJ

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do opactwa

2024-04-30 07:47

[ TEMATY ]

świadectwo

fr.wikipedia.org

Ludovic Duée

Ludovic Duée

Kapitan drużyny Saint-Nazaire - nowych zdobywców tytułu mistrzów Francji w siatkówce, 32-letni Ludovic Duee kończy karierę sportową i wstępuje do opactwa Lagrasse. Jak poinformował francuski dziennik „La Croix”, najlepszy sportowiec rozegrał swój ostatni mecz w niedzielnym finale z reprezentacją Tours 28 kwietnia i teraz poprosi o dołączenie do tradycjonalistycznej katolickiej wspólnoty kanoników regularnych w południowo-francuskim departamencie Aude.

Według „La Croix”, Duee poznał wspólnotę niedaleko Narbonne w regionie Occitanie, gdy przebywał tam podczas pandemii koronawirusa. Mierzący 1,92 m mężczyzna powiedział, że zakonnicy byli bardzo przyjaźni, otwarci i dynamiczni, mieli też odpowiedzi na wiele jego pytań. Siatkarz przyznał, że spotkanie z duchowością braci zmieniło również jego relację z Bogiem.

CZYTAJ DALEJ

RPA: zastrzelono kolejnego kapłana

2024-04-30 13:10

[ TEMATY ]

morderstwo

RPA

Unsplash/pixabay.com

Biskupi Republiki Południowej Afryki potępili zabójstwo katolickiego księdza w stolicy kraju - Pretorii. Ks. Paul Tatu ze Zgromadzenia Najświętszych Stygmatów, który został zastrzelony, był byłym wieloletnim rzecznikiem prasowym Konferencji Episkopatu RPA. Jego przewodniczący, biskup Sithembele Sipuka, wezwał w poniedziałek rząd kraju do podjęcia "natychmiastowych i skutecznych środków" w celu ochrony ludności.

Kilka tygodni temu inny ksiądz został zastrzelony w kościele w mieście Tzaneen na północy kraju. "Ważne jest, aby podkreślić, że śmierć ks. Paula Tatu nie jest odosobnionym incydentem, ale szokującym przykładem upadku bezpieczeństwa i moralności, którego doświadczamy w RPA" - powiedział bp Sipuka. Morderstwa niewinnych ludzi stały się "pandemią".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję