Reklama

Nasze uwielbienie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiosną 2011 r. w Jasienicy miały miejsce rekolekcje dla małżeństw, których tematem był „Dialog w małżeństwie i w rodzinie”. Udział w nich wzięło kilkadziesiąt par małżeńskich z naszej parafii i spoza jej granic. Między dyskusjami dotyczącymi tematu rekolekcji i spraw życia codziennego dało się także usłyszeć głosy nie pasujące do innych, głosy zdecydowanie młodsze, dyskutujące na temat muzycznej oprawy Mszy św. Była to grupa osób, które dobrze się znają i niejednokrotnie już razem posługiwały, animując śpiew czy to podczas niedzielnej Eucharystii czy oazowych dni wspólnoty.
To właśnie wtedy, podczas tych rekolekcji zrodził się pomysł stworzenia zespołu muzycznego. Iskrą zapalającą był w tym przypadku ks. Krzysztof Rzepka - dyrektor Archidiecezjalnego Radia Fara, który zaproponował nam, żebyśmy wspólne nagrali płytę z muzyka religijną. Pomysł ten dojrzewał w nas jakiś czas, by w końcu stać się rzeczywistością. Pracę nad naszą płytą pt. „Uwielbienie” zaczęliśmy od starannego dobrania repertuaru, dlatego żadna z dwunastu piosenek nie znalazła się na niej przypadkowo. Staraliśmy się, by utwory były różnorodne, dlatego na płycie znajdują się zarówno pieśni chóralne śpiewane a’cappella, jak i szybkie, wesołe kawałki wyrażające radość, którą daje nam Chrystus. Na płycie można także usłyszeć pieśni skłaniające do medytacji i refleksji poprzez głęboki tekst i nastrojową melodię. Wszystkie łączy jednak jedno - wyrażają uwielbienie, które kierujemy w stronę naszego Stwórcy. Myślimy, że właśnie dzięki takiemu doborowi utworów każdy znajdzie coś dla siebie. Na płycie zamieściliśmy również jeden utwór, który dedykujemy św. Józefowi, którego obraliśmy sobie za Patrona. To on uczy nas, jak co dnia zawierzać się wielkiej Miłości Boga.
Każdy zespół musi mieć swoją nazwę. Ostatecznie, po kilku miesiącach przemyśleń, postanowiliśmy, że będziemy nazywać się „Szaleni Miłością Stwórcy”, co w skrócie można zapisać jako „SMS”. W ten sposób chcemy pokazać, że to właśnie Bóg nas połączył, On nam dał nasze głosy i zamiłowanie do muzyki. Od Niego czerpiemy wszelkie siły i motywację do dalszej pracy. To On nam daje radość i przez Niego i dla Niego chcemy dalej pracować i śpiewać. On stawiał też na naszej drodze ludzi, bez których z całą pewnością nie dalibyśmy rady. Jedną z takich osób jest ks. Rafał Ziajka, który od początku wspierał nas merytorycznie i duchowo. To właśnie on w chwilach zwątpienia pokazywał nam, że to wszystko ma sens, że mimo wszystko damy radę.
Chwil zwątpienia było naprawdę wiele i przez cały kilkumiesięczny okres prób nieustannie doświadczaliśmy działania szatana, który przez nieszczęśliwe zbiegi okoliczności, oraz wewnętrzne spory i uprzedzenia, chciał nas zniechęcić i rozbić. W najtrudniejszych momentach padaliśmy na kolana i modliliśmy się, bo wiedzieliśmy, że tylko dzięki Duchowi Świętemu możemy pozostać wspólnotą, a tylko będąc wspólnotą możemy iść dalej.
Podczas wielomiesięcznej pracy nad płytą wielokrotnie zmieniał się repertuar i nasze „pomysły” na poszczególne utwory. Do każdej piosenki chcieliśmy wnieść coś swojego, nowego, świeżego, coś naszego. Powoli rodziły się nasze oryginalne aranżacje. Do współpracy zaprosiliśmy naszych znajomych grających na instrumentach. Punktem kulminacyjnym naszych prac był koniec października i początek listopada. Przez 6 dni pracowaliśmy w Lipinkach k. Gorlic, w studiu nagrań Papaya. Trafiliśmy tam dzięki Radiu Fara, które stało się naszym patronem medialnym. W sumie na nagraniach spędziliśmy kilkadziesiąt godzin. Nikt z nas przed wyjazdem nie spodziewał się, że będzie to tak ciężka praca. Przeżyliśmy chwile radości, gdy udało się skończyć konkretny utwór, ale pojawiły się także i łzy, gdy po kilku godzinach spędzonych nad jedną piosenką nie nagraliśmy w zasadzie nic. Ostatecznie pożegnaliśmy Rafała Boniśniaka, który z nami pracował i nas nagrywał, w dobrym nastroju, bo wiedzieliśmy, że zrobiliśmy coś dobrego i daliśmy z siebie sto procent. W nagraniach płyty udział wzięli: śpiew - Piotr Baran, Gabriela Długosz, Gabriela Gurgacz, Beata Kwolek, Ilona Rzecznik, Arkadiusz Szarek, Edyta Szarek, Maria Szyndlar; instrumenty - Rafał „Boni” Boniśniak (instrumenty perkusyjne, sample, Lompy), Julita Dusza (flet), Paweł Gorczyca (skrzypce), Mateusz Królicki (gitara klasyczna), Mateusz Lisowski (gitara akustyczna, gitara basowa, gitara klasyczna).
Proces nagrania, produkcji i wydania płyty jest kosztowny, dlatego nie powstałaby ona bez hojnych serc naszych sponsorów. Serdecznie dziękujemy tym wszystkim, którzy wsparli nas finansowo: Zuzanna Fic, Lidia, Andrzej i Stefania Fiejdasz, Agata i Zenon Gielrach, gmina Jasienica Rosielna, Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Jasienicy Rosielnej.
Od samego początku naszej pracy towarzyszyła nam myśl, że tego wszystkiego nie robimy dla siebie. My, Szaleni Miłością Stwórcy, chcemy każdemu przekazać wiadomość. Wiadomość ta płynie prosto z nieba, od naszego Ojca. Jest ona wprawdzie krótka, ale ma moc łamania najtwardszych serc, a brzmi: „Kocham Cię!”. Pragniemy, by śpiewane przez nas utwory były impulsem do ściślejszego związania się z Bogiem, do pogłębienia relacji z Nim, do jeszcze piękniejszego chwalenia Go w swoim sercu i uświadomienia sobie tego, jakim szczęściem jest możliwość obcowania z Nim twarzą w twarz, dzięki temu, że dał nam całego siebie w sakramencie Eucharystii. Również cały dochód, jaki uzyskamy ze sprzedaży płyt, pragniemy przekazać dalej - do ludzi najbardziej potrzebujących, dlatego przeznaczamy go na misje.
Na końcu jeszcze raz pragniemy podziękować przede wszystkim Bogu, który dał nam nasze talenty, który złączył nas razem i który doprowadził nas do powstania tego dzieła. W następnej kolejności pragniemy wyrazić wdzięczność wszystkim ludziom, którzy nas wspierali, w szczególności ks. Rafałowi - naszemu opiekunowi, wszystkim sponsorom, za wszelki wkład finansowy, naszym rodzicom, za wyrozumiałość, gdy długie wieczory spędzaliśmy na próbach i wszystkim osobom, które trudno wymienić, a których wkład przyczynił się do tego, że płyta „Uwielbienie” ujrzała światło dzienne. Za cały ten czas, za wszystkie trudności, które nas wzmacniały, za chwile radości, za możliwość bycia i pracowania ze sobą niech będzie chwała Panu!

Zespół SMS

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozpoczęła się nowenna do św. Stanisława

2024-04-30 08:10

[ TEMATY ]

św. Stanisław Biskup i Męczennik

pl.wikipedia.org

Św. Stanisław, biskup i męczennik

Św. Stanisław, biskup i męczennik

Potrzebujemy wiary i męstwa na jego wzór, aby móc jasno i dobitnie opowiadać się po stronie prawdy i nie pozwalać na bezbożnictwo, demoralizację, niesprawiedliwość i by umieć podejmować te wyzwania, które stają przed nami jako ludźmi wierzącymi i jako Polakami - powiedział o. Grzegorz Prus OSPPE w pierwszym dniu nowenny do św. Stanisława w katedrze na Wawelu.

Mszy św. przewodniczył ks. Jan Kabziński, kanonik kapituły katedralnej, który razem z innymi kapłanami swojego rocznika świętował 45. rocznicę święceń kapłańskich przyjętych 29 kwietnia 1979 r. z rąk kard. Franciszka Macharskiego.

CZYTAJ DALEJ

Meksyk: Porwanie biskupa słynącego z prób mediacji między kartelami narkotykowi

2024-04-30 09:24

[ TEMATY ]

Meksyk

Episkopat Flickr

Emerytowany biskup rzymskokatolicki, który zasłynął z prób mediacji między kartelami narkotykowymi w Meksyku, został porwany – poinformowała w poniedziałek Meksykańska Rada Biskupów.

Przywódcy kościoła w Meksyku powiedzieli, że ks. Salvador Rangel zaginął w sobotę i w oświadczeniu wezwali porywaczy do jego uwolnienia.

CZYTAJ DALEJ

Bolesna Królowa Polski. 174. rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

2024-04-30 20:50

[ TEMATY ]

Licheń

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ

<...> Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję