Reklama

Św. Józef odwiedzi parafie

„Ze św. Józefem o wiarę potwierdzoną życiem” - to motto, jakie będzie towarzyszyło peregrynacji obrazu św. Józefa, która rozpocznie się 1 maja. Obraz św. Józefa (jednego z patronów naszej diecezji) odwiedzi wszystkie parafie. W kościołach odprawiane będą Msze św., nabożeństwa oraz modlitwy za wstawiennictwem Oblubieńca NMP i Opiekuna Zbawiciela. Peregrynacja ta ma na celu ukazanie św. Józefa, jako wzoru człowieka zawierzenia i modlitwy, jako doskonałego męża i głowy rodziny. To postać na nasze czasy, która ma nam przypomnieć o najważniejszych wartościach naszego życia.

Niedziela legnicka 10/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. WALDEMAR WESOŁOWSKI: - Jakie są najważniejsze ustalenia związane z planowaną peregrynacją obrazu św. Józefa?

KS. BOGUSŁAW WOLAŃSKI: - Pierwszy krok, jaki został podjęty przez Biskupa Legnickiego, to powołanie komitetu organizacyjnego. Jego zadaniem jest opracowanie inicjatyw, programu peregrynacji. Jedną z pierwszych decyzji zdefiniowanie hasła peregrynacji. Czyli co chcielibyśmy przez tę peregrynację pokazać naszym wiernym, na co zwrócić ich uwagę. Hasło brzmi: „Ze św. Józefem o wiarę potwierdzoną życiem”. Kiedy to hasło się rodziło, a było to pod koniec ubiegłego roku, nie wiedzieliśmy jeszcze, że papież Benedykt XVI zapowie rok 2012 Rokiem Wiary. Ku naszej radości okazało się, że nasza peregrynacja wpisze się doskonale w ten papieski plan. Wiara potrzebuje przewodnika, a my stawiamy za wzór właśnie św. Józefa - patrona Kościoła, patrona rodzin, jednego z patronów naszej diecezji.

- Kolejna rzecz to inicjatywy duszpasterskie dotyczące peregrynacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Pierwszą inicjatywą duszpasterską, która miała na celu przygotowanie wiernych do tego wydarzenia była wizyta kolędowa. Zaproponowaliśmy księżom, aby podczas kolędy rozdawali obrazki z wizerunkiem św. Józefa, który będzie wędrował po naszych parafiach wraz z modlitwą do św. Józefa. Takich obrazków zostało rozdanych ponad 120 tys. Więc pierwsze kroki zostały poczynione. Takim bezpośrednim przygotowaniem do odwiedzin obrazu będzie nowenna do św. Józefa, którą rozpoczniemy 9 dni przed 1 maja. W każdym kościele będzie ona odprawiana z prośbą o dobre owoce tej peregrynacji. Jest już ukończony modlitewnik do św. Józefa zawierający modlitwy, litanie, pieśni. Ten modlitewnik będzie dostępny w parafiach. Będzie go można wykorzystać podczas obecności obrazu w parafii, jak i potem, kiedy będziemy już indywidualnie pogłębiać pobożność józefową. Jest też przygotowywany podręcznik do peregrynacji przeznaczony dla księży, zawierający konkretne propozycje nabożeństw, katechez, spotkań tematycznych, jakie będzie można odprawić podczas wizyty obrazu w parafii. Peregrynacja ma też swoją pieśń napisaną i skomponowaną przez ks. Andrzeja Białka, która z pewnością będzie uczona w naszych wspólnotach.

- Jak peregrynacja będzie przebiegać?

- Została już ustalona trasa. Peregrynacja rozpocznie się 1 maja. W katedrze legnickiej biskup Stefan Cichy będzie przewodniczył Mszy św. inauguracyjnej, następnie obraz powędruje do parafii św. Jana Chrzciciela, gdzie rozpocznie się wizyta obrazu. W każdej parafii obraz pozostanie 3,5 dnia. Rozpocznie się od parafii legnickich. Peregrynacja będzie trwała ponad trzy lata. Zakończy się w parafii katedralnej 25 października 2015 r. Ta inicjatywa została zapowiedziana w 1 niedzielę Wielkiego Postu. We wszystkich parafiach został odczytany list pasterski Biskupa Legnickiego dotyczący właśnie peregrynacji.

Reklama

- Jakie znaczenie ma taka forma religijności, jaką jest peregrynacja obrazu św. Józefa?

- Dzisiaj wielu z nas poszukuje jakichś wzorców życia. Takich punktów odniesienia. Jako ludzie wierzący myślimy też o tym, jak zdobywać świętość w dzisiejszych czasach. Z drugiej strony widzimy, jaki jest ten świat, doświadczamy tego na co dzień. Wokół nas jest wiele bałaganu, chaosu, dlatego potrzebujemy wzorców. Dlatego uznaliśmy, że skoro w 1992 r. Jan Paweł II, ustanawiając diecezję legnicką, dał jej jako jednego z patronów właśnie św. Józefa, to po zakończeniu I Synodu Diecezji Legnickiej warto przyjrzeć się tej postaci. Warto wpatrzeć się w jego oblicze. W oblicze człowieka, który wiele przeszedł. Św. Józef był człowiekiem, który milczał. Przecież ewangeliści nie podają właściwie żadnego słowa wypowiedzianego przez św. Józefa. Dlatego nazywany jest „świętym milczącym”. Ale był człowiekiem, który umiał słuchać, słuchał zwłaszcza Boga. Dzięki temu wsłuchiwaniu się w głos Boga, ratował życie Zbawiciela, ratował swoje małżeństwo. Wiele rzeczy, które działy się w jego życiu zaskakiwały go, były wielką niespodzianką. Słuchanie Boga i posłuszeństwo Bogu przynosiło owoce.

- Co Księdza szczególnie zafascynowało w tej postaci?

- Dla mnie osobiście w osobie św. Józefa ważne jest to, że był nazywany człowiekiem sprawiedliwym. Tłumaczy się, że ta sprawiedliwość jest ściśle związana z jego pobożnością. A zatem takiego wzorca dzisiaj potrzebujemy. Żyjemy w świecie zaganiania, chaosu, odrzucania wartości, człowiekowi tak bardzo brakuje ciszy, spokoju, jest taki pęd za pieniądzem, karierą, za wartościami materialnymi, dlatego człowiek coraz częściej zastanawia się, czy da się w takich warunkach żyć, jak przeżyć? Zastanawiamy się, co będzie z Europą, ze światem? My chcemy powiedzieć: zatrzymajmy się, bądźmy spokojni. Wpatrzmy się w oblicze tego człowieka sprawiedliwego, pobożnego, który wygrał swoje życie. A przecież zmagał się z wieloma problemami. Problemem było jego małżeństwo, kiedy dowiedział się, że Maryja jest w stanie błogosławionym, że Jezus począł się z Ducha Świętego. Musiał to wszystko zrozumieć, przemyśleć. Potem musiał uciekać do Egiptu. To są rzeczy, które są tak odległe, a przecież tak bardzo bliskie naszemu życiu, naszym kłopotom, lękom. One wpisują się również w naszą rzeczywistość. Dzięki swojej sprawiedliwości i pobożności Józef to wszystko przeżył, przetrwał. Doszedł do szczytów świętości i bardzo pięknie wychował Jezusa. Dlatego chcemy, wpatrując się w Jego oblicze, przekonać ludzi, że i my możemy wygrać nasze życie. Chcemy, by wierni pogłębiali swoją wiarę, swoją modlitwę, by wypraszali potrzebne łaski za wstawiennictwem św. Józefa. Chcemy też zwrócić uwagę na rolę rodziny w naszej diecezji i w naszym społeczeństwie, by Święta Rodzina, której głową był św. Józef, była dla naszych rodzin wzorem. Chcemy też uświadomić wszystkim, jak ważną rolę we wspólnocie Kościoła odgrywa laikat, który powinien coraz bardziej angażować się w życie Kościoła i czuć się odpowiedzialny za Kościół.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Ludzie o wielkim sercu

2024-05-04 15:21

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Z okazji wspomnienia św. Floriana w Sandomierzu odbyły się uroczystości z okazji Dnia Strażaka.

Obchody rozpoczęła Mszy św. w bazylice katedralnej, której przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Eucharystię koncelebrował ks. kan. Stanisław Chmielewski, diecezjalny duszpasterz strażaków oraz strażaccy kapelani. We wspólnej modlitwie uczestniczyli samorządowcy na czele panem Marcinem Piwnikiem, starostą sandomierskim, komendantem powiatowym straży pożarnej bryg. Piotrem Krytusem, komendantem powiatowym policji insp. Ryszardem Komańskim oraz strażacy wraz z rodzinami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję