U źródeł Wielkiego Postu znajdują się wydarzenia związane z historią Narodu wybranego, a także przekonanie o konieczności pokuty i żalu za grzechy wobec majestatu Boga. Pokuta była znakiem wewnętrznej przemiany, potrzebnej do odpuszczenia winy. Taka przemiana nastąpiła w sercach mieszkańców Niniwy, którzy na wezwanie proroka Jonasza podjęli post dla przebłagania Boga (por. Jon 3, 7-9). Kiedy Bóg zobaczył ich skruchę „nie zesłał na nich kary” (Jon 3, 10). Także Achab, król Izraela, który okazał niewierność wobec Boga, oddając cześć obcym bogom, wezwany do pokuty przez proroka Eliasza, „rozdarł szaty, włożył wór na ciało oraz pościł” (1 Krl 21, 27). Podobnie kiedy Ezdrasz uświadomił lud i króla, że źródłem kary Bożej są grzechy niewierności i nieposłuszeństwa wywołało to wielką skruchę i żal ludu. Wielu też ogłaszało post, umartwiało się, by uprosić Boga dla siebie i swoich najbliższych szczęśliwą drogę i opiekę nad ich dobytkiem (por. Ezd 8, 21-23).
W Nowym Testamencie kuszenie Pana Jezusa i jego zwycięstwo podczas 40-dniowego postu na pustyni jest dla pokolenia uczniów Chrystusa wezwaniem do podejmowania praktyk Wielkiego Postu. Chrystus, odrzucając pokusy szatańskie, wskazuje, że nie samym chlebem żyje człowiek. Potrzebuje czegoś, co przekracza materię. Także odrzuca pokusę nadzwyczajnych czynów oraz władzy i panowania nad innymi. Najstarsze świadectwa o praktykowaniu przez chrześcijan postu jako przygotowania do Paschy pochodzą z III wieku. O poście wspomina Tertulian (ok. 240 r.). Natomiast Sobór Nicejski w 325 r. postanowił, że czas pokutny przed pamiątką Zmartwychwstania Pańskiego trwać będzie 40 dni. Papież Grzegorz Wielki pod koniec VI wieku ujednolicił w całym Kościele okres Wielkiego Postu, ustanawiając dokładnie 40 dni wielkopostnego przygotowania. Okres ten rozpoczyna się Środą Popielcową, kilka dni przed pierwszą niedzielą Wielkiego Postu. Dlaczego 40 dni? Liczba 40 w Biblii odnosi się do dzieł oczyszczenia i przygotowania. 40 dni trwał deszcz i potop, Mojżesz przebywał na Synaju przez 40 dni i 40 nocy, 40 lat Izraelici błąkali się na pustyni. Także Chrystus pościł 40 dni na pustkowiu.
Z postem wiąże się obrzęd posypywania głów popiołem jako znakiem pokuty i oczyszczenia. W liturgii Kościoła obrzęd ten jest znany od IV wieku jako obrzęd praktykowany w stosunku do pokutników, natomiast powszechne praktykowanie tego obrzędu jest znane od VIII wieku. Od XI wieku zwyczaj ten stał się obowiązujący w całym Kościele katolickim. Wtedy też Kościół postanowił, że popiół używany do posypywania głów wiernych ma pochodzić z palm poświęconych w Niedzielę Palmową poprzedniego roku. Od tego czasu posypywanie głów popiołem w Środę Popielcową jest bardzo rozpowszechnione i cenione przez wiernych. Na początku Mszy św. kapłan święci popiół, by później czynić nim znak krzyża na głowie wiernego, wypowiadając przy tym słowa: „Pamiętaj człowiecze, że prochem jesteś i w proch się obrócisz” (por. Rdz 3, 19) lub „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (por. Mk 1, 15). Słowa te przypominając każdemu z nas o kruchości ziemskiego życia, nieuchronności śmierci, mają nas zachęcić do podjęcia pracy duchowej nad sobą. W tym dniu nasze kościoły wypełniają licznie wierni, którzy zabierają popiół do swoich domów, by posypać nim głowy członków rodziny, którzy ze względu na chorobę czy podeszły wiek, czy ważne obowiązki nie mogli uczestniczyć w tym dniu w liturgii.
Pamiętajmy jednak, że sam ryt nie wystarczy. Musi za nim iść jeszcze chęć przemiany życia i konkretny wysiłek w codzienności. W świecie, w którym dominuje troska o własny wygląd, powodzeniem cieszą się siłownie, gabinety odnowy biologicznej, gdy ludzie troszczą się o swoją kondycję fizyczną, przejawy troski o sprawy ducha są pocieszające. Jednak nie poprzestawajmy tylko na posypaniu głowy popiołem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu