Reklama

Najpiękniejsze palmy nagrodzone

Niedziela lubelska 17/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Niedzielę Palmową w kościele pw. św. Andrzeja Boboli w Parafiance odbył się szósty już konkurs palm wielkanocnych „Parafianka 2012”. Tym razem w konkursie wzięło udział 38 palm, przygotowanych przez osoby indywidualne i drużyny.
Najpiękniejsze były palmy przygotowane przez najmniejszych uczestników konkursu. Ich prace powstawały przy udziale całych rodzin. Wszystko było więc tak, jak przy okazji świąt być powinno - wspólnie i rodzinnie. - Palmę przygotowała mi mama i babcia. Razem zbierałyśmy materiały. Mama robiła też kwiatki, a ja je doczepiałam i pokazywałam, gdzie mają być - chwaliła się 6-letnia Natalka Bernat. - Mnie pomagała babcia, a ja układałem kwiatki i je związywałem. A te dwa sam wyciąłem - mówił z dumą Albert Rybak, uczeń 4 klasy z Kośmina. Wspaniale szła też praca zespołowa. Drugie miejsce w kategorii dzieci młodszych zajęła wspólna praca czwórki dzieci. - Fajnie się razem pracowało - mówił Patryk Cybula. - Długo myśleliśmy, jak przygotować palmę i jak ma wyglądać. Razem opracowywaliśmy projekt. Było bardzo ciekawie - dodaje. Niektóre palmy powstawały bardzo szybko. Tak jak w przypadku Marii Płachty z Kośmina, która wygrała konkurs w kategorii na palmę tradycyjną. - Pomagała mi 11-letnia wnusia Katarzyna Pietrasiak - przyznaje z dumą babcia. - Gdyby nie jej pomoc, prace nie poszłyby tak sprawnie. W sumie zajęło nam to tylko kilka godzin - opowiada. Długo musiały się natomiast trudzić panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Strzyżowicach, autorki najdłuższej palmy. Nad jej przygotowaniem przez 4 dni pracowało aż 10 kobiet. Oczywiście zbieranie materiałów rozpoczęło się już latem. Warto jednak było, bo efekt był naprawdę rewelacyjny.
- Słowa uznania należą się wszystkim wykonawcom za trud ich tworzenia - podkreślał ks. kan. Marian Plichowiec. - Wykonanie palm wymagało ogromnego zaangażowania i wyobraźni w zdobyciu potrzebnych materiałów. Wiem, że wiele kobiet zbierało trawy i kwiaty przez całe lato, żeby ich palmy zachwycały nas teraz swoim bogactwem. Dzięki temu nasze palmy są prawdziwymi arcydziełami sztuki rękodzielniczej. - Czy konkurs będzie kontynuowany? - pytam. - Jeśli tylko będą chętni - śmieje się ks. Proboszcz. - Mam nadzieję, że konkurs wszedł już na stałe do kalendarza naszej parafii. Mam nadzieję, że twórcy bogatsi o 6 lat doświadczeń przygotują co najmniej równie piękne, jeśli nie piękniejsze palmy, także za rok - dodaje. Dodatkowym argumentem „za” są nagrody. Wszyscy uczestnicy tegorocznych zmagań otrzymali wspaniałe nagrody, ufundowane przez wójta gminy i proboszcza.
W konkursie zwyciężyli: w kategorii „dzieci młodsze”: Krzysztof Kowalewski, Damian Kowalewski, Konrad Szczęsny, Patryk Cybula, Ania Grad, Konrad Chorążewicz, Oliwka Strumnik oraz Jagoda Freliga. Wyróżnienia otrzymali: Kacper Pietrasiak, Amelka Rybak i Ania Góralczyk. W kategorii „dzieci starsze” laureatami zostali: Albert Rybak, Ewelina Cybula, Dawid Garbacz i Monika Borek. Wyróżnienia otrzymała Patrycja Goluch. W kategorii „palma młodzieżowa” nagrodzono Ewelinę Kordę i Ewę Grad. Nagrodę za „palmę nowoczesną” odebrała Eliza Okonowska, a za „palmę tradycyjną” Maria Płachta z wnuczką Katarzyną, Janina Wawer i Janina Pietrasiak. Wyróżnienie otrzymała Jadwiga Wolska. Najdłuższa palmę wykonały panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Strzyżowicach.
Konkurs jest też okazją do zaprezentowania okolicznościowych wierszy. Jedna z mieszkanek Kośmina napisała wiersz pt. „Palmy w kościółku”: Kościółek wysoko/ na góreczce stoi/ niosą panie palmy/ by go ciut przystroić/ Małe, duże palmy/ w kwiaty kolorowe/ staną w kościółeczku, jak na bal gotowe.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Tadeo z Filipin: na pielgrzymce łagiewnickiej zobaczyłem nadzieję Kościoła

2024-05-05 14:58

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Jezus Miłosierny

Małgorzata Pabis

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

„Na pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia zobaczyłem młodych ludzi, rodziny z dziećmi, nadzieję Kościoła” - mówi ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, który uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Przeszła ona po raz 12. z Bielska-Białej do krakowskich Łagiewnik w dniach od 30 kwietnia do 3 maja br. Wzięło w niej udział ponad 1200 osób.

W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś ks. Tadeo pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Padwie.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Tadeo z Filipin: na pielgrzymce łagiewnickiej zobaczyłem nadzieję Kościoła

2024-05-05 14:58

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Jezus Miłosierny

Małgorzata Pabis

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

„Na pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia zobaczyłem młodych ludzi, rodziny z dziećmi, nadzieję Kościoła” - mówi ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, który uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Przeszła ona po raz 12. z Bielska-Białej do krakowskich Łagiewnik w dniach od 30 kwietnia do 3 maja br. Wzięło w niej udział ponad 1200 osób.

W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś ks. Tadeo pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Padwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję