Wiele komentarzy wywołała rezolucja Parlamentu Europejskiego dotycząca wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej. Stwierdzono w niej m.in., że „dostęp do aborcji stanowi prawo człowieka”, co jest sprzeczne z prawem międzynarodowym. PE w wielu punktach wchodzi też w suwerenne kompetencje państw członkowskich, chociażby poprzez apel o „niepublikowanie wyroku TK”. W rezolucji zniesławiony został także Instytut Ordo Iuris. W związku z tym, Instytut zapowiada skierowanie wniosku do Trybunału Sprawiedliwości UE oraz złożenie pozwu przeciwko Unii Europejskiej.
Rezolucja „w sprawie faktycznego zakazu aborcji w Polsce” (2020/2876(RSP)), przedstawiona została jako odpowiedź PE na wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który 22 października stwierdził, że na gruncie Konstytucji RP, aborcja eugeniczna jest niedopuszczalna. Dokument został zgłoszony przez grupę europosłów, a jego sprawozdawcą był Robert Biedroń. Tekst przyjętej rezolucji, a nawet już sam jej tytuł, budzą poważne zastrzeżenia zarówno w świetle braku kompetencji UE w kwestii obowiązującego prawa chroniącego życie w państwie członkowskim, jak i licznych odniesień ideologicznych oraz opinii świadczących o całkowitym niezrozumieniu nie tylko sytuacji politycznej, ale i prawnej w Polsce.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W rezolucji wielokrotnie pojawia się termin „prawa reprodukcyjne i seksualne”, choć w rzeczywistości nie znajduje on swojego umocowania w żadnym wiążącym traktacie międzynarodowym. Pod jego przykrywką najczęściej próbuje się forsować akceptację dla aborcji, wulgarną edukację seksualną czy ideologię „gender”. Mimo to, PE oskarża Polskę o łamanie tych „praw” i wywodzi je m.in. z Karty Praw Podstawowych i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, mimo że w tych dokumentach nie ma takiego zwrotu.
Podobnie PE stwierdza, w zupełnie nieuprawniony sposób, że „dostęp do aborcji stanowi prawo człowieka”. W rzeczywistości, aborcja nigdy nie została uznana za prawo człowieka i wynika to ze świadomego, konsekwentnego sprzeciwu różnych państw, które na arenie międzynarodowej wielokrotnie oponowały wobec prób utworzenia takiego prawa. Ani prawo międzynarodowe, ani polskie nie traktuje i nigdy nie traktowało aborcji jako prawa człowieka. Przeciwnie – oba te porządki prawne stoją na straży prawa do życia (m.in. art. 38 Konstytucji RP, art. 3 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, art. 2 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, art. 6 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych czy art. 6 w zw. z preambułą Konwencji o Prawach Dziecka). W ostatnim czasie kilkadziesiąt państw (w tym część należących do UE) podpisało Deklarację Genewską przez co ponownie wybrzmiał silny głos przeciwko próbom postrzegania aborcji jako prawa człowieka.
Reklama
Co istotne, regulacje związane zarówno z aborcyjnym pozbawianiem życia nienarodzonych jak i z objęciem ich życia ochroną prawną, należą do wyłącznej kompetencji państw członkowskich UE. Próba wywarcia jakiegokolwiek wpływu na kształt tych regulacji, a tym bardziej próba ich podważania, jest niedopuszczalna. Komisja Europejska wielokrotnie potwierdzała, że stanowienie w tej kwestii jest wyłączną i suwerenną decyzją poszczególnych państw członkowskich UE.
Ordo Iuris wskazuje, jakie kompetencje i zadania ma Trybunał Konstytucyjny oraz dlaczego próba „potępienia” przez PE orzeczenia w sprawie aborcji eugenicznej nie może mieć wpływu na jej ważność. Podobnie apel PE o „niepublikowanie wyroku TK” jest namawianiem do łamania Konstytucji RP, która wprost nakazuje publikację orzeczeń TK, nie przewiduje żadnych odstępstw od tej zasady i stwierdza, że wyroki TK są ostateczne.
W przywołanej rezolucji PE pojawił się też atak na Instytut Ordo Iuris. Organizacja została w rezolucji oskarżona o rzekomy „fundamentalizm” i „ścisłe związki z rządem”. Stanowi to oczywiste naruszenie dóbr osobistych Instytutu oraz prawa traktatowego obowiązującego UE. W związku z tym niedługo do Trybunału Sprawiedliwości wpłynie wniosek o stwierdzenie niezgodności uchwały Parlamentu z prawem pierwotnym Unii Europejskiej. Instytut zapowiada też skierowanie pozwu przeciwko Unii Europejskiej.
„Rezolucja Parlamentu Europejskiego narusza prawo traktatowe Unii Europejskiej oraz stanowi całkowicie nieuprawnioną próbę wywarcia politycznej presji na Polskę. W imię ideologicznych postulatów, niemających swojego uzasadnienia w obowiązującym prawie międzynarodowym, twórcy rezolucji próbują podważyć niezależność władzy sądowniczej w Polsce. Instytut Ordo Iuris podejmie kroki prawne mające na celu wykazanie skrajnie manipulacyjnego charakteru twierdzeń znajdujących się w tym dokumencie” – powiedziała Anna Kubacka, analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.