Reklama

Rok liturgiczny

EWANGELIA WIERSZEM OPOWIEDZIANA

Ubóstwo i bogactwo

[ TEMATY ]

Ewangelia

Quentin Metsys, fragment obrazu "Bankier żoną"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera


Odwieczny dylemat
staje dziś przed nami,
gdy w XXVI niedzielę zwykłą w roku C
rozważamy Ewangelię
o bogaczu i Łazarzu.

Znamienne jest to,
że to nie bogacz,
lecz ubogi żebrak
znany jest nam dzisiaj
z imienia, które go oznacza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To on za swoje dobre życie
zachowa godność
i dar życia wiecznego
na łonie Abrahama,
któremu za życia służył.

Wystarczyło, że w cierpliwości
u stóp pałacu bogacza
znosił swoje choroby,
których znakiem
są wrzody na jego ciele.

Pragnął zaspokoić swój głód
i ugasić pragnienie
odpadkami ze stołu bogacza,
lecz mu ich nikt nie dawał,
tylko psy litowały się nad nim.

Inaczej wygląda pozycja bogacza,
który w swoim pałacu
ma pod dostatkiem chleba
i wszelkiego jedzenia,
którego mu zawsze zbywa.

Lecz nie dostrzega tam
człowieka w potrzebie
w osobie żebraka
leżącego we wrzodach
w bramach jego pałacu.

On «ubiera się w purpurę i bisior,
i dzień w dzień świetnie się bawi» /Łk 16,19/,
gdy więc Bóg zawezwie go
z tego świata do życia przyszłego
ujrzy siebie w Otchłani piekielnej
cierpiącego w mękach,
a Łazarza daleko od siebie
na łonie Abrahama /por. Łk 16,23/.

Nie pomoże mu już znajomość
żebraka, którego widywał
w bramach swego domu,
ani pamięć na Abrahama
ojca swego narodu.

Jego wołanie o pomoc w uldze
dawanej w cierpieniu z rąk Łazarza,
który mógłby «koniec swego palca
umoczyć w wodzie i ochłodzić nim
jego język rozpalony w płomieniu» /por. Łk 16/

Niestety powstałe za życia przepaści
jeszcze bardziej pogłębiły się w niebie,
«tak że nikt, choćby chciał,
stąd do niego przejść nie może,
ani stamtąd się przedostać» /por. Łk 16,26/.

Równie bezskuteczna
okazuje się jego prośba
za braćmi w domu jego ojca,
którzy podobnie beztrosko
żyją na tym świecie.

Reklama

Nie chcą słuchać Mojżesza, ani proroków
posłanych do nich przez Boga,
jak więc posłuchają umarłych
powracających do nich zza światów…,
i tak «nie uwierzą» /por. Łk 16,31/.

A my - współcześni bogacze,
żyjący beztrosko i bez żadnej winy,
jakby ten świat nie miał swego końca,
a ludzie żadnej przed sobą mety,
idziemy ku wiecznej otchłani.

Nie masz dla nas litości,
jeśli zagubimy cel naszego życia
i sens wszystkich naszych dążeń.
Zostaniemy sami z sobą
w cierpieniu wiecznego odrzucenia.

Na szczęście ten straszny sen
nie musi się nam sprawdzić,
trzeba tylko obudzić się
do życia w realnym świecie
z jego realnymi potrzebami.

Dzielmy się z braćmi i siostrami
będącymi w biedzie, nie tym tylko
co nam zbywa i nadaje się na wyrzucenie,
ale oddając wszystko co mamy
by w ubóstwie odnaleźć bogactwo życia.

2013-09-27 18:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Radykalizm Ewangelii

Aby być prawdziwym uczniem Chrystusa, trzeba spełnić pewne warunki. Przypomnijmy je. Warunek pierwszy wyrażony jest w słowach: „Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem” (Łk 14,26). Czy rzeczywiście, aby być uczniem Chrystusa, trzeba mieć w nienawiści swoich najbliższych domowników i siebie samego? Możemy się uspokoić. Gdy zaglądniemy do biblijnych słowników i komentarzy, to wyczytamy, że owo „mieć w nienawiści” jest semicką przesadą, że tu chodzi o to, by kogoś mieć w gruncie rzeczy na drugim miejscu. W powiedzeniu Chrystusa znaczy to więc, by On był zawsze na pierwszym miejscu, nawet przed matką i ojcem, na pierwszym miejscu w miłowaniu, na pierwszym miejscu w hierarchii wartości. Bóg jest źródłem wszelkiej miłości, także tej małżeńskiej i rodzinnej, dziecięcej, przyjacielskiej i jakiejkolwiek innej. Miłość prawdziwa jest z Boga. Są też pozorne miłości, które nie są z Boga. Prawdziwa miłość rodzinna, miłość do matki, do ojca ma swoje ostateczne źródło w Bogu. Ta miłość nie może być przeto konkurencyjna do miłości do Boga. W takim sensie miłość do Boga jako źródła wszelkiej prawdziwej miłości winna być największa i pierwsza ze wszystkich. Stąd też uczeń Chrystusa to ktoś, dla kogo Bóg zajmuje pierwsze miejsce w hierarchii wartości, pierwsze miejsce w miłości. Drugi warunek bycia uczniem Chrystusa to niesienie krzyża: „Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być Moim uczniem” (Łk 14,27). Droga za Chrystusem rodzi zobowiązania. Jezus przypomina o konieczności dźwigania krzyża. Są tacy chrześcijanie, którzy idą za Chrystusem bez krzyża, nie zachowują Jego Ewangelii, nie chcą się poddać jej wszystkim wymogom. Wybierają z nauki Chrystusa tylko to, co jest wygodne, to, co nie wymaga wysiłku, poświęcenia, samozaparcia. Tak czynią dziś np. niektórzy chrześcijanie w krajach zachodnich. Nie akceptują np. nauki Chrystusa o miłości nieprzyjaciół, o bezinteresownym dawaniu, pożyczaniu. Kwestionują naukę Kościoła o ochronie życia poczętego, a także całą moralność w dziedzinie życia seksualnego. Droga za Chrystusem jest drogą z krzyżem. Te krzyże są i fizyczne, i duchowe. Aby być uczniem Chrystusa, trzeba je dźwigać. Chrystus w tym dźwiganiu wiele pomaga. Przecież powiedział: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie” (Mt 11,28-30). Trzeci warunek bycia uczniem Chrystusa jest zawarty w zdaniu: „Kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem” (Łk 14,33). W każdym człowieku jest większa czy mniejsza żądza posiadania. Ludzie zabiegają o pieniądze, o sławę, o władzę, o znaczenie, o rozgłos. Najbardziej widoczna jest dążność do posiadania. O nią toczą się kłótnie, spory; toczą się procesy sądowe, są prowadzone wojny. Droga za Chrystusem wymaga podporządkowania naszych zabiegów o dobra doczesne wymogom Ewangelii. Idąc za Chrystusem, trzeba być gotowym na wszystko.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 17.): Ale nudy!

2024-05-16 20:55

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Co zrobić z nudą w czasie różańca? Czy trzeba ciągle myśleć o zdrowaśkach? Co łączy różaniec z drzewem i z kroplówką? Zapraszamy na siedemnasty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, jak Maryja dokarmia duszę na różańcu.

CZYTAJ DALEJ

Łódzko – wileński projekt „Niemen w czterech ścianach”

2024-05-16 17:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum szkoły

Dzięki pozytywnej ocenie wniosku Bernardyńskiego Liceum Ogólnokształcącego im. o. A. Pankiewicza w Łodzi w tegorocznym konkursie Polsko – Litewskiego Funduszu Wymiany Młodzieży na realizację projektu pt.: „Niemen w czterech ścianach” w maju br. ponownie spotkaliśmy się z zaprzyjaźnioną szkołą Vilniaus Lazdyn mokykla z Wilna, aby wspólnie podjąć działania.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję