Reklama

Pan nas uwiódł

Niedziela warszawska 20/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MATEUSZ KRAWCZYK: - Tytuł „Wniebowianki” pochodzi od słów jednej z pieśni z waszej nowej płyty, ale co tak naprawdę znaczy?

HUBERT KOWALSKI: - Tytuł i cała płyta pokazuje, jak człowiek nieustannie istnieje w przestrzeni zanoszonych do Boga modlitw. Są to modlitwy bardzo osobiste, a przez to urokliwe i niepowtarzalne. Są jak wianek, który bym złożył z różnych kwiatów na łące, czyli z mojej codzienności. Robię ten wianuszek najpiękniej, jak potrafię, a potem rzucam go w niebo - jak modlitwę, jak własne życie. W ten sposób przedstawiam je Panu Bogu.

- Na waszą nową płytę trzeba było czekać aż 10 lat, dlaczego tak długo?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Sama praca nad albumem zajęła nie więcej niż 2 lata. Myślę, że ten długi czas był potrzebny ludziom z zespołu, którzy na nowo odkrywali Pana Boga. W obliczu bardzo różnych wydarzeń w życiu każdego z nas, również dramatów, wciąż szukaliśmy wiary i poniekąd sprawdzaliśmy, czy jest ona w nas silna. Po prostu czekaliśmy.
Może istotna była też kwestia, że nigdy nie myśleliśmy komercyjnie. Nigdy nie chcieliśmy za wszelką cenę zaistnieć na jakiejkolwiek scenie. Do tego musieliśmy szanować nawzajem swój czas - ludzie z zespołu zajmują się wieloma sprawami, m.in. własnymi projektami, pracą zawodową. Ten czas oczekiwania był potrzebny również po to, by zebrać nowe pomysły. Szukaliśmy czegoś, co się jeszcze nie pojawiło, nie chcieliśmy niczego powielać.

- Dlatego na „Wniebowiankach” znalazły się po raz pierwszy utwory waszego autorstwa, a nie aranżacje pieśni różnych wspólnot, jak to robiliście do tej pory?

- Myślę, że tak. Siłą rzeczy, po 10 - czasami trudnych - latach, utwory „Deus Meus” są wynikiem przeżywania codzienności. Jest w nich refleksja nad tym, jak życie się toczy.

Reklama

- Czy również w stylu muzycznym pojawiło się coś nowego?

- Szukaliśmy czegoś wyjątkowego. Zastanawialiśmy się, jak mogłaby brzmieć polska muzyka uwielbienia. Wielu z nas ma inspiracje ludowe - i to jest kolejny filar, na którym opiera się nasz styl. W związku z tym na nowej płycie znalazły się takie elementy. Tak naprawdę po raz pierwszy, mimo że wcześniej były niewielkie odniesienia. Tkwiło to w nas od dawna, ale dopiero na tej płycie stało się jednoznaczne.

- A jak najprościej zdefiniować styl waszej muzyki?

- To połączenie wielu gatunków, od reggae, jazzu, popu, folku, aż po muzykę liturgiczną. Jest ich tak wiele, jak wiele zainteresowań wśród członków zespołu. Na nasz styl grania można spojrzeć przez pryzmat osób, które są liderami zespołu. I tak, za sprawą Marcina Pospieszalskiego, podstawą jest przede wszystkim muzyka jazzowa.
Wszyscy mieliśmy styczność z różnymi wspólnotami charyzmatycznymi, które w wyniku przebudzenia duchowego szukały nowych inspiracji. Na ich gruncie powstały „pieśni chwały”, które bazują na muzyce gospel. Na samym początku byliśmy zachwyceni, że można w kościele śpiewać takie pieśni - tak radosne i w taki sposób. Dlatego wiele takich elementów przejęliśmy, jednak staramy się od tego „uciekać”. Nie jesteśmy zespołem gospelowym.

- W waszym zespole grają bardzo różni ludzie, praktycznie z całej Polski. Jak to się stało, że zebraliście się razem, zaczęliście śpiewać i grać?

- Gdy byliśmy studentami, większość z nas mieszkała w Szczecinie. Potem porozjeżdżaliśmy się, do zespołu napłynęli nowi ludzie i teraz rzeczywiście członkowie „Deus Meus” pochodzą niemal z całej Polski. Powstaliśmy w sposób zwykły, a przez to niewiarygodny. W 1994 r. o. Andrzej Bujnowski zaprosił małą grupkę ludzi na warsztaty muzyczne do Ludźmierza pod Nowym Targiem, które organizowało środowisko charyzmatyczne. Tam dla większości z nas nastąpił pewnego rodzaju wstrząs - spotkaliśmy się po raz pierwszy z Odnową w Duchu Świętym. Na początku byliśmy wręcz przerażeni. Potem jednak okazało się, że był to czas, który Bóg wybrał sobie dla wielu z nas. To było uderzające doświadczenie, poczuliśmy, że Bóg naprawdę jest, żyje. A jeżeli tak jest, to mam dwa wyjścia - albo za tym idę, albo się przeciwstawiam. Poszliśmy bez namysłu. Pojawiły tak niewiarygodne, niezwykle osobiste sytuacje, że każdy z nas mógł powiedzieć: „Uwiodłeś mnie Panie, a ja dałem Ci się uwieść”.

- I zaczęliście śpiewać?

- Tak. Na początku, ale również i teraz, to grupa ludzi zafascynowanych tym, co przeżyła. A ponieważ wspólnym nam językiem był język muzyki, wyrażaliśmy to przez śpiew. Śpiewaliśmy zarówno nowo poznane pieśni chwały, jak i te czterogłosowe, które „przywieźliśmy” z domu. Przyłączał się do nas Mietek Szcześniak, improwizował, a my szliśmy za jego improwizacją. Tak się narodził zespół, a raczej wspólnota - bo czujemy się bardziej wspólnotą niż zespołem - i jej styl.

- Czy każda wasza pieśń jest modlitwą?

- Myślę, że nie ma u nas takich utworów, które byłyby tylko „piosenkami dla piosenek”. Robimy wszystko, by nasze utwory były zaaranżowane i wykonane jak najbardziej profesjonalnie. Jestem pełen podziwu dla Marcina, który znalazł na tej płycie różne rozwiązania, żeby pokazać, że w muzyce głęboko profesjonalnej, która wymaga dużego kunsztu artystycznego, można przekazywać proste, piękne treści związane z Panem Bogiem.

- A dlaczego „Deus Meus”? Skąd nazwa?

- Te dwa łacińskie słowa pochodzą z koncertu bożonarodzeniowego Camille’a Saint-Saënsa, z arii barytonowej zatytułowanej „Deus meus es Tu”. Kiedy o. Andrzej je usłyszał, powiedział: „Jaki to jest niesamowity zwrot! To by się świetnie nadawało na nazwę zespołu...”. I tak zostało. Słowa „Deus Meus” znaczą „mój Bóg” albo „mój Boże”. Jest to albo stwierdzenie, albo zawołanie - w obydwu przypadkach bardzo osobiste dla każdego członka zespołu-wspólnoty.

2012-12-31 00:00

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ogólnopolska konferencja naukowa: "Cywilizacja, naród, tożsamość - wokół pojęć i ich znaczenia w makro i mikro skali"

2024-05-06 09:00

[ TEMATY ]

nauka

konferencja

Zapraszamy na ogólnopolską konferencję naukową pt.: "Cywilizacja, naród, tożsamość - wokół pojęć i ich znaczenia w makro i mikro skali, która odbędzie się 10-11 maja br.

CZYTAJ DALEJ

Tragiczny stan mentalności Polaków w odniesieniu do alkoholu - komentarz bp. Tadeusza Bronakowskiego

2024-05-06 14:26

[ TEMATY ]

alkohol

bp Bronakowski

Adobe Stock

Stan mentalności Polaków w odniesieniu do alkoholu jest tragiczny - stwierdza bp Tadeusz Bronakowski. W komentarzu dla KAI przewodniczący Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych krytykuje samorządy za nie korzystanie z narzędzi umożliwiających ograniczenia w nocnym handlu alkoholem. Odnosi się też do policyjnego bilansu majówki na polskich drogach. - Obudźmy się wreszcie jako naród i popatrzmy na sprawę trzeźwości jako na polską rację stanu - apeluje biskup.

Bp Bronakowski wskazuje na brak konsekwencji oraz nierespektowanie wyników badań naukowych dotyczących uzależnień, zwłaszcza alkoholowych. Apeluje także: “Przeznaczajmy pieniądze na to, co nas wzmacnia i rozwija, a nie na alkohol - środek psychoaktywny, który niszczy nasze rodziny, zdrowie, pomyślność, który tak często zabija”.

CZYTAJ DALEJ

Bp Marek Mendyk w Nowej Rudzie. Trzymajcie się blisko Jezusa

2024-05-06 20:00

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

bierzmowanie

Nowa Ruda

Marek Krukowski

Biskup Marek Mendyk w asyście ks. kan. Juliana Rafałki i ks. Andrzeja Frankowa

Biskup Marek Mendyk w asyście ks. kan. Juliana Rafałki i ks. Andrzeja Frankowa

W liturgiczne wspomnienie świętych apostołów Filipa i Jakuba w kościele parafialnym św. Mikołaja, biskup świdnicki zachęcał do naśladowania Chrystusa jako drogi, prawdy i życia.

Wizyta biskupa związana była z udzieleniem sakramentu bierzmowania młodzieży z trzech parafii noworudzkiego dekanatu, w tym z parafii św. Barbary w Nowej Rudzie - Drogosławiu, św. Piotra Kanizjusza we Włodowicach oraz miejscowej parafii św. Mikołaja. W ten szczególny poniedziałkowy wieczór 6 maja, cała wspólnota modliła się o prowadzenie Ducha Świętego dla młodych stawiających ważny krok na swojej duchowej drodze.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję