Reklama

na krawędzi

Potrzeba zakorzenienia

Niedziela szczecińsko-kamieńska 22/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szybkość rozwoju Internetu zadziwia. Niedawno brat mieszkający w Anglii poinformował mnie, że firanka w moim oknie od łazienki wisi krzywo. Z lekka mnie zatkało - no bo skąd on to wie? Okazuje się, że dzięki mapom Google umieszczanym w sieci. Jak pewnie wszystkim wiadomo, można teraz na goglowskich mapach oglądać bardzo szczegółowe przybliżenia najbliższych sercu okolic. W każdym razie ja bez kłopotu znalazłem dach mojego domu, a nawet zejście do piwnicy. Nie zwróciłem natomiast dotąd uwagi, że po lewej stronie owej mapki stoi sobie mały, żółty ludzik. Jeśli przeciągnie się tego ludzika na mapę i postawi na środku ulicy, to można oglądać panoramiczne zdjęcia najbliższej okolicy. No i moje okno z krzywą firanką również. Kiedyś zapewne zupełnie niedawno, bo sygnaturka na katedrze już jest, współpracownicy Google’a przejechali przez szczecińskie ulice, fotografowali w sobie znany sposób i wprowadzili zebrany materiał w sieć. Można sobie też wirtualnie wędrować po ulicach najciekawszych miast, kręcić się w kółko pod fontanną na Placu św. Piotra w Rzymie, podziwiać Notre Dame w Paryżu, ale mnie korciło, żeby zobaczyć poznański dom mojego dzieciństwa. Ot, taka nostalgia. Dom zbudował w połowie lat 30. XX wieku mój dziadek, założył przy nim piękny ogród, zasadził drzewa i kwiaty. Krótko po zakończeniu budowy dziadka wraz z rodziną wyrzucili niemieccy okupanci, narożnik domu zniszczyła jakaś bomba, rodzina do zdewastowanego domu wrócić mogła dopiero w 1945 r. Dziadek wszystko odbudował i znowu tworzył przepiękny ogród. Dla mnie ten ogród był ogromny, co tu dużo gadać, rosnące tam floksy były wyższe ode mnie! A jak pachniały! Obecni właściciele przebudowali dom radykalnie. Ich prawo - swoją drogą ciekawe, którzy to następcy tych, którzy dom kupili od mojej mamy…
Kilka dni temu w siedzibie mojej macierzystej Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej odwiedził mnie dziwny gość. Starszy siwy człowiek, mówiący po angielsku z amerykańskim akcentem, prosił o zgodę na pochodzenie po budynku i porobienie w nim zdjęć. Dla uzasadnienia swojej dziwnej prośby wyjął mały komputerek i zaczął pokazywać zdjęcia. Okazało się, że w tym budynku urodziła się jego matka i mieszkała do końca wojny. Po wojnie wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych i tam w latach 40. urodził się mój rozmówca. Z rozmowy wynikało, że nigdy w życiu tu nie był, że dom zna tylko z opowieści i fotografii, ale widać było, że jest z tym miejscem związany. Ręce mu drżały, gdy pokazywał zdjęcie swojej matki siedzącej przy kominku w holu domu. Ten kominek ciągle jest i działa…
Moja siostra wybrała się niedawno do Żabikowa. To miejscowość w Wielkopolsce, właściwie część Lubonia pod Poznaniem. Nic tam szczególnego nie ma, a tłukła się tam aż z Krakowa. Tylko z jednej przyczyny - w tym obozie przez kilka miesięcy więziona była nasza matka. Wsadzono ją tam za niewyparzony język - życzliwy skądinąd pacjent w szpitalu, w którym opiekowała się chorym bratem, namawiał ją do podpisania volkslisty, twierdził, że będzie jej wtedy lepiej, na co dziewczę - wówczas chyba 18-letnie - prychnęło, że nie sprzeda za kotlet wieprzowy swojej Ojczyzny. Poszła siedzieć - na szczęście gestapo nie domyśliło się, że aresztowało harcerkę z Szarych Szeregów. Harcerzy tam rozstrzeliwano… Naszej mamie udało się przeżyć i wyjść na wolność - i chwała Bogu, bo by nas nie było. A siostra pojechała tam po śladach matki, w poszukiwaniu własnych korzeni…
Jakoś tak jest, że potrzebujemy znać nasze korzenie. Niektórzy bardziej sobie z tego zdają sprawę, inni mniej, ale zakorzenienia każdy potrzebuje. Bez tego jest jak liść na wietrze, pozbawiony wolności, lecący tam, gdzie wiatr go popchnie. Zakorzeniamy się w przeszłości - stoimy, co by nie mówić, na barkach naszych przodków. Ich wybory - nawet jeśli był to brak wyborów, jeśli było to płynięcie z prądem historii - tworzy naszą dzisiejszą tożsamość. Ciekawe - nawet wtedy, jeśli nie znamy tej historii, jeśli nikt nam jej nie opowiedział. Po prostu osobista historia tworzy charakter człowieka, a ten charakter wpływa na innych, zwłaszcza na potomstwo. Czy zatem dziwne, że szukam odpowiedzi na pytanie o to, dlaczego jestem, jaki jestem w historii moich przodków? Ale nie tylko w historii się zakorzeniamy, nie tylko w znanych i nieznanych wydarzeniach i miejscach są nasze korzenie. Zakorzenieni jesteśmy także w systemie wartości, w wierze ojców… Choć czasem mam wrażenie, że usilnie staramy się odciąć od tych właśnie korzeni. Cóż - co jest dane, jest też zadane. Skoro dane jest wykorzenianie, zadane jest wzmacnianie korzeni. I tyle.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ona cię nigdy nie zostawi

2024-05-03 16:07

Magdalena Lewandowska

Odnowienie Jasnogórskich Ślubów Narodu

Odnowienie Jasnogórskich Ślubów Narodu

– Maryja sama wybrała sobie tytuł Królowej Polski, sama wyraziła chęć, by Polaków prowadzić, wychowywać, obdarowywać łaskami – mówił w katedrze wrocławskiej o. Piotr Łoza, definitor generalny zakonu paulinów.

Najpierw apel pamięci przy pomniku Konstytucji 3 Maja z przedstawicielami władz miasta, województwa, pocztami sztandarowymi, kompanią honorową, dowódcami służb mundurowych i policyjną orkiestrą. Później uroczysty przemarsz spod Panoramy Racławickiej do Wrocławskiej Katedry na wspólną modlitwę, gdzie Eucharystii przewodniczył o. Piotr Łoza, definitor generalny zakonu paulinów. Wrocław świętował nie tylko uchwalenie Konstytucji 3 Maja, ale także uroczystość NMP Królowej Polski.

CZYTAJ DALEJ

Abp Wojda na Jasnej Górze: chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna

2024-05-03 13:28

[ TEMATY ]

Jasna Góra

abp Wacław Depo

abp Tadeusz Wojda SAC

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna mówił na Jasnej Górze abp Tadeusz Wojda. Przewodniczący Episkopatu Polski, który przewodniczył Sumie odpustowej ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski apelował, by stawać w obronie „suwerenności naszego sumienia, naszego myślenia oraz wolności w wyznawaniu wiary, w obronie wartości płynących z Ewangelii i naszej chrześcijańskiej tradycji”. Przypomniał, że „życie ludzkie ma niepowtarzalną wartość i że nikomu nie wolno go unicestwiać, nawet jeśli jest ono niedoskonałe”.

W kazaniu abp Wojda, przywołując obranie Matki Chrystusa za Królową narodu polskiego na przestrzeni naszej historii, od króla Jana Kazimierza do św. Jana Pawła II i nas współczesnych, podkreślił że nasze wielowiekowe złączenie z Maryją nie ogranicza się jedynie do wymiaru historycznego a jego wymowa jest znacznie głębsza i „mówi o więzi miedzy Królową i Jej poddanymi, miedzy Matką a Jej dziećmi”. Wskazał, że dla nas „doświadczających słabości, niemocy, kryzysów duchowych i ludzkich, Maryja jest prawdziwym wzorem wiary, mamy więc prawo i potrzebę przybywania do Niej”.

CZYTAJ DALEJ

Majowy Męski Różaniec ulicami Piotrkowa

2024-05-04 15:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Maciej Hubka

W sobotę, 4 maja, ulicami Piotrkowa Trybunalskiego przeszedł Męski Publiczny Różaniec. W wydarzeniu, które odbyło się po raz 62., udział wzięło ponad 60 mężczyzn.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję