Reklama

Bóg jest we wnętrzu swojego Kościoła

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Panu Bogu w Trójcy Jedynemu, poprzez Najświętsze Serce Jezusa oraz pośrednictwo Matki Bożej Królowej Polski, składamy dziękczynienie za bezmiar łask i wszystkie błogosławione dni budowania wielkiego dzieła, tego Domu Bożego, naszej świątyni, której poświęcenie dzisiaj przeżywamy - te słowa usłyszeli 15 czerwca wierni parafii Radymno z ust swojego proboszcza, ks. prał. Czesława Jaworskiego. Tego dnia abp Józef Michalik poświęcił nowy kościół, nadając mu wezwanie Najświętszego Serca Pana Jezusa. „Jestem wdzięczny Panu Bogu, że dzisiaj dotykam owocu wiary waszej wspólnoty” - powiedział. Uroczyście sprawowana Eucharystia była jednocześnie pierwszą Mszą odpustową w nowej świątyni. Przybyli na nią licznie księża rodacy, kapłani, którzy na przestrzeni lat służyli duszpastersko w Radymnie, księża z dekanatu, siostry zakonne oraz przedstawiciele władz miasta. W świątyni zgromadzili się pełni radości i dumy parafianie.
Budowa kościoła to zawsze ogromne przedsięwzięcie, wymagające mnóstwa pracy, cierpliwości i poświęceń. W Radymnie znalazło się wielu oddanych tej sprawie ludzi. Zbudowali ten kościół własnymi siłami, nie tylko wspierając budowę finansowo, ale i spędzając wiele godzin na placu budowy, bardzo konkretnie i namacalnie przykładając rękę do dzieła Bożego. Ks. prał. Czesław Jaworski, mając już doświadczenie w podobnych przedsięwzięciach, wiedział, jak wiele trudu go czeka i jak poważnym problemom będzie musiał stawić czoła. Mimo to sam zgłosił się do podjęcia tego dzieła i - jak zaznaczył Ksiądz Arcybiskup - przystąpił do jego realizacji z wielkim entuzjazmem. Poświęcenie placu pod budowę świątyni i początek prac miały miejsce w 2007 r., a w niespełna rok później poświęcono i wmurowano kamień węgielny. Już wtedy gotowe były ściany fundamentowe oraz kaplica przedpogrzebowa pod prezbiterium kościoła. Obok świątyni powstawało w tym samym czasie Rejonowe Centrum Formacji i Przeciwdziałania Uzależnieniom im. Sługi Bożego Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Trwały również prace przy rozbudowie budynku parafialnego przy kościele pw. św. Wawrzyńca.
Nie mniej ważna od prac przy budowie kościoła była dla parafian praca nad budowaniem świątyni Ducha Świętego we własnych sercach. Ks. prał. Franciszek Rząsa w 9-miesięcznej nowennie prowadził ich do pogłębienia relacji z Panem Bogiem. Założył także Honorową Straż Najświętszego Serca Pana Jezusa. Przed poświęceniem świątyni rekolekcje wygłosił ks. prał. Michał Józefczyk z diecezji sandomierskiej. Pod koniec maja ponad dwustu parafian udało się w pielgrzymce na Jasną Górę, aby poświęcić tam kopię Obrazu Jasnogórskiego do nowego kościoła (dzieło państwa Wajdów), i aby prosić Matkę naszego Pana o pomoc potrzebną w tych ważnych, ostatnich dniach przygotowań do uroczystości. 9 czerwca wierni uczestniczyli w procesji, podczas której przeniesiono obraz z kościoła pw. św. Wawrzyńca do nowej świątyni.
Kościół został wzniesiony według projektu opracowanego przez inżynierów-projektantów: Fryderyka Liputa, Piotra Jurczaka i Piotra Marszałka. Obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa w głównym ołtarzu kościoła oraz obraz św. Józefa wykonał Oleg Czyżowski, a tabernakulum ufundowała rodzina Krystyny i Antoniego Przytułów. „Niech będzie uwielbione Święte Imię Boże za rzesze wspaniałych parafian zaangażowanych w budowę świątyni, za ich życzliwość, modlitwy, ofiary i pracę. (...) to wy pozostawiliście w tej wspaniałej świątyni swój trud, wysiłek i poświęcenie” - powiedział Ksiądz Proboszcz, dziękując wszystkim współpracownikom, wykonawcom, ofiarodawcom i darczyńcom, także spoza radymniańskiej parafii.
„Dzisiaj, w tym miejscu tworzy się historia nowej świątyni, historia naszej wiary. Tak jak kiedyś nasi ojcowie zbudowali kościół, z którego obecnie korzystamy, tak też i my, dla czci i chwały Bożej, ku pożytkowi naszemu i przyszłych pokoleń, wznieśliśmy tę budowlę, wierząc że ożyje ona duchem wiary, miłości odwagi i patriotyzmu, duchem życia wolnego od jakiegokolwiek zniewolenia, a korzystanie z niej, za pośrednictwem Matki Najświętszej, poprowadzi wiele pokoleń do Chrystusa, naszego Pana” - powiedział przewodniczący komitetu budowy, Adam Lisańczuk. W imieniu całej parafii podziękował on Księdzu Proboszczowi, który bez reszty oddał temu dziełu swoje siły i zdrowie, a także Księdzu Arcybiskupowi za jego obecność w ważnych dla powstania tego świętego miejsca momentach.
Nowa świątynia wymaga jeszcze wiele pracy i troski, jednak już dzisiaj jest pięknym miejscem, w którym sprawowane są święte obrzędy i w którym wzrasta żywa wspólnota radymniańskiego Kościoła. Bogu niech będą dzięki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: trwać w Chrystusie - to nasze zadanie

2024-04-28 15:22

[ TEMATY ]

ks. Wojciech Węgrzyniak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

My jesteśmy jak latorośle. Jezus jest winnym krzewem. I to tak naprawdę On dzięki swojemu słowu nas oczyszcza. Jego Ojciec robi wszystko, żeby ta winorośl funkcjonowała jak najlepiej, a naszym zadaniem, jedynym zadaniem w tej Ewangelii, to jest po prostu trwać w Chrystusie - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Piątej Niedzieli Wielkanocnej 28 kwietnia.

Ks. Wojciech Węgrzyniak zaznacza, że „od czasu do czasu zastanawiamy się, co jest najważniejsze, cośmy powinni przede wszystkim w życiu robić”. Biblista wskazuje, że odpowiedź znajduje się w dzisiejszej Ewangelii. „Przede wszystkim powinniśmy trwać w Chrystusie” - mówi.

CZYTAJ DALEJ

Nieprzechodni puchar

2024-04-29 23:36

Kacper Jeż/ LSO DT

    W Brzesku odbyły się XVII Mistrzostwa Liturgicznej Służby Ołtarza Diecezji Tarnowskiej w Piłce Nożnej Halowej.

    W rozgrywkach wzięło udział 46 drużyn z całej diecezji. Łącznie na trzech brzeskich halach zagrało ponad 300 ministrantów i lektorów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję