Na szlaku pielgrzymowania po kościołach Rzymu w dziewiątym dniu znajduje się mały kościół św. Wawrzyńca, wzniesiony w miejscu jego męczeńskiej śmierci. Tego dnia świątynia św. Franciszka z Asyżu w Częstochowie została wyznaczona jako kościół stacyjny Częstochowy. Co łączy tych dwóch świętych i do jakich refleksji prowadzi wyjaśnił bp Andrzej Przybylski, który przewodniczył Mszy św. i wygłosił homilię. Święty Wawrzyniec podobnie jak św. Franciszek nie był kapłanem. Oboje pokornie służyli. Święty Wawrzyniec jako diakon i św. Franciszek całym swoim radykalnym życiem. Kaznodzieja podkreślił, że siła świętych płynie z modlitwy, będącej relacją z Bogiem. – Gdy w Wielkim Poście zatrzymujemy się w kolejnym kościele stacyjnym, to chcę postawić sobie i wam kilka pytań o naszej modlitwie – mówił bp Przybylski. Tłumaczył, że dobra modlitwa nie zależy do końca od formy, od słów, ale „to taka, która coś we mnie zmienia, że więcej kocham Boga i ludzi i mam więcej odwagi, by się przyznać do Jezusa”. – Przy tej stacji Jezus mówi: Módlcie się z wiarą, ufnością, módlcie się wytrwale, módlcie się tak jak dziecko modli się do Ojca – powiedział bp Andrzej i zachęcił do przyjrzenie się modlitwie, czy np. w tym roku modlimy się więcej. Odpowiedzą na ten apel adoracja Najświętszego Sakramentu, która odbyła się po Eucharystii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Wielki Post jest doskonałym okresem, żebyśmy zabiegani, a także dotknięci różnymi problemami związanymi z naszym życiem codziennym, rodzinnym, narodowym, parafialnym zagadnęli w głąb naszego serca i zachcieli, wpatrując się w krzyż Chrystusowy, uświadomić sobie ogrom miłości Bożej – mówił proboszcz ks. prał. Roman Szecówka. Prosił o modlitwę o kapłanów i za kapłanów, bo dzisiaj „żniwo wielkie, ale robotników mało”, oraz o nowe powołania kapłańskie i zakonne, których tak bardzo potrzeba.
Wierni pielgrzymowali do własnej świątyni, by u Boga szukać rady i siły do życia. – Kościoły stacyjne to taki czas pogłębionej refleksji i myślę, że pomagają, żeby to zbliżenie, wybór ścieżki dotarcia do Boga był jakby trochę uproszony – powiedział pan Zbigniew. A pani Małgorzata dodała: – Wspólne modlitwy przygotowują nas do świąt, dają poczucie wspólnoty i mimo wszystko zjednoczenia mimo rozłączenia w czasach pandemii, a to jest bardzo potrzebne.