Ta historia mogła lub może się zdarzyć w życiu niejednej kobiety w stanie błogosławionym. Niektóre jej wątki oparte są na autentycznych wydarzeniach. Niech uczestnictwo w tej Drodze Krzyżowej jeszcze bardziej pobudzi nas do przyjęcia i poszanowania każdego ludzkiego życia, za wszelką cenę!
Stacja I: Jezus na śmierć skazany
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z Księgi Jeremiasza: Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię (Jr 1, 4-10).
Dziecko: Jestem maleńki, jak główka szpilki. Mówią, że to tylko zlepek komórek. A przecież jestem człowiekiem. Każde ludzkie życie tak się zaczyna. Mamo, tato, jestem!
Dziewczyna: Trzaśnięcie drzwi. To mój chłopak. Tak reaguje na wiadomość, że jestem w ciąży. Mieszkamy już rok razem. Nie mamy ślubu. Kto teraz bierze ślub? Zawsze mnie zapewniał, że mnie kocha nad życie, że mnie nie opuści, więc po co potrzebny jest ślub. A teraz krzyczy: „Ja, albo ten bachor”.
Stacja II: Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
Reklama
Z Księgi Powtórzonego Prawa: Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił […] Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego; bo tu jest twoje życie i długie trwanie twego pobytu na ziemi, którą Pan poprzysiągł dać przodkom twoim: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi” (Pwt 30, 15; 18-20).
Moi rodzice są bardzo smutni. Nie wiem, dlaczego? Tata, który wcześniej był bardzo miły dla mojej mamy, teraz nawet krzyczy na nią. Mama wtedy płacze. Już nie jestem taki malutki jak kropka. Czuję się, jakbym był pączkiem, który będzie kiedyś kwiatem.
Mój chłopak wraca po godzinie. - Przepraszam, że tak bardzo się zdenerwowałem. Opowiada, że rozmawiał z kolegą. Mówił, że nie trzeba iść nawet do lekarza, bo teraz, gdy jest pandemia, można sprawę załatwić w domu. Obiecał, że jutro przyniesie tabletki poronne. Jestem przerażona. Łzy lecą mi z oczu. Boję się mojego chłopaka, którego przecież tak bardzo kocham.
Stacja III: Pierwszy upadek pod krzyżem
Z Ewangelii wg św. Mateusza: Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Słyszeliście, że powiedziano przodkom: "Nie zabijaj!"; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi”. (Mt 5, 20-26)
Nie wiem dlaczego, ale czuję się nieswojo. Tak bardzo bym chciał, żeby moja mama i tata byli radośni. Z każdym dniem staję się większy.
Reklama
Nie mogę nawet zmrużyć oczu, podczas gdy mój chłopak twardo śpi. Chcę, żeby był koniec świata lub jakieś inne rozwiązanie. Nie skończyliśmy studiów, nie pracujemy na stałe. Dziecko, to zaprzepaszczenie naszych wspaniałych planów: piękne mieszkanie, samochód, podróże po świecie. Może on rzeczywiście ma rację?
Stacja IV: Pan Jezus spotyka swoją Matkę
Z Księgi Psalmów: Boże, moje Zbawienie! Choćby mnie opuścili ojciec mój i matka, to jednak Pan mnie przygarnie (Ps 27, 9b-10).
Zaczynam się przyzwyczajać do mojego przytulnego mieszkania. Chyba nie ma bardziej bezpiecznego miejsca na świecie. Lubię kołyszący, prawie taneczny krok mojej mamy i jej łagodny głos. I bicie jej serca. Nie mogę się doczekać, kiedy się zobaczymy. Moje serce też zaczyna bić. Mam już 21 dni.
Zasypiam nad ranem. Śni mi się mały chłopczyk. Uśmiecha się i wyciąga do mnie rączki. Nasze spojrzenia spotykają się. Ogarnia mnie wielka czułość. Chcę go przytulić, ale on nagle znika. Budzę się zlana potem. Nie mogę zapomnieć jego pięknych oczu.
Stacja V: Szymon z Cyreny pomaga dźwigać krzyż Jezusowi
Z Ewangelii wg św. Jana: Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości” (J 10, 10b).
Nie wiem, co się dzieje na zewnątrz. Nie chcę wychodzić. W brzuszku mamy jest mi dobrze. Mam dużo miejsca. Wciąż jestem bardzo malutki, ale z każdym dniem wiele się u mnie zmienia.
Reklama
Ciężka cisza między mną, a moim chłopakiem. Mówi tylko, żebym się nie martwiła, bo niedługo pozbędę się kłopotu. Gdy wychodzę na zajęcia, spotkam mojego dawnego kolegę ze szkoły. Mówi, że jest w Seminarium. Nigdy bym się tego nie spodziewała. Pyta, co mi jest, że tak źle wyglądam. Nie wytrzymuję i zaczynam płakać. Nie chcę nic powiedzieć, ale on nie daje za wygraną. Mówi, że przecież znamy się od dziecka, że może będzie w stanie mi pomóc. Z płaczem mówię o moim problemie. Prosi, bym się dobrze zastanowiła, nie podejmowała decyzji zbyt pochopnie. Poleca film „Nieplanowane”. Zapewnia o modlitwie. To chyba nie ma znaczenia.
Stacja VI: Weronika ociera twarz Jezusowi
Z Księgi Rodzaju: Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą (Rdz 2, 7).
Po raz pierwszy usłyszałem śmiech mojej mamy. Mamo, śmiej się jak najczęściej. Kocham Twój wspaniały, radosny śmiech. Mamo, czy wiesz, że już niedługo będzie widoczna moja główka, ręce i nóżki?
Idę do babci, by zrobić jej zakupy. Babcia ostatnio choruje i nie może wychodzić z domu. Na mój widok bardzo się cieszy, ale nie uchodzi jej uwadze, że jestem inna, niż zwykle. Gdy siadamy w pokoju, zaczynam tak bardzo płakać. Babcia jest bardzo przestraszona. Podaje mi chusteczki i czeka, aż się uspokoję. Odkąd rodzice wyjechali za granicę do pracy, jesteśmy sobie bardzo bliskie. Patrzymy sobie w oczy. Domyśla się, dlaczego płaczę. Przytula mnie i mówi, bym nigdy, ale to nigdy nie zgodziła się na to, co proponuje mój chłopak, bo ona bardzo się cieszy, że jest prababcią i że bardzo, ale to bardzo kocha już prawnuka. Zaczynamy się śmiać i zastanawiamy się, jak będzie wyglądało moje dziecko, gdy się urodzi, jakie będzie miało włosy, oczy. Nagle zauważam, że oczy mojej babci są takie same, jak chłopczyka, który mi się śnił.
Stacja VII: Drugi upadek pod krzyżem
Reklama
Z Ewangelii wg św. Jana: Wytrwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was (J15, 4a). Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. (J 15, 5b)
Dopiero się zacząłem kształtować, a już chciałbym się gdzieś schować. Kiedy mama znów zacznie się śmiać? Już mierzę 4 milimetry długości. W środku tworzą się narządy: żołądek, wątroba, płuca, nerki. Trudno wszystkie wymienić.
W domu na stole leży paczka z tabletkami. Zamieram. Wracają słowa chłopaka: „Jeśli mnie kochasz, zrób to z miłości do mnie. Wychodzę. Wrócę, gdy będzie już po wszystkim”. Chcę krzyczeć, ale nie mogę.
Stacja VIII: Jezus spotyka płaczące niewiasty
Z Księgi Psalmów: Nie dbam o rzeczy wielkie, ani o to, co przerasta me siły. Lecz uspokoiłem i uciszyłem moją duszę; jak dziecko na łonie swej matki, jak ciche dziecko jest we mnie moja dusza (Ps 131).
Czy dorośli muszą się tak o wszystko martwić? Jest tyle wspaniałych rzeczy na świecie, a ich nic nie cieszy. Choćby to, że ja się pojawiłem. Czy to nie jest cud? Żaden człowiek nie jest w stanie skonstruować drugiego człowieka. A zachowują się tak, jakby od nich wszystko zależało, jakby to oni byli panami świata.Czuję z każdym dniem, że moje ciałko staje się coraz dłuższe, coraz cięższe i zwinniejsze.
Reklama
Za oknem krzyki. Na dole czarny tłum dziewczyn, są nawet małe dziewczynki. Wszystkie mają maski z czerwoną błyskawicą. Dzwoni telefon. To moja przyjaciółka. – Wyjdź z domu, dołącz do nas. Nie musisz brać maski, mam dla Ciebie specjalną, no wiesz, z błyskawicą. – Nie, nie mogę, źle się czuję. – Co ty, bądź nowoczesna. Walczymy przecież o prawa kobiet!
Stacja IX: Trzeci upadek pod ciężarem krzyża
Z Księgi Psalmów: Pan umacnia kroki człowieka i w jego drodze ma upodobanie. A choćby upadł, to nie będzie leżał, bo rękę jego Pan podtrzymuje (Ps 37, 23-24).
Czego moja mama się tak przestraszyła, że i ja skuliłem się ze strachu? Czy coś złego się dzieje? Słyszę jakieś złowrogie okrzyki. Dobrze, że jestem w brzuszku mamy, bo tu trochę słabiej je słychać. Mam już 50 dni i mierzę 2 cm długości, a moje ręce i nogi stają się coraz bardziej ruchliwe.
Przyjaciółka woła przez domofon: – No wyjdź. Musimy wykrzyczeć, że aborcja jest okej. Nikt nam nie będzie mówił, co mamy robić. Nie bądź głupia, wyjdź, bo nie będę się z tobą przyjaźnić. Czuję, że jestem osaczona. Z trudem podchodzę do drzwi i wyłączam domofon…, potem telefon.
Stacja X: Jezus z szat obnażony
Z Księgi Psalmów: Bo Ty stworzyłeś nerki moje, ukształtowałeś mnie w łonie matki mojej. Wysławiam cię za to, że cudownie mnie stworzyłeś. Cudowne są dzieła twoje i duszę moją znasz dokładnie. Żadna kość moja nie była ukryta przed tobą, choć powstawałem w ukryciu, utkany w głębiach ziemi. Oczy twoje widziały czyny moje, w księdze twej zapisane były wszystkie dni przyszłe, gdy jeszcze żadnego z nich nie było. Jak niezgłębione są dla mnie myśli twe, Boże, jak wielka jest ich liczba! (Psalm 139,13-17).
Reklama
Martwię się o moją mamę. Nie słyszę jej śpiewnego głosu. Mam wrażenie, że przestała się ruszać, nie jestem kołysany jej tanecznym krokiem. Sam też znieruchomiałem, żeby jej nie denerwować. Mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni. Moje mieszkanko stało się trochę mniejsze. Ciągle rosnę!
Jestem sama. Nie wiem, jak długo. Dopada mnie depresja. Szamoczę się wewnętrznie. Torebka z tabletkami wciąż leży na tym samym miejscu. Nie jestem w stanie nic zrobić. Boję się włączyć telefon. Nie chcę żadnych kontaktów. Nigdy w życiu nie czułam się tak ogołocona ze wszystkiego. Przypominam sobie o filmie „Nieplanowane”. Oglądam go w Internecie. Nie mogę się oderwać. Oglądam jeszcze raz. Coś się we mnie przełamuje. Wracam do rzeczywistości. Wyrzucam tabletki do sedesu.
Stacja XI: Jezus do krzyża przybity
Z Ewangelii wg św. Mateusza: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25, 40).
Coś się zmieniło. Jakieś poruszenie. Chyba mama jest zdenerwowana. Ja również zauważyłem, że stałem się bardziej ruchliwy. Niedługo mama odczuje moje ruchy. Jestem ciekaw, jak je odbierze?
Reklama
Włączam telefon. Mnóstwo nieodebranych połączeń i sms-ów. Dzwoni mój chłopak. Słyszę jego głos. Głos, który tak bardzo kocham. – Jak się czujesz? Już po? Wyłączam telefon i blokuję natychmiast jego numer. Nie, nie chcę go już znać! Dzwonię do babci. Nie odbiera. Wychodzę, właściwie wybiegam. Pukam do drzwi. Nikt nie otwiera. Sąsiadka mówi, że wczoraj zabrało ją pogotowie. Podobno coś z sercem. Z ogromnym trudem dowiaduję się, w jakim leży szpitalu. Mówią mi, że stan jest krytyczny. Błagam, by pozwolili mi jeszcze raz zobaczyć się z babcią. – Tylko krótko – zgadza się lekarz.
Stacja XII: Jezus umiera na krzyżu
Z Ewangelii wg św. Marka: Kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je (Mk 8,34-9,1).
Nie wiem, jak to wszystko wytrzymam. Czuję, że dzieje się coś niezwykłego. Odbieram coraz więcej sygnałów i staję się bardziej wrażliwy, zwłaszcza na to, co dzieje się z moją mamą. Mamo, czy Ty też czekasz, by mnie zobaczyć?
Podchodzę do łóżka. Piękne oczy babci są otwarte. Nie może mówić. Ręką dotyka poduszki. Widzę kartkę. Babcia leciutko się uśmiecha. Wskazuje na krzyż nad drzwiami. Wykonuje ruch, jakby chciała mnie pożegnać. Nagle, słychać sygnał monitora. Podbiega pielęgniarka i lekarz. Po chwili mówi, że babcia nie żyje. Nie mogę uwierzyć.
Stacja XIII: Jezus z krzyża zdjęty
Z Ewangelii wg św. Łukasza: Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie (Łk 3,22).
Moja mama jest czymś bardzo wzruszona. Czuję, jakby jej łzy płynęły po moim ciałku, które z każdym dniem staje się większe i bardziej uformowane. Mamo, bardzo bym chciał się przytulić do Ciebie!
Reklama
Po raz pierwszy od lat wołam w myśli: „Boże, czy jesteś?”. Bezwiednie zaczynam się modlić. Na korytarzu spostrzegam, że w ręku mam tę kartkę. To list od babci. Czytam przez łzy: „Ukochana Wnuczko. Chcę ci opowiedzieć historię, która zdarzyła się naprawdę. Gdy byłam młodą mężatką, oczekiwałam narodzin pierwszego dziecka. To nie była jeszcze twoja mama. Niestety, poroniłam. Byłam wtedy nauczycielką. Tego dnia na polecenie dyrektora szkoły musiałam wejść na krzesło i zdjąć krzyż ze ściany. Schodząc coś mnie zabolało. Gdy wróciłam do domu, poczułam się gorzej. Chciałam wezwać pogotowie, ale było już za późno. Na ręku miałam maleńkie dziecko – chłopczyka. Maleńki człowieczek, całkiem ukształtowany. Do dziś mam w sercu ból po jego stracie. Kochana wnuczko. Kiedy już urodzisz, powiedz swojemu dziecku, że widzę je z nieba i bardzo je kocham”.
Stacja XIV: Jezus do grobu złożony
Z Księgi Psalmów: Raduj się w Panu, a On spełni pragnienia twego serca. Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał i sprawi, że twoja sprawiedliwość zabłyśnie jak światło, a słuszność twoja - jak południe (Ps 37,4-6).
Mamo, jeszcze jest za wcześnie, bym opuścił Twój brzuszek. Uważaj na mnie! Nie jestem dostatecznie uformowany, by żyć na zewnątrz. Dobrze, że znów mogę słyszeć Twój śmiech. Czuję, że teraz jesteś spokojna.
Nie mogę pójść na pogrzeb babci. Leżę w domu. Ciąża jest zagrożona. Nie chcę stracić dziecka. Jeszcze nie czuję jego ruchów, ale już nie mogę się doczekać, kiedy wezmę je w ręce. Rodzice nie posiadają się z radości, że są dziadkami. Przyjechali na pogrzeb babci, z postanowieniem, że już zostają na stałe. Dawny chłopak ma już inną dziewczynę – moją dawną przyjaciółkę. Już nie pasujemy do siebie. Jestem inną osobą. Często patrzę na krzyż i mówię: „Jezu, ufam Tobie. Dziękuję Ci. Kocham Ciebie”.
***
Według danych światowej organizacji zdrowia każdego roku wykonywanych jest średnio 73.300.000 (siedemdziesiąt trzy miliony trzysta tysięcy) aborcji. Dziennie 200.821. Co godzinę 8.367. Oznacza to, że co minutę zabija się 139 ludzi, takich jak ja i Ty. Nie możemy po prostu przyzwyczaić się do tego i nic nie robić w obliczu cierpienia innych.